Tarczek, Raków, Rytwiany, winnica i olejarnia
W początku października zdążyliśmy jeszcze raz odwiedzić świętokrzyskie. Podczas weekendu zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc. W dzisiejszym tekście będzie część pierwsza, czyli miejsca, które odwiedziliśmy w sobotę.
Tarczek, Raków, Rytwiany – Tarczek
Swoją wycieczkę zaczęliśmy w Bodzentynie. Ponieważ miasto już kiedyś zwiedziliśmy, poszliśmy tylko do piekarni po słynny chleb bodzentyński. Recepturę tego wyrobu opracował przed II wojną światową Stanisław Kiernożycki. Chleb jest na tyle wyjątkowy, że wpisano go na listę produktów tradycyjnych. Cieszy się także dużą popularnością wśród mieszkańców miasteczka i okolicy.
Po tych zakupach pojechaliśmy dalej i zatrzymaliśmy się w Tarczku, bo znajduje się tu jeden z najstarszych kościołów w Polsce. Kościół powstał w XIII wieku w stylu romańskim. Świątynię wzniesiono z kamiennych ciosów na planie prostokąta. W XVII wieku dostawiono prezbiterium i kruchtę.
Wewnątrz znajduje się gotycki ołtarz i gotycka chrzcielnica, a na ścianach są renesansowe freski. Niestety, jak się domyślacie, kościół był zamknięty, obeszliśmy go tylko dookoła i zajrzeliśmy przez kratę do środka. Cóż, zwiedzanie kościołów w Polsce przypomina loterię – otwarty – zamknięty. Ta druga opcja częściej wygrywa.
Winnica Nad źródłem
Jadąc dalej spotkaliśmy przy drodze drogowskaz do winnicy. Postanowiliśmy podjechać i zobaczyć, jakie wino się tu produkuje. Zastaliśmy właścicieli, dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek. Marcin kosztował wino i wróciliśmy do domu z czterema butelkami. Najlepsze było czerwone, ale cytrusowemu białemu też nic nie brakowało. Przekonaliśmy się już klika lat temu, że w Polsce można wytwarzać dobre wina i ta wizyta potwierdziła to kolejny raz.
Przy winnicy stoją domki, w których można nocować. Wieczorem to pewnie cisza aż w uszach dzwoni.
Tarczek, Raków, Rytwiany – Raków
Raków nas rozczarował. Gdzieś tam w pamięci mieliśmy informację, że był to ważny ośrodek braci polskich. Niegdyś Raków był miastem, które założył w XVI kasztelan Jan Sienieński. Ogłosił w nim tolerancję religijną oraz zwolnienie z podatków. Wkrótce miasto stało się ważnym ośrodkiem braci polskich. Pod koniec XVI wieku założono drukarnię, na początku XVII został ośrodkiem organizacyjnym braci polskich. Szybko się w tym czasie rozwijał.
W latach 1602-1638 funkcjonowała Akademia Rakowska, znana również poza granicami Polski. W 1638 roku w wyniku kontrreformacji braci polskich wygnano, co spowodowało upadek miasta. w 1641 roku biskup Zadzik wybudował w Rakowie kościół i sprowadził reformatów.
Dziś Raków jest wsią, po dawnych czasach pozostał jedynie duży Rynek. Obejrzeliśmy z zewnątrz (bo był zamknięty) kościół św. Trójcy. W ołtarzu głównym znajduje się tu cudowny obraz Matki Bożej. Kościół św. Anny też był zamknięty. Pewnie Was nie zdziwi, że również nie udało nam się wejść do Domu Ariańskiego, zwanego też Domem Wójta. Tylko z zewnątrz obejrzeliśmy ten późnorenesansowy budynek. I na tym zakończyliśmy naszą wizytę w Rakowie. Tak sobie pomyśleliśmy, iż kiedyś słynął Raków z otwartości, a tu wszystko raczej zamknięte…
Tarczek, Raków, Rytwiany – Rytwiany
Udaliśmy się teraz do Rytwian, aby zobaczyć „Pustelnię Złotego Lasu”, czyli konwent powołany do życia w 1624 roku przez braci Tęczyńskich. Prace budowlane kościoła i budynków klasztornych wraz z domkami pustelniczymi trwały do 1637 roku. Kameduli przebywali w Rytwianach 201 lat. Pustelnia została skasowana w 1819, a ostatni mnisi opuścili ją w 1825 roku.
Obecnie mieści się tu Relaksacyjno-Kontenplacyjne Centrum Terapeutyczne SPeS. Podczas naszej bytności trwał remont. Odnawiany był piękny, barokowy kościół. Niestety, nie dało się zobaczyć podziemnych krypt. Obejrzeliśmy kaplice i nawę główną. Trzeba będzie tu wrócić, jak już znikną rusztowania. Trochę czasu spędziliśmy w ogrodzie. Zjedliśmy też w miejscowej restauracji smaczny obiad.
Zachował się cały układ dawnego klasztoru. Domki obecnie też są remontowane. Dojeżdża się na miejsce drogą wśród lasów, więc pewnie jest to nadal dobre miejsce do kontemplacji. Niestety, nam zabrakło na nią czasu.
Olejarnia „Zagłoba”
Na koniec pierwszego dnia naszej wycieczki pojechaliśmy do Olejarni Zagłoba. Znajduje się ona niedaleko Buska-Zdroju. Kupiliśmy oleje lniane z różnymi dodatkami, a także pyszne sery. Nie byliśmy jedynymi klientami, mimo soboty i zachodzącego już słońca. Nic dziwnego produkty są naprawdę, wiem, bo próbowałam.
Jeśli
chcesz zobaczyć więcej miejsc w Świętokrzyskim, kup naszą książkę
chcesz śledzić na bieżąco naszą aktywność, obserwuj naszego Facebooka i Instagrama;
lubisz zwiedzać Polskę, kup nasz ebook, szczegóły znajdziesz w tym wpisie, a gdy klikniesz w obrazek poniżej, przeniesiesz się do naszego sklepu.
Link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Nocowaliśmy w Busku-Zdroju i następnego dnia również zwiedzaliśmy. Co? Niedługo napiszę.
Booking.com