
Puszcza Biała Porządzie i nasza wycieczka z sarnami w tle
Wirus, pogoda i krótkie dni powodują trudności w podróżowaniu, więc w dalszym ciągu zwiedzamy okolice Warszawy, chodząc głównie po lesie, bo tam nie trzeba mieć maseczki i można oddychać pełną piersią. Byliśmy więc w Puszczy Kampinoskiej, oglądaliśmy bagna. Tym razem zaintrygowała nas Puszcza Biała.

Puszcza Biała – gdzie to jest?
Puszcza Biała, a właściwie to, co z niej zostało, rozciąga się w widłach Narwi Bugu, czyli między Pułtuskiem a Wyszkowem. Niegdyś nazywano ją też Puszczą Biskupią, bo należała do biskupów płockich. Lasy przetrwały jedynie na tych terenach, gdzie ziemia była zbyt uboga, aby ją uprawiać.
Są to południowe krańce Kurpiowszczyzny, gdzie ponoć przetrwały jeszcze dawne tradycje. My widzieliśmy kilka ładnie ozdobionych domów.
Porządzie, czyli początek naszej wędrówki
Dojechaliśmy samochodem do miejscowości Porządzie, znajduje się ona kilka kilometrów za Wyszkowem, przez który musieliśmy przejechać. Samochód zostawiliśmy na parkingu przed kościołem i najpierw poszliśmy obejrzeć drewniany kościół, który, jak się okazało, przeniesiono w latach 1928-1930 z Dzierżenina nad Narwią.
W Porządziu kościół powiększono i przebudowano według projektu Stefana Szyllera. Ma konstrukcję zrębową i jest trójnawowy. Nam z zewnątrz się podobał, o wnętrzu nie możemy się wypowiadać, pewnie domyślacie się dlaczego. Zgadliście, był zamknięty. Na drzwiach zaś znaleźliśmy kuriozalną kartkę z zakazem fotografowania i nagrywania wideo. A myśleliśmy, że nic nas już nie zdziwi.
Bardzo podobał nam się drewniany budynek plebanii.


Puszcza Biała – początek wycieczki szlakiem niebieskim
Trzeba jednak było ruszać na wycieczkę, bo przecież dzień jest wyjątkowo krótki. Najpierw rozejrzeliśmy się za znakami, znaleźliśmy nasz niebieski szlak i teraz trzeba było się zdecydować, w którą iść stronę. Ruszyliśmy w stronę widocznego lasu, a później mieliśmy chwilę wahania, bo szlak prowadził wzdłuż płotu i trudno było się tam przedrzeć.
Marcin już chciał wracać i szukać szlaku w innym miejscu, ja jednak poszłam wzdłuż płotu i na drzewie znalazłam nasz niebieski szlak. Z powodu tych trudności technicznych zamiast skrajem lasu, musieliśmy iść ścieżką w głębi. Daliśmy radę i ten, który postawił płot na szlaku, nas nie wystraszył.
Doszliśmy w końcu do drogi, którą przecięliśmy i poszliśmy dalej prosto, mijając piwniczkę, a potem skręciliśmy w prawo. Minęliśmy wysoką wieżę, pojawiło się miejsce wypoczynkowe z ławkami, ale dość już zniszczone. Szlak poprowadzono bardzo krętą trasą, więc musieliśmy uważać, aby się nie zgubić. I tak doszliśmy do asfaltowej drogi, przez którą przeszliśmy.
Puszcza Biała – Bagno Pulwy i skarpa
To był zdecydowanie najładniejszy fragment naszej trasy. Pojawiły się nawet górki i wąwozy. Nic w tym dziwnego, bo skarpa, na której rośnie las wznosi się 25 metrów ponad płaską doliną Narwi. Bagno jest już osuszone, niegdyś były tu nieprzebyte trzęsawiska, które pokonywali tylko nieliczni miejscowi, znający bezpieczne ścieżki. Dziś łąki są bezpieczne, zajmują około 60 kilometrów kwadratowych.
My na dawnym bagnie spotkaliśmy tylko sarny i nawet udało mi się zrobić im zdjęcie. Istnieje podanie, które mówi, że Kurp Bartłomiej miał złośliwą żonę Jagnę. Postanowił rozwiązać problem i utopić ją w Pulwach. Po pewnym czasie wędrował po bagnach i spotkał diabła, który wynędzniały skarżył się Bartłomiejowi, że odkąd trafiła tu złośliwa kobieta, nie ma chwili spokoju.
Podziwiając Bagno Pulwy, postanowiliśmy wrócić tu wiosną, kiedy oprócz saren będziemy mogli podziwiać liczne ptaki.




Dąb Powstańców i Sieczychy
Kiedy już nacieszyliśmy się dużą łąką i sarnami, ruszyliśmy dalej, musieliśmy wspiąć się na skarpę i kiedy doszliśmy do drogi, zobaczyliśmy Dąb Powstańców z 1863 roku. Na nim wieszali powstańców żołnierze carscy. Zatrzymaliśmy się tu na chwilę, aby popatrzyć na drzewo, szlak prowadził dalej po drugiej stronie drogi.
Po niedługim czasie doszliśmy do miejscowości Sieczychy. Miejscowość znana jest z wydarzenia, które miało miejsce 20 sierpnia 1943 roku. Żołnierze AK zaatakowali wtedy tutejszy posterunek żandarmerii. W tej akcji poległ Tadeusz Zawadzki „Zośka”.
Nam podobały się drewniane domy z ładnymi ozdobami. W miejscowości było ich kilka. Tu też musieliśmy zmienić nasze plany, bo krótki dzień sprawił, że nie mogliśmy zrealizować całej planowanej wycieczki.


Postanowiliśmy wrócić drogą, co miało swoją dobrą stronę, bo pozwoliło nam zorientować się, jak prowadził ten bardzo kręty szlak. Nasza trasa miała prawie 15 kilometrów, szczególnie piękna była w pobliżu Bagna Pulwy.
Jeśli
lubicie zwiedzać województwo mazowieckie, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.


2 komentarze
Виктор
W poszukiwaniu odmiany na prawie juz letnia wycieczke wybralismy sie w nieznane nam dotad rejony p lnocno-wschodniego Mazowsza. Choc dla puryst w Kurpie ograniczaja sie tylko do tzw. Kurpi Zielonych, czyli tych na prawym brzegu Narwi, setki osadnik w kurpiowskich zasiedlily niegdys r wniez nalezace do biskup w plockich okolice Wyszkowa i Broku. Tam tez powedrowalismy. Z polozonego w srodku niczego przystanku kolejowego Zygmuntowo zrobilismy petle przez Sieczychy i Porzadzie do Dalekiego. Wspaniale sosnowe i mieszane lasy, imponujaca skarpa Pranarwi i jej rozlegla pradolina, wreszcie prawie-zakopianski kosci l w Porzadziu. Wycieczka do Puszczy Bialej byla nasza ostatnia rozgrzewka przed czerwcowym Beskidem Sadeckim. Wiosna! Choc nie obylo sie bez osobliwych przyg d z paletajacymi sie bez opieki psami, nasza kolejna wycieczke w poprzek Puszczy Kampinoskiej mozna uznac za bardzo udana. W pieknej pogodzie znalazl sie czas i na odpoczynek na wydmach, i na misie patysie, i pamiatkowe zdjecia.
Małgorzata Bochenek
W okolicach Warszawy można znaleźć naprawdę atrakcyjne miejsca. Pozdrawiam