Wystawa obrazów Olgi Boznańskiej
Wystawa obrazów Olgi Boznańskiej zagościła niedawno w Warszawie. Obrazy przywędrowały tu z Krakowa po trwającej kilka miesięcy ekspozycji w tamtejszym Muzeum Narodowym. Dodać tu trzeba, że ekspozycji ze wszech miar udanej. Krakowskie muzeum odwiedziło ponad 50 tysięcy ludzi.
Wystawa obrazów Olgi Boznańskiej – życiorys artystyczny
Boznańska to z pewnością jedna z najciekawszych polskich artystek swojej epoki, a więc przełomu XIX i XX wieku. Napisałem to zdanie i biję się w piersi. To po prostu ktoś, kto był postacią polskiej sztuki tamtego okresu. Zawężanie do kategorii „artystki” byłoby niesprawiedliwe. A epoka była przecież bardzo ciekawa. Po okresie, umówmy się, dość nudnego i akademickiego malarstwa pojawił się impresjonizm i wiele następnych kierunków zmieniających dość radykalnie malarstwo.
Boznańska sama za impresjonistkę się nie uważała, a przez krytyków zaliczana jest raczej do nurtu postimpresjonistycznego. Gruntownie wykształcona i niewątpliwie bardzo utalentowana, tworzyła nie tylko w Polsce, ale także w Monachium i Paryżu.Właściwie to Francja winna jawić się jako jedna z jej przystani i ten kraj reprezentowała na wystawach malarstwa. Raz, w 1912 roku w Pittsburghu, wspólnie ze znanymi dobrze Claudem Monetem i Augustem Renoirem, potem, w 1923 roku, w tym samym mieście, z Pierrem Bonnardem i Maurice Denisem.
Wystawa obrazów Olgi Boznańskiej – dzieła
Nie przeżyła takiego losu artystycznego jak niedoceniany za życia Modigliani, nie przymierała głodem, była uznawana i przez krytykę i przez publiczność. Co prawda pod koniec życia jej gwiazda nieco przygasła, ale przecież do końca była nagradzana i wystawiana. Jak pokazuje tematyka jej dzieł, była zafascynowana człowiekiem, portretowaniem ludzi. Ten odwieczny temat malarski znalazł w jej wykonaniu nowoczesny kostium artystyczny, ale przecież ciągle pełen eleganckiej estetyki. Boznańska wpisała się swoją twórczością w ten nurt w malarstwie o którym można powiedzieć, iż charakteryzuje go określenie „ładne obrazy”. Ale przecież Boznańska nie malowała dziełek pod publikę, a potrafiła znaleźć się ze swoją twórczością w nurcie ówczesnej nowoczesności. To połączenie tradycji i współczesności przyniosło jej sukces za życia i chyba i dziś sprawia, że jej dzieła cieszą się uznaniem rynku i publiczności.
Malarstwo Boznańskiej to przede wszystkim portrety, także portrety dzieci i całych rodzin, ale także pejzaże. To co z pewnością zaskakuje, to często przywoływany w twórczości artystki motyw pokazywania własnej pracowni, a więc podróż do miejsca w którym powstaje dzieło. Na wystawie zaprezentowane zostały także dzieła zainspirowane sztuka japońską. Czasem są to zabiegi kompozycyjne, czasem wprost motyw z krainy kwitnącej wiśni. Dla nas największym zaskoczeniem były martwe natury. Takich obrazów Boznańskiej jeszcze nie oglądaliśmy. Aby wzbogacić nasze doznania i refleksje na wystawie obrazy Boznańskiej konfrontowane są z dziełami Pankiewicza, Meli Muter, Whistlera i kilku innych artystów.
Na proste pytanie czy warto zajrzeć na wystawę do Muzeum Narodowego musi paść odpowiedź twierdząca. Zgromadzona tu kolekcja dziel daje pełny obraz twórczości Boznańskiej. Opis wystawy jest naprawdę ciekawy i pozwala lepiej zrozumieć koleje jej artystycznego losu. Trudno zakwalifikować to malarstwo, ale czy naprawdę tak bardzo ważne jest stwierdzenie czy dany malarz był lub nie impresjonistą ? Warto po prostu obejrzeć te nieco nostalgiczne i pełne refleksji obrazy. I tylko szkoda, że takich wystaw w Warszawie jak na lekarstwo.
Jeśli
chcecie poznać Warszawę, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.