
Cuenca , czyli miasto na skale z wiszącymi domami
Podczas tego wyjazdu Cuenca była na szczycie naszej listy miejsc, które chcieliśmy odwiedzić. Widzieliśmy liczne zdjęcia wiszących na skałach domów i bardzo przemawiały one do naszej wyobraźni.
Na facebooku pisałam Wam o paskudnej pogodzie, która przytrafiła nam się w Hiszpanii. Podczas pobytu w Siguenzie było jeszcze znośnie, a czasami nawet przyjemnie. W dniu naszego wyjazdu do Cuenki temperatura spadła i zaczął padać deszcz, a potem deszcz ze śniegiem. Nie wyglądało to dobrze. Przy wjeździe do miasta trochę się rozpogodziło, na moje nieszczęście, bo była niedziela i tłumy wyległy na ulicę, Marcin wybrał nam hotel w starej części miasta i musiałam oczywiście piąć się do góry po wąskich krętych uliczkach. Wiedziałam, co mnie czeka, bo wcześniej obejrzałam na mapie ulicę San Pedro, na którą się udawaliśmy. Nie sądziłam jednak, że jest dwukierunkowa. A była. Samochody, aby się minąć musiały zjeżdżać na chodnik.
Cuenca – trochę informacji o mieście
Qunka – twierdzę o takiej nazwie wznieśli Maurowie, dała ona początek obecnemu miastu. Król Alfons VIII zdobył te ziemie w roku 1177. Cuenca zaczęła się rozwijać, szczyt jej świetności przypadł na XV i XVI wiek, dzięki przemysłowi tekstylnemu. Dziś główną siłą napędową jest turystyka. Rozwinęła się ona szczególnie intensywnie po wpisaniu Cuenki na listę światowego dziedzictwa UNESCO, co nastąpiło w 1996 roku.
Miasto leży na wysokości 946 metrów n.p.m. Jest to średnia wysokość, bo w górnej części sięga 1000 metrów, a w dolnej 920 metrów. Jak z tego wynika, składa się dwóch części: górnej i dolnej. Górne, stare miasto, znajduje się na skalistym wzgórzu, otoczonym wąwozami rzek Jucar i Huecar. Przewodniki turystyczne straszą, że trzeba mieć dobrą kondycję i odpowiednie buty, aby zwiedzać miasto. To drobna przesada. Nas wycieczki w górę i dół jakoś bardzo nie męczyły. Dokuczało nam jedynie zimno. Żałowałam, że nie zabrałam rękawiczek.


Cuenca – wiszące domy, czyli Casas Colgadas
To dla nich przyjeżdżają turyści do miasta. Nadają mu one niepowtarzalność, której oczekujemy, zwiedzając kolejne miejscowości. Domy na skale zaczęto budować w średniowieczu. Dziś są w znacznym stopniu zmodernizowane. Obecnie na skale wznosi się 30 budynków. Najsłynniejsza jest Casa del Rey, gdzie mieści się znane muzeum sztuki abstrakcyjnej. Było ono bardzo chwalone i spieszyliśmy się, aby zobaczyć kolekcję. Jednak nie wywarła ona na nas szczególnego wrażenia, bardzie podobał nam się widok z okien.
Aby dobrze przyjrzeć się domom najlepiej zacząć spacer na górze, przejść przez bramę, a potem wejść na most San Pablo. W tym miejscu kamienny most wybudowano już 1533-1589, jednak się on zawalił się. Obecny pochodzi z 1902 roku i jest konstrukcją metalową. Z mostu doskonale widać wiszące domy, warto jednak pójść jeszcze wzdłuż rzeki w stronę miasta i z tej zmieniającej się perspektywy spojrzeć na stare miasto.







