
Weekend w Sewilli, jak przyjemnie spędzić czas
Weekend w Sewilli musiałby być trochę dłuższy, ale przecież takich mamy w kalendarzu wiele. Z Polski najprościej będzie przylecieć do Madrytu lub Malagi, a potem pociągiem dojechać do Sewilli. Można dolecieć z przesiadką do samej Sewilli, ale to raczej droga opcja. Pewnie na miejsce dotrzecie wieczorem, więc w pierwszym dniu proponuję tylko spacer po centrum i zjedzenie czegoś w jednym z licznych barów.
Weekend w Sewilli – pierwszy dzień zwiedzania
Kolejny dzień rozpoczynamy jak wszędzie od śniadania. Jeśli nie jest w cenie noclegu, proponuję je zjeść w najbliższym otwartym barze, atmosfera hiszpańskiego baru wprowadzi nas dobrze w klimat miasta. Najedzeni udajcie się do katedry, bo od niej rozpoczynamy zwiedzanie. Czeka Was stanie w kolejce, ale bez obawy porusza się ona w miarę szybko. Stojąc w ogonku możecie podziwiać budowlę, a jest co, bo jest to największa gotycka katedra na świecie. Decyzję o budowie kościoła podjęła kapituła sewilska w 1401 roku. Ze starego meczetu pozostawiono jedynie minaret, czyli dzisiejszą Giraldę oraz fragmenty Patia de los Naranjos. Katedra do dziś góruje nad miastem i jest faktycznie ogromna. Stojąc w kolejce przed wejściem można dokładnie przyjrzeć się statule Fides, czyli wyobrażeniu wiary ze sztandarem i liściem palmowym. Taka sama jest na szczycie Giraldy. Warto też zwrócić uwagę na bogato zdobiony portal.


Wchodząc do środka świątyni człowiek czuje się jak drobna kruszynka zagubiona wśród olbrzymich kolumn. Ołtarz jest, a jakże, największy w Hiszpanii. Niestety oddzielony od zwiedzających kratą, co bardzo utrudnia zrobienie dobrych zdjęć. W katedrze znajduje się też grób Kolumba, a obok niego jest lustro, w którym wspaniale odbija się sufit budowli. W katedrze spoczywają dwaj ważni dla miasta królowie Ferdynand Święty, który odbił Sewillę z rąk muzułmanów i Alfons Mądry, zasłużony dla hiszpańskiej kultury.


W muzeum warto obejrzeć zgromadzone tu skarby: złote korony, kielichy oraz doskonałe obrazy.
Po wyjściu z katedry spędźcie trochę czasu, podziwiając drzewa pomarańczowe na Patio de Naranjos. Fontanna, którą zobaczycie, służyła muzułmanom do oblucji, ale pochodzi jeszcze z czasów wizygockich.

Giralda
Teraz czas wspiąć się na Giraldę, ale bez obawy nie będzie to męcząca wycieczka po schodach. Wejście jest szerokie i są to pochylnie, w dawnych czasach wjeżdżano tu konno. Z góry rozciąga się wspaniały widok na miasto, ale można też zobaczyć ogrom samej katedry.



Czas na kawę, warto usiąść na zewnątrz, przez większą część roku będziecie poszukiwać cienia. Kiedy akurat będziecie mieli pecha i będzie deszcz, no to oczywiście wejdźcie do środka. W czasie przerwy pomyślcie o budowniczych katedry, o ich kunszcie.
Następnym celem zwiedzania będzie Królewski Alkazar. W szczycie sezonu wcześniejszy zakup biletów jest dobrym pomysłem, zwłaszcza na zwiedzanie Pałacu Królewskiego, bo tam można wejść tylko w grupie z przewodnikiem, o określonej godzinie.

Alkazar powstawał przez wieki, najbardziej imponujące są pozostałości po muzułmanach. Patio del Yeso pozwala się jedynie domyślić, jaka to była wspaniała budowla. Po zdobyciu Sewilli przez chrześcijan w 1248 roku stał się rezydencją królewską i oczywiście przebudowano go. Dzisiejszy kształt nadał mu Piotr I Okrutny. Budowali go w stylu mudejarowym mistrzowie z Toledo i Granady.
W pałacu i w ogrodach warto spędzić trochę czasu, podziwiając różne detale. Najwspanialsza jest sala Ambasadorów, łatwo ją poznać, bo zawsze jest w niej wielu turystów.


