Zamek Frydlant w Czechach, wspaniała budowla tuż obok granicy
W podróżowaniu najfajniejsze jest to, że ciągle poznaje się nowe miejsca. W trakcie tej podróży naszą bazą wypadową były Cieplice. Dolny Śląsk jest regionem Polski z największą ilością zabytków, fantastyczną przyroda, ciekawymi muzeami. Tym razem jednak postanowiliśmy odwiedzić sąsiadów. Najpierw pojechaliśmy do Czech, a później do Niemiec.
Zamek Frydlant – trochę historii
Zamek znajduje się dwanaście kilometrów od granicy, a więc całkiem bliziutko. Góruje nad małym miasteczkiem o tej samej nazwie. Wzniesiono go w średniowieczu na bazaltowej skale. Według legendy potrzebna była pomoc diabła, który zostawił swój ślad na skale.
Pierwsza pisemna wzmianka o Frydlancie pochodzi z 1278 roku, wtedy właśnie król Przemysław Ottokar II odebrał dobra ówczesnym właścicielom Ronovicom i sprzedał je Rulkovi von Bibersztejn. Przez trzysta kolejnych lat ta rodzina władała zamkiem, dobudowując do już istniejącej wieży i podłużnego budynku kolejne budowle. Ostatni męski potomek rodu zmarł w 1551 roku.
Bibersztejnowie byli wierni religii katolickiej, dlatego husyci usiłowali zdobyć zamek, ale nigdy im się to nie udało.
Historia ciąg dalszy
W 1558 roku właścicielem dóbr został Bedrich z Redernu. Przyczynił się on do rozwoju ekonomicznego ziem, a uzyskane środki przeznaczył na przebudowę zamku w renesansową siedzibę. Na przełomie XVI i XVII wieku Katarzyna z Redernu postanowiła wybudować kaplicę i nowy renesansowy pałac ze sgraffitowym zdobieniem. Małżonkiem Katarzyny był Melchior z Redernu, marszałek polny, który wyróżnił się w walkach z Turkami.
Za udział Krzysztofa z Redernu (syna Katarzyny i Melchiora) w przegranej przez czeskich protestantów bitwie na Białej Górze w 1620 roku, dobra zostały skonfiskowane. Następnym ich właścicielem został Albrecht von Wallenstein (z Valdsztejna). Ten zrazu wierny cesarzowi, potem brał udział w spisku, został skazany na śmierć, ale zginął z rąk ludzi wiernych władcy. Po jego śmierci posiadłości przeszły na własność generała Mathiasa Gallasa, który wydał poprzedniego właściciela mordercom. Gallasowie byli właścicielami do 1759 roku,a gdy zabrakło męskiego potomka w rodzie dobra przypadły rodzinie Clam, która odtąd przyjęła nazwisko Clam Gallas. Dobrami tymi rządzili Clam-Gallasowie do 1945 roku.
Zwiedzanie
Braliśmy udział w zwiedzaniu z przewodnikiem w języku polskim. Była to najdłuższa trasa zamkowa. Widzieliśmy wszystkie ważne miejsca. Zwiedzanie rozpoczyna się od najstarszych budowli, a kończy w komnatach. W części gotyckiej znajduje się muzeum, jest to najstarsze muzeum w regionie, bo zostało założone i udostępnione publiczności już w 1801 roku. Oglądaliśmy tu galerię portretów dawnych właścicieli i przy okazji poznaliśmy przedstawioną wyżej historię. W muzeum znajduje się dawna broń, stare meble, jest też kolekcja licząca ponad 200 fajek.
Z kolei w dawnym pałacu oglądaliśmy kaplicę, pokoje dla gości, pokoje dla dam i pokoje dla panów. Wszystkie pomieszczenia miały układ amfiladowy. W pokojach podziwialiśmy dawne meble, które przetrwały do dzisiejszych czasów, co zdecydowanie wyróżnia ten zamek od wielu innych, które oglądaliśmy. W skrzydle dla pań podobał mi się pokój turecki, ozdobiony tapetą, przypominającą namiot.
Obejrzeliśmy też gabinet pana domu oraz salony i jadalnię. Dziewczynkom, które wraz nami zwiedzały pałac podobał się pokój z zabawkami. Ciekawe były też dawne łazienki.
Zwiedzanie kończyło się w kuchni i było to jedyne pomieszczenie, w którym można było robić zdjęcia.
Zamek Frydlant – otoczenie
Zamek otacza park. Mieliśmy trochę czasu i w oczekiwaniu na zwiedzanie w języku polskim postanowiliśmy okrążyć budowlę. Było to dobrym pomysłem, bo wygląda różnie z każdej strony. Kiedy zostało nam jeszcze trochę czasu, zeszliśmy do znajdującego się poniżej browaru. Browar można zwiedzać, ale my pozostaliśmy przy piwie dla Marcina na miejscu i na wynos dla mnie.
Jeśli będzie mieć więcej czasu niż my, to pewnie warto pojechać do miejscowego kościoła. Znajduje się w nim Melchiora z Redernu, tego, który walczył z Turkami. Według przewodniczki nagrobek wykonany jest z czterech rodzajów marmuru, jest dziełem wrocławskiego artysty pochodzenia niderlandzkiego Krzysztofa Gerharda Heinricha z Amsterdamu i jest zaliczany do najlepszych dzieł manierystycznych w północnych Czechach.
Zamek Frydlant– informacje praktyczne
Samochód można zaparkować na dwóch parkingach. Pierwszy, poniżej browaru, jest bezpłatny, drugi bliżej zamku płatny, kosztuje 50 koron za samochód osobowy.
Zamek jest czynny od wtorku do niedzieli od 30.03. do 30.04 w godzinach 9-15.30; 1.05-30.06 9-16; 2.07-31.08 9-16.30; 1.09-29.09 9-16; 1.10-31.10 9-15.30; Więcej szczegółów znajdziecie tu. Możecie się zapoznać z możliwymi trasami zwiedzania na tej stronie. Ale my po prostu przyjechaliśmy i okazało się, że jest zwiedzanie w języku polskim.
Zwiedzanie po polsku kosztuje 230 koron od osoby. Zniżki znajdziecie tu. Można było płacić kartą.
Jeśli
lubicie Czech, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
interesują Was ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
Stefan a
Ciekawe
Małgorzata Bochenek
Warto zwiedzić. Pozdrawiamy