Zwiedzanie Torunia wizyta w mieście pierników
Wreszcie dotarliśmy do Torunia i naprawdę było warto. Zaczęliśmy zwiedzanie od odwiedzenia punktu widokowego reklamowanego bardzo słusznie we wszystkich przewodnikach. Trafić tu łatwo, bo są nawet drogowskazy. Punkt mieści się na brzegu Wisły dokładnie na wprost Starego Miasta. Zrobiliśmy kilka wspaniałych zdjęć, myślę, że będziecie je często oglądać.
Zwiedzanie Torunia wizyta w mieście pierników – Stary Rynek
Zwiedzanie zaczęliśmy od Starego Rynku, odwiedziliśmy znajdujące się w Ratuszu muzeum.
Jest tu kilka całkiem dobrych obrazów polskich artystów. Nam podobał się Witkacy.
Gdzieś w korytarzu znaleźliśmy portret autorstwa Henryka Rodakowskiego, naszego znajomego z łódzkiego muzeum i krakowskich Sukiennic. Była też ciekawa wystawa z kolekcji Czartoryskich z obrazem Rembrandta „Krajobraz z miłosiernym samarytaninem”. Podobała nam się sztuka gotycka, prezentowana w osobnej sali.
Historię miasta ilustrowały manekiny przebrane w stroje z poszczególnych epok. Sporo dowiedzieliśmy się o handlowych tradycjach Torunia.
Zwiedzanie Torunia wizyta w mieście pierników – pieczenie pierników
Historię miasta poznawaliśmy też oglądając makietę w Domu Mikołaja Kopernika. Ale tam najlepszą zabawę mieliśmy przy wypiekaniu pierników. Zwiedzanie wystawy poświęconej piernikom, poprzedzało samodzielne włożenie ciasta do wybranej formy.
Przedtem oczywiście musieliśmy to ciasto przygotować. No dobrze, nie będziemy oszukiwać, ciasto jest wcześniej przygotowane i trzeba je tylko trochę pougniatać.
Tradycja wypieku pierników sięga 600 lat. Kiedyś zajmowali się tym tylko mężczyźni, a pierniki były bardzo drogie. Smakowały trochę inaczej niż te dzisiejsze – nie były słodkie. Robiono je z mąki żytniej, miodu gryczanego i przypraw. Dowiedzieliśmy się też, jakich przypraw używano do pierników w Toruniu, bo każde miasto ma swoją specyfikę.
Usłyszeliśmy też dwie historie słynnych „katarzynek”. Pierwsza, jak stwierdziła przewodniczka, racjonalna: córka piekarza musiała zrobić pierniki pod nieobecność ojca, nie mogła znaleźć formy, więc zrobiła sześć kółek, które w piecu urosły i połączyły się ze sobą, tworząc znany dziś, charakterystyczny dla Torunia kształt. Córka miała na imię Katarzyna.
Druga historia jest romantyczna: pomocnik piekarza zakochał się w jego córce i upiekł piernik w kształcie dwóch serc i dwie obrączki i tak powstał piernik. Córka miała na imię Katarzyna.
Zwiedzanie Torunia wizyta w mieście pierników – próba zwiedzania kościołów
Próbowaliśmy zwiedzić wspaniałe gotyckie kościoły. Pamiętaliśmy, że jutro jest niedziela, więc zwiedzanie byłoby utrudnione. Ale i dziś okazało się właściwie prawie niemożliwe. Kościół pod wezwaniem Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty jest otwarty, ale całe wnętrze odgradzają kraty, przez które zrobiliśmy zdjęcia.
Lepiej jest od 1 kwietnia, kiedy podobno można kościół zwiedzać. Jest to dziwne, bo dziś było wielu turystów. W kolejnych kościołach było tylko gorzej. W kościele Najświętszej Marii Panny było ciemno, a kościół św. Jakuba był zamknięty. Bardzo to jest dziwne, że władze miasta nie są w stanie dogadać się z kościołem, aby turyści mogli spokojnie oglądać kościoły.
Przeszliśmy się jeszcze do Nowego Rynku, po drodze przyglądając się niezwykłym kamienicom. Jest tu obecna architektura gotycka, barokowa i pruska z końca XIX wieku. W Toruniu bardzo nam się podoba, zabudowa jest naprawdę wspaniała, nic dziwnego, że Stare Miasto znalazło się na liście UNESCO.
Jeśli
lubicie kujawsko-pomorskie zerknijcie tu.
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com