Czas jest wybitnie obiadowy. Jesteście blisko ulicy Mateo Gago , na której jest bardzo dużo barów i restauracji. Idźcie tam, gdzie będą miejscowi. Nam smakowało w l’oca Giuliva calle Mateo Gago 9. Jedzcie obiad powoli, bo przed dalszym zwiedzaniem i tak powinniście odpocząć.
Uniwersytet
Kolejnym celem będzie uniwersytet, który mieści w budynku dawnej fabryki tytoniu. Miłośnicy opery wiedzą, że tu właśnie rozgrywała się akcja opery „Carmen” . Stąd tylko parę kroków na bulwary znajdujące się nad rzeką. Po drugiej stronie rzeki znajduje się intrygująca dzielnica Triana. Niektórzy uważają ją za nieco niebezpieczną, ale nam kojarzy się przede wszystkim z flamenco, artystami. Warto tam zajrzeć. Ale nad rzeką znaleźliśmy się przede wszystkim, aby obejrzeć wieżę, Torre del Oro, bo jest ona symbolem Sewilli. Została wybudowana w XIII wieku i wchodziła w skład fortyfikacji miejskich z czasów Almohadów. Pomiędzy nią a zniszczoną dziś wieżą po drugiej stronie rzeki można było rozciągnąć łańcuch, aby chronić port.



Idąc bulwarem dojdziecie do Plaza de Toro, czyli areny byków i nawet jeśli uważacie taką rozrywkę za barbarzyństwo, powinniście się przemóc i zwiedzić arenę wraz z muzeum po to, aby zrozumieć. W Sewilli arenę zwiedza się z przewodnikiem, który wyjaśnia, na czym całe widowisko polega. Pokazuje też, którym wejściem wypuszcza się byki. W małym muzeum można zaobserwować, jak korrida zmieniała się przez lata.

Niedaleko muzeum jest bar La Bruhilda , w którym jedliśmy dobre nowoczesne tapasy, jeśli więc zgłodnieliście, to jest dobra opcja.
Parasole
Wieczorem proponuję spacer po słynnych parasolach. Bez obaw – nie jest to propozycja ekstremalnego spędzania czasu. To umieszczona ponad dachami ścieżka widokowa o fantazyjnych kształtach. Rozciąga się stąd fantastyczny widok na miasto. Sama konstrukcja jest naprawdę zaskakująca. Jest to nic innego, jak kaprys architektoniczny i to w dodatku w samym centrum miasta. Nic dziwnego, że w konserwatywnej Sewilli budzi kontrowersje.


Weekend w Sewilli – drugi dzień zwiedzania
Następnego dnia zwiedzanie rozpocznijcie od Muzeum Sztuk Pięknych, znajdują się w nim obrazy Francisco Zurbarana, ale przede wszystkim powinniście zwrócić uwagę na płótna przedstawiające Sewillę i jej mieszkańców.

Z muzeum idźcie do szpitala Caridad, założył go dawny grzesznik Manuel de Manara, który w trakcie bijatyki doznał objawienia. W kościele są wspaniałe obrazy, mówiące marności świata i przemijaniu.
Triana
Kiedy już podumacie o życiu, przejdźcie na drugą stronę rzeki do Triany, bo weekend w Sewilli nie byłby pełny bez odwiedzenia tego miejsca. Pospacerujcie po jej ulicach, zadumajcie się nad losem Cyganów, którzy niegdyś tu mieszkali. A że pora zrobiła się obiadowała, zatrzymajcie się w jakimś barze na posiłek i wino. Po jedzeniu warto jeszcze, abyście poszli do sklepu z ceramiką i zrobili zakupy. Jest tu taniej niż w centrum miasta i wybór większy. A zakupu warto zrobić, bo ceramika z Sewilli urzeka swoimi kolorami i na pewno będzie stale przypominać o klimacie tego miasta.

Wracając do centrum zatrzymajcie się przed budynkiem San Telmo, w którym dziś mieści się archiwum indyjskie, posiadające wspaniałe zbiory związane z odkrywaniem Nowego Świata. Znajduje się ono na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Park Marii Luizy
Popołudnie proponuję, abyście spędzili w Parku Marii Luizy. Jest on pozostałością po wystawie światowej. Na Placu Hiszpańskim warto przyjrzeć się kafelkom, czyli azulejos poświęconym poszczególnym regionom i przedstawiającym historie z nimi związane. Można tu tez popływać łódką. Po odpoczynku na parkowej ławce, zbierzcie i ruszcie z powrotem do centrum, bo na handlowej ulicy Sierpes powinniście jeszcze kupić oryginalny, ręcznie malowany wachlarz. Będzie oczywiście droższy od tych ze sklepu z pamiątkami, ale w czasie upału sprawdzi się znakomicie. Wiedzą o tym mieszkanki miasta i w czasie letnich skwarów zobaczycie wiele kobiet radzących sobie z upałem właśnie z pomocą wachlarzy.



Wieczorem pospacerujcie po wąskich uliczkach dawnej dzielnicy żydowskiej. Są tu też lokale ze smacznym jedzeniem, np. Las Teresas, więc nie powinniście iść spać głodni. Następnego dnia trzeba już wracać, bo weekend w Sewilli przecież się skończył.

Dodane przez Małgorzata Bochenek dnia 2016-02-21
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.
Booking.com
