Zamek Chojnik, czyli wspaniała wycieczka z pięknymi widokami
Po odwiedzeniu zamku Frydlant w Czechach i Żytawy (Zittau) w Niemczech, następnego dnia pożegnaliśmy Cieplice i ruszyliśmy zwiedzać Kotlinę Jeleniogórską w Polsce. Pierwszy na naszej liście był zamek Chojnik. Przez przypadek zatrzymaliśmy się na pierwszym parkingu, który oznaczony był jako parking pod zamkiem i okazało się, że wspinaliśmy się na zamkowe wzgórze najmniej obleganym szlakiem żółtym.
Zamek Chojnik – droga pod górę
Oprócz naszej trasy na zamek prowadzą jeszcze dwie inne: szlak czarny, trudniejszy i czerwony, łatwiejszy. My z naszego żółtego byliśmy bardzo zadowoleni, bo udało nam się zrealizować nasze założenie, aby podczas każdej wycieczki łączyć zwiedzanie z wycieczką po pięknych miejscach. Droga pnie się do góry, płynie rzeczka, są też małe wodospady. Szlak ocieniają drzewa, nie było nam więc specjalnie gorąco, ale nie będę ukrywać, trochę się zasapałam. Zawsze ta pierwsza wycieczka górska w sezonie jest najtrudniejsza.
W pewnym momencie wkroczyliśmy na teren Karkonoskiego Parku Narodowego. Na tablicy znaleźliśmy informację, że należy zakupić bilet wstępu za pośrednictwem internetu. Marcin nawet chciał to zrobić, ale odpuścił sobie, kiedy zobaczył, że należy zakładać konto. Nigdy w otwartych sieciach ze względów bezpieczeństwa tego nie robimy.
Okazało się, że nie był to problem, bo tuż przed podejściem na sam zamek stał młody człowiek i sprzedawał bilety. Podejście na sam szczyt było najtrudniejsze, ale bliski cel dodawał nam siły. Oczywiście z tymi trudnościami trochę żartuję, w końcu to nie wspinaczka, ale jednak trochę trzeba się wysilić.
Zamek Chojnik – pierwsze wrażenie
Zamek pojawił się nagle, najpierw była brama, a potem na skale zobaczyliśmy malownicze ruiny. Należało je obejść, aby dostać się do bramy wejściowej. I właściwie dopiero od strony bramy można było podziwiać budowlę. Na teren zewnętrznego dziedzińca może wejść każdy, natomiast przed wejściem na wewnętrzny trzeba kupić bilety.
Zaraz potem znajduje się tablica informacyjna z opisem historii zamku oraz z rycinami przedstawiającymi jego dawny wygląd.
Zamek Chojnik – historia
Na miejscu dzisiejszego zamku stał w XIII wieku drewniany zameczek myśliwski. Pierwszą część fortecy, dzisiejszy zamek górny wzniósł w latach 1353-1364 książę Bolko II z piastowskiej linii świdnicko-jaworskiej. Budowla miała bronić Kotlinę Jeleniogórską przed najazdami czeskimi. Po śmierci Bolka okazało się, że wdowa po nim tonie w długach. W związku z tym oddała w 1380 roku zamek Chojnik w zastaw rycerzowi Gotscho Schoffowi, który był protoplastą roku Schaffgotschów. A ci z Was, którzy czytali tekst o Cieplicach pamiętają, iż przez wieki byli oni właścicielami tego urokliwego miasta.
U schyłku XVI wieku zamek przebudowano w stylu renesansowym.
W czasie wojny trzydziestoletniej za udział w spisku przeciw cesarzowi generała Hansa Urlicha Schaffgotscha skazano na śmierć, a dobra skonfiskowano. Zamek wrócił do Schaffgoschów w 1650 roku, kiedy syn Hansa Urlicha hrabia Leopold Christopher Schaffgosch wykupił rozparcelowane dobra.
Po pożarze spowodowanym przez piorun w 1675 roku rodzina przeniosła się do pałacu w Cieplicach. Już pod koniec XVIII wieku zamek stał się miejscem licznych wycieczek. Ruiny odwiedzała między innymi pruska rodzina królewska, a także Johann Wolfgang Goethe, Heinrich Keist. W 1822 roku Schaffgoschowie urządzili oberżę w stylu neogotyckim, a później udostępniono do zwiedzania wieżę z tarasem widokowym.
Po II wojnie zamek należał do PTTK.
Zamek Chojnik – legenda
Po zapoznaniu się z historią, weszliśmy na pierwszym dziedziniec i wysłuchaliśmy opowieści o okrutnej Kunegundzie. Była ona córką jednego z właścicieli zamku. Ojciec przerażony jej złym charakterem wymyślił, że kiedy wyjdzie za mąż, złagodnieje. Kunegunda stwierdziła, że jej mężem zostanie ten, kto na koniu objedzie koronę zamku. Chętnych było wielu, ale każdy z nich ginął, spadając w przepaść.
Wreszcie pojawił się rycerz, w którym Kunegunda się zakochała i stwierdziła, że nie musi się on poddawać próbie. Ale rycerz wsiadł na konia i udało mu się objechać koronę zamku. Po dokonaniu tego pokłonił się Kunegundzie i odjechał. A ona rzuciła się z zamkowej wieży. Cóż, stawianie wygórowanych oczekiwań czasem kończy się bardzo źle…
Zamek Chojnik – zwiedzanie
Poszliśmy na drugi dziedziniec, a potem wdrapaliśmy się na wieżę. Po drodze zwróciliśmy uwagę na pozostałości po renesansowej kaplicy. Z góry rozciągał się wspaniały widok na całą okolicę. Obejrzeliśmy jeszcze grube mury wieży. A potem już tylko podziwialiśmy całe założenie architektoniczne i poszliśmy na pierwszy dziedziniec, aby coś zjeść. Tym czymś były bardzo smaczne ruskie pierogi.
Zamek Chojnik – informacje praktyczne:
Do zamku prowadzą szlaki turystyczne z Sobieszowa (czarny i czerwony), zaczynają się one przy przystanku PKS. Nasz żółty prowadził od parkingu w Podgórzynie Dolnym. Można też iść szlakiem zielonym ze Szklarskiej Poręby.
Bilet normalny do Karkonoskiego Parku Narodowego kosztował 8 zł od osoby.
Bilet na zamek kosztuje 7 zł (normalny) (aktualizacja 31.12.2022)
Za parking zapłaciliśmy 10 zł. Opłata jest stała i nie zależy od czasu parkowania.
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Nocowaliśmy w Cieplicach.
Booking.com
2 komentarze
Kinga
Zamki to zawsze super przygody i miejsca do zwiedzania. Niestety ostatnio jak byłem w szklarskiej porębie to trochę za daleko było mi do niego na pieszo. Na pewno także będę chciał zwiedzić i ten obiekt. Podobno naziści chowali tam złoto pod koniec wojny jak uciekali lub co bardziej prawdopodobne w jego okolicy.
Małgorzata Bochenek
Zamek zdecydowanie warto odwiedzić. Mam nadzieję, że następnym razem się uda. Pozdawiam