Ścieżka Szumny Zdrój w Górznieńsko-Lidzbarskim Parku Krajobrazowym
Jeśli śledzicie naszą stronę, to wiecie, że bardzo nam się podobało w Brodnickim Parku Krajobrazowym. Górzeńsko-Lidzbarski leży tuż obok i też skradł nasze serca. Ten spacer, który Wam zaraz opiszę, dostarczył nam wielu pozytywnych wrażeń, choć nie wszystkie informacje na tablicach czytaliśmy dokładnie.
Ścieżka Szumny Zdrój – początek wędrówki
Nocowaliśmy w hotelu Dworek Wapionka, dojechaliśmy tu podczas zwiedzania ziemi dobrzyńskiej. Sam kompleks bardzo przypadł nam do gustu, było też pyszne jedzenie w miejscowej restauracji (nie jest to tekst sponsorowany, za wszystko grzecznie płaciliśmy, tak dla wyjaśnienia, ale link jest afiliacyjny).
Tuż obok hotelu zaczynała się ścieżka przyrodnicza Szumny Zdrój. Postanowiliśmy więc wybrać się na wycieczkę. I był to dobry pomysł. Bo z oznaczeniem i odszukaniem szlaków nie było najlepiej. Natomiast na tablicy znaleźliśmy mapę Ścieżki i potem jakoś już poszło. Mieliśmy co prawda na początku kłopot z odnalezieniem szlaku po przejściu przez furtkę, ale szybko odnaleźliśmy drogę. Informacja dla Was: trzeba skręcić w lewo.
Ścieżka Szumny Zdrój – trasa
Trasa później okazała się już dobrze oznaczona. Co prawda, nie było oznaczeń do jakich się przyzwyczailiśmy, ale strzałki wyznaczające kierunek też dały radę. Największą atrakcję trasy stanowiło jej urozmaicenie, były duże różnice poziomów, a następnie pojawił się wąwóz. Doszliśmy też prawie na brzeg jeziora, ale nie stanowiło ono głównej atrakcji. Za taką uznałabym wąwóz i ukształtowanie terenu. Podziwialiśmy różnorodną, wiosenną roślinność. Na tej malowniczej trasie byliśmy sami.
Ścieżka Szumny Zdrój – koniec wędrówki
Kiedy doszliśmy do stawu, wiedzieliśmy, że nasz spacer powoli dobiega końca. Mogliśmy, co prawda, spędzić tu dużo czasu, bo tablice informacyjne znajdowały się jedna przy drugiej. Byliśmy jednak leniwi i lekcje sobie odpuściliśmy.
Po okrążeniu stawu doszliśmy do końca trasy. Jednak, oglądając mapę, doszliśmy do wniosku, że łatwo można trafić do punktu wyjścia. Nie wiem, dlaczego projektujący szlak, nie wpadli sami na ten pomysł i nie zrobili pętli. W każdym razie przy parkingu leśnym należy skręcić w las i po kilkuset metrach skręcić w prawo. Ta okolica była już znajoma, więc szybko dotarliśmy do początku szlaku.
Górznieńsko-Lidzbarski Park Krajobrazowy i nasze kłopoty ze szlakami
Kłopoty ze szlakami mamy często, bo nie wędrujemy przez kilka dni, tylko chcielibyśmy zrobić czasem jakąś wycieczkę. Tak się składa, że szlaki prowadzą często od miejsca A do miejsca B, a komunikacji publicznej, zwłaszcza w weekendy, brakuje. Wymyślamy więc sobie sami na podstawie map trasy okrężne, czasem jednak się nie da i musimy wracać tą samą drogą.
W Górznieńsko-Lidzbarskim Parku mieliśmy inny problem. Znaleźliśmy informację, że są tu wyznaczone szlaki na marsz z kijkami. Niestety, mieliśmy kłopot, aby zlokalizować je w terenie. Pojechaliśmy do miejscowości Ruda, bo tu szlaki miały swój początek. I faktycznie znaleźliśmy tablicę i znaki szlaków. Nie mieliśmy już czasu, aby przejść którymś, zwłaszcza, że początkowo wiodły drogą, ale faktycznie istnieją. Niestety, nie mogę napisać, jak są oznaczone dalej.
Jeśli
chcecie odwiedzić więcej miejsc w Kujawsko-Pomorskim, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, śledźcie nas na Facebooku i Instagramie.
lubicie zwiedzać Polskę, kupcie naszego ebooka, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a klikając na zdjęcie poniżej, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli chcecie poznać województwo świętokrzyskie, kupcie nasz przewodnik, a znajdziecie w nim wiele pięknych miejsc.