Blog,  Niemcy,  Polska,  Zachodniopomorskie

Ze Świnoujścia do Bansin, spacerek trochę długi

Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, to wszystko dlatego, że przygotowywaliśmy się do wyjazdu do Świnoujścia. Jesteśmy tu od wczoraj. Po prostu lubimy przyjeżdżać nad morze trochę po sezonie. Co prawda woda w morzu jest zimna, chyba nawet Marcin nie będzie się w niej kąpał, ale za to nie ma tak dużo ludzi, a spacery są super. Ten dzisiejszy tak nam się spodobał, że zrobiliśmy około 20 kilometrów.

Ze Świnoujścia do Basin
Spacer nad morzem zawsze jest przyjemny

Ze Świnoujścia do Bansin – Świnoujście

Ale od początku: Świnoujście jest ładniejsze niż rok temu, to samo zresztą można powiedzieć o niemieckich uzdrowiskach tuż za granicą. Nie mieliśmy też problemów ze znalezieniem świeżej ryby. Jedliśmy bardzo dobrego dorsza w restauracji „Promenada”. Kiedy spytaliśmy, które ryby są świeże, kelnerka ze zdziwieniem odparła, iż wszystkie. Promenadą spacerowało jeszcze wielu turystów, jest bardzo dużo Niemców, przyjeżdżają do naszych sanatoriów. Jak wspomniałam dziś rano poszliśmy na spacer.

Ze Świnoujścia do Bansin – Ahlbeck

Chcieliśmy dojść plażą do Ahlbeck, no i doszliśmy.

Ze Świnoujścia do Basin
Na horyzoncie Ahlbeck
Ze Świnoujścia do Basin
Ahlbeck
Ze Świnoujścia do Basin
Ten fortepian podobał nam się szczególnie

Marcin zjadł tu bułkę z kiełbasą. Z przyjemnością oglądaliśmy stare, ale odnowione pensjonaty i hotele. Wszędzie było pełno ludzi.

Ze Świnoujścia do Basin
Ahlbeck przed molo

Ze Świnoujścia do Bansin – Heringsdorf

Było dość wcześnie, więc zdecydowaliśmy się iść dalej do kolejnego cesarskiego uzdrowiska Heringsdorfu.

Ze Świnoujścia do Basin
Heringsdorf już widać molo

Jest tu bardzo charakterystyczne molo i galerią handlową w środku i restauracją na samym końcu. Stwierdziliśmy, że trzeba zjeść obiad, zamówiliśmy w samoobsługowej restauracji najpierw kanapki z rybą i piwo, a potem jeszcze sandacza i zupę rybną. Trzeba przyznać, że wszystko było bardzo dobre i objedliśmy się niewąsko. Knajpka nazywała się Fisch &Mehr.

Bansin

Po posiłku doszliśmy do wniosku, że obejrzymy jeszcze kolejną miejscowość, czyli Bansin. Ruszyliśmy więc dalej.

Ze Świnoujścia do Basin
Basin

Dla porządku dodam, że wszystkie te trzy miejscowości dziś połączono w jedną, ale każda ma swoje i charakterystyczne dla siebie budynki. W Bansin przy promenadzie jest bardzo dużo luksusowych hoteli.

Ze Świnoujścia do Basin
Promenada
Ze Świnoujścia do Basin
Domy prawie na plaży

Udało nam się dostrzec, dosłownie po drugiej stronie budynków, jezioro. Poszliśmy na kolejne molo, zaczął kropić deszcz, ale na szczęście na kropieniu się skończyło.

Ze Świnoujścia do Bansin
Molo w Bansin

Może to i dobrze, że zaczęło padać, bo jeszcze wpadlibyśmy na pomysł, aby iść dalej, a tak grzecznie wróciliśmy. Chcieliśmy wracać brzegiem morza, ale nasze kolana się zbuntowały, więc do Ahlbeck szliśmy promenadą, a dopiero potem nad brzegiem morza. Wycieczka była bardzo solidna, teraz piszę, trzymając nogi wysoko na sofie. Mam nadzieję, iż jakoś jutro uda mi się zwlec z łóżka.

Jeśli

chcecie przeczytać o innych miejscach w Niemczech, zerknijcie tu;

interesuje Was, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie:

lubicie zwiedzać Polskę, kupcie nasz autorski ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.



Booking.com

Dodane przez Małgosia dnia 2013-09-22

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies