La Gomera zwiedzanie, tym razem zorganizowane
Miało być o Warszawie i okolicach, bo trochę się zaniedbaliśmy w prezentowaniu najbliższej okolicy, ale nie będzie. Przyczyna jest prozaiczna, w Świnoujściu zostawiliśmy obie ładowarki do aparatów fotograficznych. Nasz sprzęt padł i nie pozostało mi nic innego, jak napisać o miejscu, które grzecznie czekało na swoją kolej. Ale może dobrze się składa, bo już niedługo znów będziemy na Wyspach Kanaryjskich. Gomera jest idealnym miejscem dla turystów ceniących sobie spokój. Jak się patrzy na Gomerę z Teneryfy, zazwyczaj spowita jest gęstymi chmurami. My na Gomerę wykupiliśmy wycieczkę.
Zdecydowaliśmy się na ten wariant, bo chcieliśmy jak najwięcej zobaczyć w krótkim czasie. Nasz przewodnik władał kilkoma językami, ale nie po polsku. Po kolei w każdym języku opowiadał, co właśnie mijamy.
La Gomera zwiedzanie – banany
Najpierw zatrzymaliśmy się na poletku z palmami i bananami, usłyszeliśmy jak się z palm wydobywa sok, czyli tzw. miód palmowy oraz o bananach, które, obok turystyki, są podstawą dochodów mieszkańców La Gomery.
Zatrzymaliśmy się w małym typowym dla wyspy miasteczku
i stąd podziwialiśmy widok na sąsiednią Teneryfę z jej najwyższym szczytem El Teide oraz wspaniałymi skałami na wybrzeżu Los Gigantes.
La Gomera zwiedzanie – pokaz języka
Obiad mieliśmy zamówiony w restauracji przygotowanej na obsługę tego typu grup, więc jedzenie nie powalało na kolana, ale odbywał się tu pokaz języka charakterystycznego dla La Gomery. Jej mieszkańcy od wieków posługują się
gwizdem jako systemem porozumiewania. Język stworzyli pierwotni mieszkańcy wyspy gauczowie, przejęli go przybysze. Służył pierwotnie do przekazywania wiadomości, bo wyspa jest pokryta głębokimi wąwozami, co utrudniało komunikację. Aby uchronić język gwizdany przed zapomnieniem od lat 90-tych ubiegłego wieku naucza się go w gomerskich szkołach. Rozmawiały ze sobą dwie dziewczyny. Później jedna z nich poprosiła uczestnika wycieczki o schowanie przedmiotu i powiedzenie jej, gdzie się on znajduje. Za pomocą gwizdu udzielała drugiej wskazówek. I oczywiście na koniec przedmiot został odnaleziony. Mieszkańcom do poruszania się po wyspie służyły też długie kije, za pomocą których przeskakiwali z jednego tarasu na drugi.
La Gomera zwiedzanie – Park Narodowy Garajonay
Głównym celem naszej podróży był wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Park Narodowy Garajonay, z bardzo specyficznym lasem laurowym.
Nigdzie, gdzie do tej pory byłam, nie widziałam tego typu drzew. Oprócz drzew laurowych rosną tu drzewa wrzosowe, a także niewielkie ilości sosen kanaryjskich. Układały się w fantastyczny gąszcz, rodem z horroru. Spacerowaliśmy po ścieżkach wokół polany. Na szczęście zabraliśmy ze sobą swetry i kurtki, bo w lesie zrobiło się zimno i wilgotno. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy charakterystycznej skale, która była widoczna z wielu punktów na wyspie.
Można było zrobić zdjęcie, co Marcin oczywiście wykorzystał.
La Gomera zwiedzanie – San Sebastian de la Gomera
Ostatnim punktem programu była stalica wyspy. Tu wycieczka się skończyła. san Sebastian de la Gomera zostało założone w 1440 roku. Znajduje się tu port morski. Jest tu XV-wieczna wieża Hrabiego i pochodzący z tego samego okresu kościół oraz budynki typowe dla zabudowy kanaryjskiej.
San Sebastian, mimo że największe na wyspie, jest dosyć małe, ale pełne uroku.
Jeśli lubicie Hiszpanię, zerknijcie tu.
Chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie.
Zainspirujcie się do odwiedzenia ciekawych miejsc w Polsce, kupując nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jeśli z niego skorzystacie.
One Comment
dwojezplecakiem
Świeże informacje z La Gomera tu: https://www.dwojezplecakiem.pl/la-gomera-raj-dla-niespiesznych/
Zapraszamy 🙂