Chełmno, czyli św. Walenty, którego trudno znaleźć
Dawno temu w drodze z Warszawy do Kołobrzegu, wstąpiliśmy do Chełmna i bardzo mi się tam podobało. Stwierdziłam, że warto tu przyjechać i rozejrzeć się trochę. Od tamtych dawnych lat kult świętego Walentego w Polsce, znacznie wzrósł, a Chełmno przypomniało sobie o relikwiach i zaczęło nazywać się miastem zakochanych.
Chełmno i jego historia
Pierwotnie miasto znajdowało się na górze św. Wawrzyńca, tam, gdzie dziś jest wieś Kałdus. O biskupstwie w Chełmnie pisał Jan Długosz. Przez wiele lat nie można było znaleźć śladów tak starej katedry i niektórzy zarzucali kronikarzowi błąd. Ale niedawno odkryto we wsi Kałdus pozostałości bazyliki romańskiej z XI wieku. Prawdopodobnie nie zostało ona ukończona ze względu na reakcję pogańską. Piastowie wznieśli w tym miejscu gród, aby bronił północną granicę ich państwa.
Ważną rolę pełniło Chełmno za czasów zakonu krzyżackiego. Było stolicą Ziemi Chełmińskiej, a w latach 1230-1250 głównym miastem Zakonu. W 1232 roku otrzymało prawa miejskie, odnowione po pożarze w 1251. W połowie XIII wieku przeniesiono miasto w obecne miejsce. Od tego czasu rozpoczął się jego największy rozwój. Po pokoju toruńskim pozostało w granicach Prus Królewskich. Od 1692 roku działała tu Akademia Chełmińska, współpracująca z Akademią Krakowską. Choć profesorowie tej ostatniej traktowali wyjazd do Chełmna jak zesłanie.
W XVIII wieku podupadło i podczas zaborów znalazło się w zaborze pruskim. W tym czasie wybudowano większość istniejących do dziś kamienic. Do Polski wróciło w styczniu 1920 roku. W czasie II wojny nie zostało zniszczone, ale Niemcy wymordowali całą elitę intelektualną i Żydów.
Chełmno – muzeum
Wokół rynku jest płatny parking, tu więc zaparkowałam swój samochód i udałam się do mieszczącego się w ratuszu Muzeum Ziemi Chełmińskiej. Bilet wstępu kosztował 5 zł. Do zwiedzania jest kilka sal na pierwszym piętrze. Na drugim była tylko wystawa fotografii przyrodniczej. Zgromadzone zbiory jakoś nie przerażały swoją wielkością. W pierwszej sali znajdują się przedmioty pochodzące z wykopalisk w pierwszej lokalizacji miasta. Oprócz tego są kopie ważnych dokumentów, w tym przywileju chełmińskiego.
W Sali Sądowej są XVIII-wieczne malowidła. Zgromadzono tu eksponaty związane z przywilejem chełmińskim. W kolejnej sali, która niegdyś była Salą Tajnych Narad zapoznałam się z historią Akademii Chełmińskiej. W gotyckiej Izbie Letniej są malowane belki sufitowe z XVI wieku i zapoznać się można z rzemiosłem chełmińskim. Ciekawa była maszyna drukarska. W następnej Sali przedstawiono dzieje garnizonu chełmińskiego.
Ludwik Rydygier
Osobne miejsce zajmuje wystawa poświęcona doktorowi Ludwikowi Rydygierowi, który był światowej sławy chirurgiem. Napisał około 200 prac naukowych z „Podręcznikiem chirurgii szczegółowej” włącznie.
W muzeum dowiedziałam się, że mogę sobaczyć wewnątrz jedynie dwa kościoły, bo pozostałe są czynne w drugiej połowie tygodnia, oczywiście tylko w sezonie. Trochę mnie to zdziwiło.
Po wyjściu na zewnątrz w budynku ratusza odszukałam przedmiot dziwny, mianowicie: pręt chełmiński, czyli średniowieczny wzorzec miary o długości 4,35 metra.
Chełmno – zespół klasztorny ss.Miłosierdzia, dawniej cysterek
Po krótkim dobijaniu się do drzwi zostałam wpuszczona do środka przez przemiłą siostrę i mogłam samodzielnie obejrzeć kościół pod wezwaniem śś Jana Chrzciciela i Ewangelisty.