Cuenca – katedra i muzeum diecezjalne
Jak w każdym mieście hiszpańskim, ważnym zabytkiem jest katedra. Ta w Cuence wznosi się na Plaza Mayor i zaskakuje neogotycką fasadą. Jej początki sięgają czasów Alfonsa VIII, który po zdobyciu miasta wzniósł katedrę. Choć w tym czasie dominował w Hiszpanii styl romański, katedra w Cuence została wzniesiona w stylu normandzkim i jest uważana za pierwszą gotycką katedrę w tym kraju. Oczywiście przez wieki była ona przebudowywana. Obecna fasada pochodzi z początku XX wieku i przypomina wyglądem katedrę w Reims.
Bilet wstępu do katedry, na wieżę i do muzeum kosztuje 7 euro, dostaje się przewodnik audio, niestety nie ma wersji polskiej, ale angielska już jest. W katedrze bardzo podobały nam się oryginalne, rzeźbione kolumny. Można na nich znaleźć zwierzęta z Nowego Świata, bo powstały już po wyprawie Kolumba.
Interesujące są też sklepienia w różnych częściach i kaplicach kościoła. Duże wrażenie zrobił też na nas bogato rzeźbiony portal. Warto wyjść na zewnątrz, bo widać wspaniale parador, znajdujący się w dawnym klasztorze.
W katedrze u góry jest przejście między wieżami. Byliśmy jedynymi turystami, którzy zwiedzali to miejsce, a szkoda, bo naprawdę warto. Z góry doskonale widać Plaza Mayor, a sama katedra też wygląda inaczej z tej perspektywy.
Również interesujące było muzeum diecezjalne. Posiada dwa obrazy El Greco, kolekcję rzeźb i dawnych ołtarzy, a także arrasy.










Cuenca – zamek i inne miejsca
Ulica San Pedro (ta dwukierunkowa, przy której mieszkaliśmy) prowadzi na zamek, który wznosi się jeszcze wyżej niż Plaza Mayor. Są to właściwie ruiny i nie wzbudziły naszego szczególnego zainteresowania. Przyszliśmy tu, aby z jeszcze innej perspektywy spojrzeć na miasto i naprawdę było warto.



Trochę poniżej Plaza Mayor znajduje się wieża Mangana. Wznosi się ona na ruinach dawnego alkazaru. Trwają tu prace archeologiczne, ale warto wstąpić ze względu na widoki i to nie z wieży, na którą nie dało się wejść.


Wieża jest trochę z boku głównej drogi wiodącej na dół do nowego miasta. Nie sposób nie zauważyć znajdujących się przy ulicy kolorowych domów. Są one często pokazywane na widokówkach z miasta.


Cuenca – nowe miasto, czy warto tam iść?
Nasza ciekawość jest nieposkromiona, więc oczywiście spacerowaliśmy też po nowym mieście. Myśleliśmy, że odkryjemy coś, co przewodniki ukrywają. Ale nie odkryliśmy. To zupełnie inna Cuenca, pełna życia, ale też i budynków, które najbardziej atrakcyjne nie są. I mogłoby się wydawać, że odpowiedź na postawione w podtytule pytanie jest negatywna, ale nic bardziej mylnego. Warto wybrać się na ten spacer dla dobrego jedzenia. My bardzo polubiliśmy jedzenie w restauracji El Tasco del Arte.
Kiedyś wieczorem trafiliśmy też przez przypadek do jakiego bary przy placu i też nam smakowało.
Cuenca – informacje praktyczne
– Spaliśmy w hotelu Convento del Giraldo. Był bardzo wygodny, a z okien naszego okna widzieliśmy dach katedry.
– Samochód można zaparkować bezpłatnie w okolicach ruin zamku. My zdecydowaliśmy się na płatny parking oferowany przez hotel.
– Jedzenie lepsze jest w dolnej części miasta, co nie znaczy, że u góry nie da się dobrze zjeść. Czasem jednak jest to jedzenie tzw. turystyczne.
– W katedrze warto wejść na wieże.
– Cuenca była dla nas miastem do oglądania, dlatego dużo spacerowaliśmy i żałowaliśmy tylko, że pogoda była fatalna.
– Do Cuenki można dojechać szybkim pociągiem z Madrytu, choć zauważyliśmy, że stacja kolejowa jest trochę oddalona od miasta.


-W Cuence bywa zimno.
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com

