Zwiedzanie opactwa w Krzeszowie, czysty barok
W drugim dniu naszej wizyty na Dolnym Śląsku odwiedziliśmy opactwo w Krzeszowie. Byliśmy zdumieni zachowaną tu czystą barokową formą świątyń. Do Krzeszowa jechaliśmy zgodnie ze wskazówkami naszego iphona. Okazało się, że w tym miejscu Polski też ma on kłopoty z precyzyjnym pokazywaniem trasy, stąd Marcin wiele razy używał słów ogólnie uznanych za obraźliwe. Jak już wspominałam wcześniej bardzo personifikuje naszego iphona. Kiedy kościelne wieży pojawiły się horyzoncie, nie potrzebowaliśmy dodatkowych wskazówek.
Zwiedzanie opactwa w Krzeszowie – informacje praktyczne
Przed klasztorem jest bezpłatny parking. Była niedziela i w bazylice trwało nabożeństwo, ale w otwartym punkcie pielgrzyma i informacji turystycznej kupiliśmy bilety-cegiełki za 12 zł (28 zł – aktualizacja 1.02.2024), dostaliśmy audio przewodnik (w cenie biletu-cegiełki) i rozpoczęliśmy zwiedzanie od kościoła pod wezwaniem św.Józefa.
Zwiedzanie opactwa w Krzeszowie – kościół św. Józefa
Jest on starszy od bazyliki oraz mniejszy. Przewodnik prowadzi nas przez świątynię, opowiadając dzieje św. Józefa, które zostały pokazane na tutejszych freskach. Poznajemy także twórcę tych malowideł Michaela Willmanna najznakomitszego malarza śląskiego baroku. Był on twórcą nie tylko zdolnym, ale i dowcipnym. Na jednym z obrazów, sportretował mnicha, który w trakcie prac w kościele bez przerwy wtrącał się we wszystko, co czynił mistrz.
Za karę namalowany został jako żydowski mędrzec stojący z wyciągniętym palcem wskazującym i w okularach (nie używanych przecież w czasach Chrystusa) w scenie przedstawiającej obrzezanie Chrystusa. Zabawnie zostały przedstawione wielbłądy, są to po prostu konie z długą szyją (tak je sobie malarz wyobrażał). Sceny biblijne rozgrywają się w dolnośląskim krajobrazie, mamy więc świerki zamiast palm.
Kościół św. Józefa, co ciekawe, dziś jest świątynią pomocniczą.
Zwiedzanie opactwa w Krzeszowie – Bazylika Mniejsza
Bazylika mniejsza pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP powstała w pierwszej połowie XVIII wieku. W czasach rywalizacji protestantów i katolików barokowy kościół miał podkreślać przewagę religii katolickiej nad protestancką. Wybudowano ją bardzo szybko – całość prac trwała zaledwie 7 lat. Malowidła na ścianach świątyni są dziełem M.Neunhertza. Wewnątrz uwagę zwracają wspaniałe barokowe detale.
W ołtarzu głównym znajduje się ikona Matki Boskiej namalowana w XIII wieku.
Ogromny obraz w ołtarzu kosztował fortunę. Trzeba było skonstruować specjalne krosna, aby dostarczyć malarzowi płótna odpowiedniej wielkości. Autorem obrazu jest czeski malarz Petr Brandl.
Zakon zapłacił za wykonanie dzieła ogromne pieniądze, ale malarz znany był z hulaszczego trybu życia i robienia długów. Do opata ciągle przychodzili wierzyciele. Opat im płacił, nie mówiąc nic malarzowi. Gdy Brandl dowiedział się, że z obiecanej zapłaty zostało już niewiele, namalował na obrazie postać wypiętą pośladkami w stronę miejsca, które zajmował opat (tak przynajmniej głosi legenda).
Mauzoleum
Warto zwrócić uwagę na stalle i teraz udać się Kaplicy Loretańskiej. Przewodnik audio będzie chciał nas tam wysłać z zewnątrz, ale drzwi są zamknięte.
Kolejnym miejscem, do jakiego się udamy jest mauzoleum książąt śląskich. Są tu nagrobki Bolka I i jego wnuka, ostatniego z książąt, Bolka II. Ale z opowieści dowiadujemy się, że w sarkofagi są puste, a szczątki książąt znajdują się w trumnie pośrodku.
Jest tam też rzeźba przedstawiająca rzekomo Bolka III, który miał zginąć jako dziecko. Chłopca usiłowano porwać i błazen chciał go obronić, rzucił kamieniem w porywacza, ale trafił w Bolka i książę zginął na miejscu. Tak naprawdę nie wiadomo, czy Bolko III w ogóle istniał. Wędrówkę po krzeszowskim kompleksie skończyliśmy na cmentarzu, gdzie oglądaliśmy groby zakonnic i zakonników. Przedtem warto jednak zobaczyć stacje drogi krzyżowej wybudowane w pobliżu kościołów i dalej pośród malowniczego dolnośląskiego krajobrazu.
Tym razem trudno było mi powstrzymać się od nieco bardziej szczegółowego opisu, bo mam nadzieję, że będzie on zachętą do przyjazdu do Krzeszowa. Tu warto przyjechać. Przede wszystkim po to by zobaczyć unikatowy barokowy kompleks budowli sakralnych. Dla jednych może to być pewno lekcja historii sztuki – rozdział barok, dla innych okazja do wysłuchania ciekawych historii. Na pewno jednak przede wszystkim jest to okazja by zobaczyć piękne budowle i piękne malowidła.
A wszystko to w miłej atmosferze i na dodatek dobrze i sprawnie zorganizowane. Samochód , tak jak pisałam, bez problemu parkujemy w pobliżu kościołów. Przewodnik audio jest ciekawie i profesjonalnie przygotowany. Zwiedzać można w sezonie od rana do późnego popołudnia. Do dyspozycji są restauracje, w tym włoska z naprawdę smacznym jedzeniem. Czynione są starania, by Krzeszów zawędrował na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Jesteśmy zdecydowanie na tak.
Aktualizacja z Warszawy 1.02.2024
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com
Dodane przez Małgosia dnia 2013-08-05