Pustynia Błędowska, wreszcie tu dotarliśmy i Was też zachęcam
Nam jakoś ciągle było nie po drodze. Jednak, kiedy ostatnio musieliśmy jechać do Krakowa, postanowiliśmy udać się trochę na okrągło i po drodze zobaczyć zamek Pilcza i Pustynię Błędowską. Absolutnie było warto nadrobić trochę (parędziesiąt) kilometrów. Nie zdążyliśmy odbyć dłuższej wędrówki po pustyni, co nam się marzyło, ale widzieliśmy ją z góry i trochę po niej pochodziliśmy.
Pustynia Błędowska – czy to jest prawdziwa pustynia?
Muszę Was rozczarować (sama też byłam rozczarowana), nie jest to prawdziwa pustynia, jak chociaż taka Kyzył-kum, którą oglądaliśmy w Uzbekistanie. Podczas epoki lodowcowej do doliny, w której znajduje się pustynia były nanoszone piaski i żwiry. Gdy minęła epoka lodowcowa, pojawił się w tym miejscu gęsty las. W XIII wieku w okolicy Olkusza powstały kopalnie srebra i ołowiu, zaczęto więc wycinać wspomniany las, aby mieć drewno przeznaczone na opał do hut. Wycięcie drzew spowodowało odsłonięcie luźnych piasków, nagromadzonych w epoce lodowcowej.
Powstanie Pustyni Błędowskiej wyjaśnia też miejscowa legenda. Mówi ona, że drążenie coraz to nowych szybów, rozzłościło, mieszkające pod ziemią diabły. Postanowiły więc zasypać powstające kopalnie piaskiem z bałtyckich plaż. Przenosiły piasek w workach, lecąc nad ziemią. Jednak jeden z diabłów pod ciężarem worka zniżył lot i zawadził o wieżę kościoła w Kluczach. Z rozdartego worka rozsypał się piasek i tak powstała Pustynia Błędowska.
No dobrze. Nie wiem jak to z tym diabłem było, ale dziś pustynia zajmuje 33 km kwadratowe (tak mniej więcej 10 na 4 kilometry ). Jeszcze w latach 30tych ubiegłego wieku było to 150 kilometrów kwadratowych. Ma jednak szansę przetrwać, bo jej obszar został objęty ochroną.
Pustynia Błędowska – nasza wycieczka
Najpierw dotarliśmy na punkt widokowy Czubatka. Dotarliśmy tam samochodem z miejscowości Klucze. Na miejscu jest duży parking, a także taras widokowy oraz altanki. Podziwialiśmy widok na pustynię. Gdzieś w oddali majaczyły się też kominy. Żółtym szlakiem można zejść do samej pustyni. My już na to nie mieliśmy czasu, więc po zrobieniu paru zdjęć wróciliśmy do samochodu i udaliśmy się Róży Wiatrów. Nie wiem, czy jest to punkt widokowy, raczej powiedziałabym, że jest to zagospodarowany kawałek pustyni. Zostaliśmy tu trochę dłużej. Poszliśmy nawet na mały spacer. Podziwialiśmy rośliny i robiliśmy zdjęcia.
Bardzo chcemy wrócić na Pustynię Błędowską. Chcielibyśmy udać się na dłuższy spacer. Może wtedy przytrafiłaby nam się fatamorgana.
Jeśli
lubicie Małopolskę, więcej tekstów znajdziecie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
interesują Was podróże po niezwykłych miejscach w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek przeniesiecie się do naszego sklepu.