Trzcińsko-Zdrój dawne uzdrowisko pełne uroku
Dwa miasteczka spodobały nam się najbardziej podczas tej naszej ostatniej podróży po Zachodniopomorskim, pierwszym był Moryń, a drugim właśnie Trzcińsko-Zdrój. Oba są w jakiś sposób podobne do siebie, bo mają mury obronne, bramy, zabytkowy kościół oraz leżą nad jeziorem. W Trzcińsku jest jeszcze piękny ratusz i wspomnienie po uzdrowisku.
Trzcińsko-Zdrój i jego historia
Początkiem miasta była prawdopodobnie osada słowiańska położona na wyspie na jeziorze. Do końca XII wieku miejscowość podlegała władzy kasztelańskiej w Cedyni. Szybko się rozwijała, w XIII wieku weszła w skład Nowej Marchii. Należała do Korony Czeskiej, w XV wieku została sprzedana Krzyżakom.
Największe zniszczenie przyniosła miastu wojna trzydziestoletnia. Od XVIII wieku sytuacja ekonomiczna Trzcińska zaczęła się poprawiać. W 1895 roku miejscowy lekarz odkrył pokłady torfu borowinowego, co spowodowało, że miejscowość stała się uzdrowiskiem. Przyjeżdżali tu chorzy z całej północnej Europy. Kilka lat po wojnie uzdrowisko przestało istnieć, a dziś w dawnym zakładzie leczniczym mieści się dom opieki społecznej.
Trzcińsko-Zdrój – kościół, mury i ratusz
Samochód zostawiliśmy w pobliżu kościoła, w którym właśnie trwało nabożeństwo. Kościół pochodzi z XIII wieku, został wybudowany z granitowych ciosów. W późniejszym czasie rozbudowano go. Naszą uwagę zwróciła potężna, ceglana wieża. Do środka nie weszliśmy, bo podczas trwania nabożeństwa udaliśmy się na dalsze zwiedzanie i nie zdążyliśmy wrócić w odpowiednim czasie.
W oczy rzuca się ratusz. Najpierw był tu dom kupiecki, ale już w XIV wieku przebudowano go na siedzibę władz miejskich. Ratusz często przebudowywano. W niektórych pomieszczeniach zachowały się sklepienia krzyżowo-żebrowe, a dawna sala sądowa jest ozdobiona polichromią z XVI wieku. Nam się niestety nie udało wejść do środka.
Obeszliśmy za to mury. Obejrzeliśmy bramy i baszty. Do miasta wjechaliśmy przez Bramę Myśliborską, ale chcieliśmy ją obejrzeć dokładnie. Pochodzi z XIV wieku, później była przebudowywana. Sprawia dość potężne wrażenie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę wielkość Trzcińska-Zdroju.
Obejrzeliśmy też Bramę Chojeńską. Powstała w pierwszej połowie XIV wieku. Kiedyś miała żelazne kraty zasuwane nocą, podnoszone w ciągu dnia. W XVI wieku dobudowano ceglaną wieżę. Do wieży prowadziły niegdyś kamienne schody od strony miasta, wewnątrz trzeba było wspinać się po drabinach.
Dodatkowym elementem fortyfikacji były baszty. Zachowały się cztery i je też obejrzeliśmy.
Kilka uwag na koniec
W Trzcińsku było niegdyś uzdrowisko, pozostał po nim budynek dawnego domu zdrojowego. Mogliśmy go zobaczyć tylko z daleka. Jest też dawny park i miłe tereny spacerowe nad jeziorem.
W Rynku znaleźliśmy zdjęcia, które ukazywały Trzcińsko-Zdrój przed wojną. Stwierdziliśmy, że niewiele się tu zmieniło, zachował się dawny układ miasta i dawne budynki. Nie ukrywam, że podobało nam się w Trzcińsku.
Jeśli
lubicie Zachodniopomorskie, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com