
Refleksje na temat Muzeum Żydów Polskich
Do Muzeum Żydów Polskich wybraliśmy się w sobotę, prawie trzy tygodnie temu. Nie opisywałam naszej wizyty, bo do dziś mam mieszane uczucia. Postanowiłam się nimi z Wami podzielić. Ogólnie muzeum nam się podobało, jednak mieliśmy jakieś ale…

Zaczęło się od kłopotów z parkowaniem, bo kiedy zobaczyliśmy parking przed budynkiem, chcieliśmy tam wjechać, ale okazało się, że jest on zarezerwowany tylko dla pracowników muzeum i niepełnosprawnych. Mieliśmy potem trudności, aby wyjechać z tej pułapki na ulicę, ponieważ za nami ustawiły się kolejne samochody. Pamiętajcie więc, że na parking nie wjedziecie i musicie szukać miejsca przy ulicy. Tyle wstępnego narzekania.

Muzeum Żydów Polskich – budynek
Sam budynek zrobił na nas szalone wrażenie. Naprawdę jest fantastyczny, zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Wystawa czasowa, którą obejrzeliśmy, czekając na naszą godzinę wejścia na wystawę stałą, pokazywała proces powstawania muzeum, mogliśmy więc zobaczyć inne projekty, ale uważamy, że wybrano najlepszy. Jego autorem jest fiński architekt Rainer Mahlamaki. W muzeum dowiemy się wiele o przesłaniu jakie chciał „zapisać” w tym budynku. Oglądając jego dzieło w pełni można zrozumieć, iż architektura nie jest jedynie sztuką funkcjonalną i estetyczną, ale może nieść ze sobą prawdziwą treść i przesłanie.

Wewnątrz jest też bardzo przyjemna restauracja ze smakowicie wyglądającymi żydowskimi potrawami. Niestety byliśmy świeżo po obiedzie, więc ich nie skosztowaliśmy. Jest także izraelskie wino.

Muzeum Żydów Polskich – ekspozycja stała
Po 1,5 godzinnym oczekiwaniu weszliśmy na wystawę stałą. Została przygotowana z dużym rozmachem. Zdziwiła nas oczywiście mała ilość oryginalnych przedmiotów, ale okazało się, że bez nich można sobie poradzić, tworząc ekspozycję. Wystawa pokazuje obecność Żydów w Polsce od najdawniejszych czasów do dnia dzisiejszego. Ciekawie przedstawiono wczesne średniowiecze, a cytowanie kronik i starych manuskryptów dodaje i kolorytu i wiarygodności tej części ekspozycji. Tak to można się zanurzyć w świat widziany oczyma Ibrahima ibn Jakuba. Także późniejsze wieki pokazane zostały jako czas wspólnego byciu Żydów i Polaków. Bycia nie pozbawionego konfliktów, ale jednak patrząc na świat z ówczesnej perspektywy, zgodnego. Warto o tym pamiętać, ale oczywiście pamiętać także o kontekście historycznym. Nam od razu przypomniało się wygnanie Żydów z Hiszpanii. Wystawa jest naprawdę bogata i te uwagi nie zastąpią Wam oczywiście wizyty w Muzeum.

Muzeum Żydów Polskich – II wojna światowa
Teraz jednak o tym, co wzbudził nasze wątpliwości. Tak, nie trzeba być chyba żadnym odkrywcą, by domyślić się, iż chodzi o czasy II wojny światowej. Wydaje nam się, że zbyt mało miejsca poświęcono zarysowaniu ogólnej sytuacji, czyli zwróceniu uwagi, że pomoc Żydom na ziemiach polskich groziła śmiercią. Była to sytuacja szczególna, w innych miejscach w Europie tak drakońskie i okrutne „prawo” nie funkcjonowało. W związku z tym dyskusja dotyczy heroizmu i bohaterstwa, bo i pomoc była heroizmem. Wypadałoby więc więcej miejsca poświęcić tym, którzy się na to zdobywali. Na tej wystawie jakoś słabo można dostrzec opis działań Żegoty, specjalne miejsce należałoby się Irenie Sendlerowej czy choćby Władysławowi Bartoszewskiemu. Coś mówią polskie drzewka w Instytucie Yad Vashem, coś mówi liczba Polaków będących „Sprawiedliwymi wśród narodów świata”. I nie o to chodzi, że nie było ludzi sprzedających, grabiących czy denuncjujących ukrywających się Żydów. Byli, jak w każdej populacji ludzie podli.

Jak to wszystko podsumować ? Chyba warto podjąć dyskusję – merytoryczną na temat tego, jak uczynić ekspozycję lepszą. I nie chodzi o fakty, bo z tymi problem pewno jest niewielki, ale o kontekst i o braki. Nawiasem mówiąc warto by także przyjrzeć się także części poświęconej tuż powojennej historii.

Wydaje mi się, że zbyt daleko idące uproszczenia nie służą poprawianiu wzajemnych relacji.


Zabrakło mi na tej wystawie skupienia się na tym, co łączyło Polaków i Żydów, na wzajemnym przenikaniu kultury. Może znów zdominował wszystko wątek „polityczny”. Oczywiście jakieś elementy zarysowano, ale moim zdaniem było tego zdecydowanie za mało. Czy więc warto odwiedzić muzeum ? Zdecydowanie tak. My też cieszymy się, iż powstało , ale chyba trzeba w nim co nieco zmienić.
Jeśli
chcecie poznać Warszawę, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com


One Comment
Hanna Majewska
Doskonała refleksja !!! DZIĘKUJĘ !!!