Klasztor cysterek założono w 1266 roku. Kościół jest gotycki. Wnętrze przykrywa sklepienie gwiaździste. Kościół zrobił na mnie duże wrażenie. Odnalazłam XIV-wieczną rzeźbę Chrystusa z ruchomymi ramionami. Obejrzałam stalle, ołtarz główny, piękne organy, ambonę.
Chodząc po świątyni trochę obawiałam się, że przeszkadzam modlącej się siostrze, bo moje adidasy na kościelnej podłodze strasznie skrzypiały.
Chełmno – dawna fara, dziś kościół parafialny pod wezwaniem NMP
Drugim otwartym kościołem była dawna fara. Postanowiłam najpierw dzielnie wdrapać się na wieżę widokową. Miałam pecha, bo akurat wybiła 12 i towarzyszył mi huk dzwonów. Wejście jest trochę zmyłkowe, bo najpierw są schody kręcone, kamienne i jak się kończą wszyscy myślą, że to już koeniec wspinania. Jest to zmyłka, bo na górę trzeba pokonać jeszcze chyba taką samą liczbę stopni, tym razem drewnianych.
Widok rekompensował trudy, bo można było zobaczyć dawny układ miasta i jego zabytki. Atrakcyjnie prezentował się renesansowy ratusz.
Bilet na wieżę kosztował 5 złotych. Kościół zwiedza się za darmo.
Kościół został zbudowany w latach 1280-1320. Jest uznawany za jedną z piękniejszych budowli wczesnogotyckich w Polsce. W wiekach późniejszych jedynie w roku 1560 dobudowano kaplicę Matki Boskiej Bolesnej Chełmińskiej, w końcu XVII wieku Kaplicę Bożego Ciała i w 1706 roku kruchtę południową.
Obchodząc kościół dookoła zauważyłam na górze poważne pękniecie muru.
Wnętrze
Wewnątrz zachowało się gotyckie wyposażenie. Są to figury apostołów przy filarach. Są cenne malowidła ścienne z XIV wieku. Chrzcielnica została wykonana na przełomie XIII i XIV wieku. Inne elementy wyposażenia pochodzą przeważnie z XVII i XVIII wieku. Moją uwagę zwrócił tez snycerski wystrój kaplicy Bożego Ciała.
Miałam drobny problem ze znalezieniem relikwii św. Walentego. Musiałam aż sięgnąć do przewodnika, ale udało się. Są one w pierwszej kaplicy po prawej stronie ołtarza, ale nie w Kaplicy Bożego Ciała, tylko w tej małej bliżej środka świątyni. Trzeba przyznać, że świątynia robi wrażenie.
Chełmno – czego nie widziałam?
Podeszłam do kościoła śś Jakuba i Mikołaja, ale zgodnie z informacją uzyskaną w muzeum, był zamknięty (zwiedzałam we wtorek). Jest to kościół gotycki, który ukończono w XIV wieku. Był dawnym kościołem franciszkańskim. Po kasacji zakonu wyposażenie znalazło się w różnych innych kościołach, stąd pochodzi Chrystus z ruchomymi ramionami, którego opisywałam wcześniej.
Kościół śś Piotra i Pawła pojawił się przed moimi oczami gdzieś na końcu ulicy. Jego charakterystyczna fasada była pierwowzorem dla katedry warszawskiej. Był to kościół dominikański i kiedy później przejęli go ewangelicy, pozbyli się dawnego wyposażenia.
Na mojej trasie znalazł się też kościół pod wezwaniem św. Ducha, zbudowany w latach 1280-1290. Pierwotnie był kościołem szpitalnym. W środku znajdują się polichromie z XIII i XIV wieku. Nie widziałam ich, bo był zamknięty.
Obejrzałam fragment dawnych murów miejskich i doszłam do Baszty Prochowej, która czynna jest w sezonie tylko w sobotę i to bardzo krótko.
I na koniec napiszę, że dziwi mnie, iż władze miasta nie potrafią zapewnić turystom dostępu do wielu atrakcyjnych miejsc, nawet w sezonie, we wtorek. Widziałam, że dużo ludzi przyjechało i chciałoby je obejrzeć. Szkoda.
Jeśli
chcecie odwiedzić więcej miejsc w Kujawsko-Pomorskim, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, śledźcie nas na Facebooku i Instagramie.
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie naszego ebooka, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a klikając na zdjęcie poniżej, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com