Święta Góra Grabarka
Blog,  Podlaskie,  Polska

Święta Góra Grabarka miejsce zupełnie niezwykłe

Grabarkę znaliśmy z relacji telewizyjnych, pokazujących krzyże i pielgrzymów. Ciągnęło nas tu i po zwiedzaniu skansenu w Ciechanowcu i zjedzeniu obiadu w Ziołowym Zakątku, postanowiliśmy podjechać do Grabarki. Mieliśmy drobny problem techniczny, bo w Ziołowym Zakątku nie mogliśmy złapać sieci i ustawić nawigacji. Intuicja wskazała nam właściwy kierunek, a potem nawigacja zaprowadziła na miejsce. W miejscowości Grabarka były też drogowskazy.

Święta Góra Grabarka

Święta Góra Grabarka – trochę historii

Podczas epidemii cholery w roku 1710 pewien starzec miał objawienie – ratunek miał się znajdować na pobliskim wzgórzu. Wierni posłuchali i poszli na wzgórze, przynosząc ze sobą krzyże. Podczas modlitwy myli się i pili wodę z pobliskiego źródełka. Epidemia skończyła się, a wdzięczni wierni zbudowali w tym miejscu drewnianą kapliczkę Przemienienia Pańskiego. Cerkiew była przebudowywana i dotrwała do 1990 roku, kiedy to ktoś ją podpalił. Spłonęła całkowicie, a ta, którą oglądaliśmy podczas naszych odwiedzin została wybudowana w 1998 roku i jest murowana, choć z zewnątrz została obłożona drewnem.
W 1947 roku powstał tu żeński klasztor św. Marty i św. Marii.

Święta Góra Grabarka
Cerkiew

Święta Góra Grabarka – sierpniowa pielgrzymka

Najważniejszym wydarzeniem na górze Grabarka jest pielgrzymka, która odbywa się w sierpniu. W nocy z 18 na 19 sierpnia przybywają wierni, aby wziąć udział w święcie Przemienia Pańskiego. Pielgrzymi niosą ze sobą krzyże i na kolanach trzykrotnie okrążają cerkiew. Potem schodzą do źródełka i obmywają chore miejsce. Świętą wodę zabierają też ze sobą do domu. Wierni przynoszą krzyże i modlą się o pomoc w chorobie i innych trudnych chwilach, z prośbą o spokój dusz zmarłych. Są też krzyże dziękczynne.

Święta Góra Grabarka
A krzyże pozostają

Święta Góra Grabarka – nasze wrażenie

Muszę przyznać, że choć w naszych wyobrażeniach góra wydawała się większa, las krzyży robi wrażenie. Miejsce, jak wszystkie sanktuaria, ma specyficzną atmosferę. To chyba jakiś duch wiary unosi się w powietrzu.
Niestety, cerkiew, ta odbudowana, była zamknięta i tylko przez kratę można było obejrzeć wnętrze. Obeszliśmy więc cały teren dookoła, zobaczyliśmy klasztor i cmentarz. Ale przede wszystkim fascynowały nas krzyże. Dla mnie ciekawe było to, że pielgrzymi starali się, aby ich krzyż wyróżniał się w tym morzu innych. Wynika to chyba z silnej potrzeby indywidualizmy, bo w sumie chcemy być w tłumie, ale też chcemy trochę się wyróżniać.

Święta Góra Grabarka
I kolejne krzyże

Woda źródlana

Po zejściu z góry nabraliśmy jeszcze świętej wody. Ma wspaniały smak i wiąże się z nią cała historia. Woda przyjechała z nami do Warszawy i nawet częstowaliśmy nią gości.

Święta Góra Grabarka
Marcin nabiera wodę ze źródełka

Na koniec stwierdziliśmy, że to naprawdę niezwykłe miejsce i widok krzyży pozostaje w pamięci.

Jeśli

chcecie podróżować po województwie podlaskim, zerknijcie tu;

jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

lubicie podróżować po Polsce o odkrywać niezwykłe miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a jeśli klikniecie w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies