Z Przełęczy Krowiarki na Babią Górę, warto się zmęczyć
Pozostajemy w tematyce górskiej, bo w sobotę weszliśmy na Babią Górę. Rano jeszcze nie wiedzieliśmy, czy nasza wycieczka dojdzie do skutku, bo w Krakowie była mgła, ale postanowiliśmy zaryzykować i pojechaliśmy do Zawoi. Wybraliśmy najkrótszy szlak, czyli z Przełęczy Krowiarki na Babią Górę. Zostawiliśmy tu samochód na parkingu położonym trochę poniżej wejścia na szlaki. Są tu dwa parkingi i my się lekko przestraszyliśmy, kiedy okazało się, że na tym górnym nie ma miejsca. Kiedy wysiedliśmy z samochodu zaczął padać słaby deszcz. Ale zdecydowaliśmy się, że idziemy na szczyt, oczywiście jeśli będziemy mieć siłę. W kasie Parku Babiogórskiego kupiliśmy bilety (4 zł) i rozpoczęliśmy marsz w górę czerwonym szlakiem (uwaga: niebieski prowadzący do schroniska na Markowych Szczawinach jest zamknięty z powodu remontu).
Z Przełęczy Krowiarki na Babią Górę – na Sokolnicę
Podejście na Sokolnicę (1367 m n.p.m.) może zmęczyć każdego. Idzie się wśród świerkowego lasu stromo pod górę, najpierw wyłożonym z kamieni chodnikiem, po jakimś czasie pojawiają się schody. Szczerze mówiąc po kilkunastu minutach miałam dość tego podejścia. Monotonny marsz może wam urozmaić wypatrywanie leżących słupków granicznych z 1941 roku, które obecnie tworzą kolejne stopnie schodów. Te z literą S oznaczają Słowację, z literą D Niemcy.
Wśród kosodrzewiny
Doszliśmy na Sokolnicę, pogoda się poprawiła, więc podziwialiśmy piękne widoki. Zasłużyliśmy na krótki odpoczynek oraz posiłek. Stąd zobaczyliśmy cel naszej wycieczki, czyli Babią Górę. Od tego miejsca trasa nie była już tak męcząca. Ścieżka prowadziła wśród kosodrzewiny. Oczywiście idzie się trochę pod górę, ale podejścia nie są tak strome. Od Sokolnicy szlak biegnie kamiennymi schodami.
Kolejny przystanek, wraz z innymi turystami zrobiliśmy sobie na Kępie (1525 m n.p.m.). Pooglądaliśmy widoki, niestety nieco przymglone i ruszyliśmy dalej, najpierw stromo pod górę, potem po ruchomych skałkach, zdobyliśmy szczyt Główniaka (1617 m n.p.m.)lub Gówniaka (tak było na tablicy). Szczyt składa się ze skał. Teraz już po płaskiej grani, podziwiając widoki udaliśmy się dalej. Pokonaliśmy jeszcze kamienną ścieżkę, zobaczyliśmy kupę kamieni, no i okazało się, że był to cel naszej wycieczki.
Trasa jest trochę zmyłkowa, bo od Sokolnicy przed naszymi oczami pojawiały się kolejne szczyty i kiedy myśleliśmy, że to już koniec wędrówki, wyskakiwał następny. Jest tych szczytów w sumie pięć.
Z Przełęczy Krowiarki na Babią Górę – szczyt
Na szczycie Babiej Góry (1725 m n.p.m.) nie byłam do końca przekonana, że to naprawdę jest już cel naszej wędrówki, zwłaszcza, że na polskiej tablicy widnieje nazwa Diablak. Marcin specjalnie podszedł do słowackiej tablicy, zrobił jej zdjęcie i pokazał, że jesteśmy na Babiej Horze. Szczyt jest podzielony kamiennym murkiem, który chroni przed wiatrem. Rozciąga się stąd wspaniały widok na Małą Babią Górę oraz Jezioro Orawskie. Podobno przy lepszej pogodzie widać stąd Kraków i całą panoramę Tatr.
Z Przełęczy Krowiarki na Babią Górę – w dół
My nie mieliśmy szczęścia, bo znów zaczęły się zbierać chmury, tym razem niepokojąco ciemne. Po krótkim odpoczynku, zaczęliśmy więc schodzić w dół. Na szczęście burza nas ominęła. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że była bardzo gwałtowna, ale przeszła nad Turbaczem. Po zejściu na dół poczułam ogromną satysfakcję, że znów mogę chodzić po górach. A to wszystko dzięki temu, że wykazałam się zdrowym rozsądkiem, nie słuchając lekarzy i ćwicząc przez dwa lata.
Podczas naszej wędrówki byliśmy zbudowani ilością osób, które wraz z nami zdobyły szczyt i były to osoby w bardzo różnym wieku, od kilkuletnich dzieci do prawdziwych seniorów.
Jeśli
chcecie poznać więcej miejsc w Małopolsce, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
2 komentarze
Trialman
Witam, dawno już nie byłem na Babiej. Podobno na Przełęczy Krowiarki wybudowano schronisko? Ale były jakies problemy z pozwoleniem… Rozumiem, że ten mniejszy parking przy wejściu do parku?
Małgorzata Bochenek
O schronisku nic nie wiem, bo wtedy, jak byliśmy, szlak wiodący do schroniska był zamknięty. Parking był zaraz przy szlaku.