Spacer po Rzymie – kościoły, wystawa i jedzenie
Tytuł jest trochę przewrotny, bo nie będzie to spacer konkretną trasą, będą tu natomiast miejsca, jakie odwiedziliśmy w ciągu dwóch dni, wędrując ulicami tego pięknego miasta. W Rzymie byliśmy już wcześniej i wtedy zwiedziliśmy wiele ważnych i ciekawych miejsc. Tym razem postanowiliśmy nadrobić zaległości i zobaczyć te miejsca, na które poprzednio nie mieliśmy czasu. Zwiedziliśmy też jedną wystawę czasową, bo malarz nas bardzo interesuje. Tak trochę też włóczyliśmy się po ulicach. Przy okazji w tekście znajdziecie kilka adresów z dobrym jedzeniem. Zapraszam na spacer po Rzymie.
Spacer po Rzymie – Bazylika Santa Maria Maggiore
Piszę o Bazylice na samym początku, bo zrobiła na nas ogromne wrażenie. W pamięci pozostają przepiękne mozaiki. Ale po kolei: świątynia mieści się na końcu Via di Carlo Alberto. Druga nazwa kościoła to Matki Boskiej Śnieżnej. Nazwa wywodzi się z legendy, mówiącej, że Bazylika została wybudowana w miejscu śnieżycy, która nawiedziła Rzym 5 sierpnia 356 roku. Rzeczywistość jest trochę inna i to nie chodzi o śnieżycę w sierpniu, a o czas powstania kościoła. Prawdopodobnie pochodzi on z V wieku. Nie bez znaczenia wydaje się, że kościół wybudowano w pobliżu miejsca, w którym znajdowała się świątynia Junony i prawdopodobnie miał przyciągnąć do chrześcijańska chodzące tam kobiety.
Świątynia została przebudowana w XIII wieku, ale nigdy z zewnętrznego wyglądu nie domyślilibyśmy się, że jest tak stara, bowiem fasada została zaprojektowana w latach 1741-1743 w stylu rokokowym. Warto też zobaczyć Bazylikę od tyłu, wygląda zupełnie inaczej.
Podczas naszej wizyty, jak większość kościołów w Rzymie była ogrodzona metalowymi barierami, a przed wejściem trzeba było przejść przez bramki. Niestety, takie czasy się zrobiły.
Wnętrze
Po wejściu oniemieliśmy wrażenia. Rzucały się w oczy wspaniałe posadzki, robiły jeszcze większe wrażenie, jeśli wiedziało się, że pochodzą z XIII wieku. Na górze zaś złocił się kasetonowy sufit. Podobno złoto pochodziło z pierwszych wypraw do Ameryki Południowej.
Pod sufitem znajdują się najstarsze w kościele mozaiki. Jest ich 36 i pochodzą z V wieku. Bardzo nam się przydała lornetka. Nawę główną kończy łuk, zdobiony kolejnymi mozaikami, obrazującymi dzieciństwo Jezusa. Również on pochodzi z V wieku.
Przed ołtarzem schodzi na dół, gdzie można oglądać urnę, która zawiera podobno pozostałości kołyski betlejemskiej. Duże wrażenie zrobił na nas pomnik klęczącego Piusa IX, znajdujący się naprzeciw relikwii.
Nad ołtarzem głównym znajduje się baldachim. Różni się od tego, który widzieliśmy w Bazylice św. Piotra. W absydzie znajduje się kolejna mozaika, tym razem z XIII wieku. Przedstawia koronowanie Maryi przez Chrystusa.
W Bazylice są nagrobki papieży. Można też zwiedzić muzeum, ale powiem szczerze, byliśmy tak oszołomieni mozaikami, że już nić innego do nas nie dotarło i na szczęście nie staraliśmy się zrealizować całego planu zwiedzania. Czasem trzeba sobie odpuścić.
Spacer po Rzymie – Bazylika św. Jana na Lateranie
Do Bazyliki poszliśmy na piechotę, a był to spory kawałek. Kiedy doszliśmy na miejsce słońce zaczynało chylić się zachodowi, a my byliśmy dość zmęczeni. Obejrzeliśmy Bazylikę z zewnątrz, fasada robi wrażenie, zwłaszcza znajdujące się na jej szczycie figury Chrystusa, Jana Chrzciciela i doktorów Kościoła.
Po prześwietleniu bagaży i nas mogliśmy wejść do środka. Wnętrze przebudowano w stylu monumentalnym. Bazylika ma długość 130 metrów. Sufit też jest złocony (jak w Bazylice św. Marii Maggiore). Również posadzki przypominają te, które widzieliśmy w opisanej poprzednio świątyni. Największe wrażenie zrobiło na nas jednak 12 wielkich figur apostołów w nawie głównej. Są one umieszczone w kapliczkach. I właśnie one najbardziej będą nam się kojarzyć z tym kościołem.
W świątyni jest jeszcze gotyckie tabernakulum z 1367 roku ozdobione freskami z tego samego czasu. Służy ono do przechowywania relikwii św. Piotra i św.Pawła. W absydzie naszą uwagę zwróciły mozaika z 1291 roku. Jest na niej Chrystus pośród aniołów na tle nieba.
W czasach antycznych na miejscu obok Bazyliki stała willa senatorskiej rodziny Lateranich. Faustyna, żona cesarza Konstantyna, ofiarowała ją papieżowi Milcjadesowi, stała się ona rezydencją biskupów Rzymu. Obok powstała pierwsza w Rzymie bazylika chrześcijańska.
Po wyjściu zauważyliśmy, że cała okolica wymaga jeszcze dokładnego zwiedzenia, zostawiliśmy to sobie na raz następny i podziwialiśmy wspaniały zachód słońca.
Spacer po Rzymie – wystawa Arcimboldo
Podczas planowania wyjazdu do Rzymu, znaleźliśmy informację, że w tym samym czasie będzie miała miejsce wystawa poświęcona Arcimboldo. Stwierdziliśmy, że koniecznie musimy ją zobaczyć, bo tak właściwie odkąd zobaczyłam po raz pierwszy obrazy tego malarza, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nie mogę powiedzieć, że te dziwaczne postaci symbolizujące pory roku jakoś specjalnie mi się podobały, ale na pewno pozostawały w pamięci.
Wystawa trwa do 11 lutego, a mieści się w Gallerie Nazionali do Arte Antica di Palazzo Barberini. Malarz tworzył w XVI wieku, a na wystawie obejrzeliśmy 20 jego prac. Przypomnę, że twórca malował portrety ludzkie za pomocą obrazów owoców, zwierząt, kwiatów. Był też uznanym portrecistą i pracował na dworze Rudolfa II w Pradze. I faktycznie portrety przedstawione na wystawie robią wrażenie.
Arcimboldo uważany jest za prekursora surrealizmu. Ale jednocześnie jego dzieła spełniają manierystyczną zasadę dzieła, które ma zaskoczyć odbiorcę, prowadzić z nim grę umysłową i optyczną. Szczególnie dwa obrazy zrobiły na mnie wrażenie: „Ogrodnik”, który był misą warzyw, a w lustrze pojawiała się twarz ogrodnika, zaś misa stawała się kapeluszem oraz „Bibliotekarz” z twarzą zrobioną z książek.
Arcimboldo tworzył tak niepowtarzalne dzieła, że do obejrzenia wystawy, sądziłam, iż nie cieszył się powodzeniem i przymierał gdzieś z głodu. Okazało się, że bardzo się myliłam.
Spacer po Rzymie – Villa Chigi, zwana Farnesina
Willa znajdowała się stosunkowo niedaleko miejsca, w którym nocowaliśmy. Słynie z pięknych fresków, postanowiliśmy więc je zobaczyć. Budynek powstał w latach 1506-1510, dekoracje malarskie ukończono dziesięć lat później. Jej właściciel, bakier Agostino Chigi był jednym z najbogatszych mieszkańców Włoch i prowadził tu salon, w którym wybitni humaniści dyskutowali o problemach i przyszłości świata.
Dziś pałac należy do państwa włoskiego. Podziwialiśmy w nim fantastyczne freski. Na dole naszą uwagę zwrócił Triumf Galatei, którego twórcą był Rafael. Na suficie znajduje się układ kosmologiczny, który uznawany jest za horoskop Agostina Chigiego. Następny pokój na parterze to Loggia Psyche. Kiedyś znajdowało się tu główne wejście do domu. Freski przedstawiają historię Psyche i Amora.
W sali na piętrze odbył się ślub właściciela z wieloletnią kochanką pochodzącą z nizin społecznych Francescą Ordeaschi. Sala jest niesamowita, rzeczywistość miesza się w niej z freskami. Naszą uwagę zwrócił fresk pokazujący, jak w XVI wieku wyglądało Zatybrze.
Pospacerowaliśmy jeszcze po ogrodzie, żałując, że przebiegająca w pobliżu autostrada znacznie zmniejszyła jego rozmiary.
Spacer po Rzymie – wszystkie znane miejsca
Trochę czasu spędziliśmy też włócząc się po mieście. Odwiedziliśmy wszystkie znane i lubiane miejsca, czyli Plac Navona z fontannami, Schody Hiszpańskie, fontannę di Trevi. Byliśmy też w okolicy Forum Romanum i innych starożytnych pozostałości. Na wycieczkę w te rejony zdecydowaliśmy się, kiedy słońce pięknie świeciło i mieliśmy ochotę ogrzać się w jego promieniach, a jak wiadomo kamienice w centrum dają dużo cienia. Wykopaliska nas uratowały.
Spojrzeliśmy z oddali na wzgórza kapitolińskie oraz na monumentalny Vittoriano. W ostatnim dniu zwiedziliśmy jeszcze zamek Anioła, ale o tym będzie w kolejnym tekście.
Spacer po Rzymie – nasze gastronomiczne rekomendacje
Nasz numer 1 to Pescheria Barberini ze wspaniałymi owocami morza i rybami. Jedzenie tu to była prawdziwa przyjemność, smakowało nam wszystko, czyli makaron z owocami morza, tatar z tuńczyka, tatar z ryby dnia, smażone rybki. Po prostu palce lizać. Restauracja mieści się niedaleko Piazza del Popolo. Jest tu stacja metra.
Na Via del Governo Vieccho znajduje się przyzwoita restauracja z rzymską kuchnią. Nazywa się da Tonino.
Marcina urodzinową kolację zjedliśmy w 3 Quarti Restaurant przy Via Attilio Regolo 21 i dla mnie to był numer dwa wśród restauracji, które tym razem odwiedziliśmy. Szczególnie smakowała mi ośmiornica, także tiramisu było świetne.
Byliśmy też w L’Isola Della Pizza na Via degli Scipioni, gdzie jedzenie też było dobre, ale przeszkadzała nam obsługa. Kelner nie podał nam karty na wstępie, a starał się nas skłonić, abyśmy zamówili wszystkie zakąski w karcie. Takie typowe naciąganie.
Na zakończenie skosztowaliśmy pizzy w Amalfi in pasta, niedaleko Watykanu, na ulicy, na której mieszkaliśmy, Via Ottaviano.
Ogólnie muszę powiedzieć, że jedliśmy zbyt dużo. Cały czas chodziłam więc przejedzona, złoszcząc się na siebie i Marcina, który mnie ciągnął do restauracji, zamiast zjeść jakąś małą przekąskę, których było pełno i z których Rzym słynie.
Jeśli
lubicie Włochy, więcej tekstów znajdziecie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
Pragniecie zobaczyć ciekawe miejsca w Polsce, które poprawią Wam nastrój, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a po kliknięcie w zdjęcie poniżej, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
Ola na etacie
Planujemy wyjazd do Rzymu w tym roku – Twój wpis okazał się bardzo pomocny 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie 🙂
http://domnaetacie.blogspot.com
Małgorzata Bochenek
Dziękuję za miłe słowa i na pewno zajrzymy. Pozdrawiam. Małgosia