Chełm, miasto leżące na kredzie
Kreda zawsze kojarzyła mi się ze szkołą. Tablica, gąbka i kreda – wiadomo. Jak to wiadomo, zapytacie ze zdziwieniem? To fakt moje szkolne przygody miały miejsce dawno temu. Dziś przecież szkołę mamy zupełnie inną, a kredy w niej chyba brakuje… Skoro jednak nadarzyła się okazja postanowiliśmy odwiedzić Chełm – miasto dosłownie stojące na kredzie.
Chełm istnieje już ponad 1000 lat. Najpierw w X wieku, zdobyty na „Lachach” przez kilka stuleci znajdował się w granicach Rusi, potem na kilka lat sięgnęła tu władza węgierska, aż w końcu wrócił do Polski. Potem najazdy, walki, zabory, jak wszędzie na ziemiach polskich, burzliwa, krwawa i dramatyczna historia. Tym, którzy chodzili do szkól w czasach PRL Chełm kojarzył się z nastaniem władzy ludowej i tzw. manifestem PKWN. Jak to zawsze z komunistami, prawdy w tym nie było zbyt wiele, ale dzięki temu kolejne pokolenia zapamiętywały, iż takie miasto istnieje. A tak trochę w „temacie” manifestu, pamiętam ze szkoły często reprodukowane zdjęcie człowieka z radością czytającego przyklejony do muru dokument. Żartowano, że komuniści poszukują tego człowieka, bo na serio wziął zapewniania znajdujące się w manifeście.
Chełm – zabytki
Z dawnych wieków pozostało w Chełmie trochę budowli choć przecież jak i z resztą polskich miast Historia z Chełmem poczynała sobie surowo. Nie znaczy to, że nie zachowały się tu żadne zabytki. Warto zobaczyć Bazylikę Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Obecna świątynia powstała w latach 1736- 1757 jako katedra unicka. Zaprojektował ją w stylu barokowym Paweł Fontana. Po likwidacji unii w latach 1875 – 1915 był to prawosławny sobór.
Od 1919 roku jest to kościół katolicki (z przerwą na lata 1940- 1944). To część zabudowy górującego nad centrum miasta wzgórza. Kościół z zewnątrz prezentuje się imponująco, ale wnętrze nieco zawodzi. To, co zwraca naszą uwagę, to obraz Matki Boskiej Chełmskiej w ołtarzu głównym (właściwie jest to kopia z lat 30 tych XX wieku) i nakrycie ołtarza. Ale świątynia to przecież nie tylko przedmioty, ale i historia. Tu modlił się Jak Kazimierz przed bitwą pod Beresteczkiem. Obok bazyliki stoi dzwonnica z której można podziwiać panoramę miasta i okolic.
Kościół Rozesłania św. Apostołów
Znacznie ciekawsze wnętrze prezentuje kościół Rozesłania św. Apostołów. To także dzieło Fontany. To świątynia katolicka postawiona miejscu wcześniejszej ufundowanej jeszcze przez Jagiełłę. Zwracają uwagę wspaniale ścienne malowidła. Od ich oglądania bolały mnie szyja i oczy. Ale to nie dlatego, że były jakoś szczególnie dziwnie namalowane, albo ukryte, ale po prostu dlatego, że kościół jak to często się dziej był zamknięty i malowidła trzeba było oglądać przez szybę zza zamkniętych drzwi. W Chełmie można jeszcze zobaczyć kilka innych kościołów, stare zabudowania klasztorne, malowniczy Plac Łuczkowskiego z pozostałościami ratusza , zrekonstruowaną studnię miejską i ślady dawnych kamienic. Jest także zbudowana w okresie międzywojennym dzielnica urzędnicza, ale tu z braku czasu już nie zaglądnęliśmy.
Chełm – podziemia kredowe
Bardzo chcieliśmy zobaczyć słynne kredowe podziemia miasta. Kredę wydobywano tu przez kilka stuleci. Pierwsze tunele pod górą zamkową służył raczej do celów obronnych, szybko jednak zorientowano się, iż kreda ma wiele zastosowań. A to do polerowania, a to do wytwarzania różnych przedmiotów, choćby dekoracji, a to w farmacji. Wszystko to spowodowało prawdziwy boom na ten surowiec . Był tu on łatwo dostępny, dość powiedzieć, iż kredowe pokłady dochodzą tu do 800 metrów grubości. To wszystko spowodowało, iż między XVI a XVIII wiekiem mieszkańcy miasta intensywnie drążyli tunele i chodniki pod miastem. Ile kilometrów tuneli wydrążono ? Tego do dziś nikt nie wie. Mówi się, iż około 40 kilometrów.
Dziś w ramach trasy turystycznej można zwiedzać 2 kilometrowy odcinek biegnący pod samym centrum miasta. Stworzenie trasy to po części przynajmniej konsekwencje nieszczęśliwego wypadku. W latach 60 tych doszło do katastrofy. Jadąca ciężarówka spowodowała, iż zapadła się ulica i to na głębokość 8 metrów. Chcąc nie chcąc władze musiały skorzystać z pomocy górników. Zrobiono ekspertyzę, sporządzono mapę tuneli. Większość zasypano, a około 2 kilometrowy odcinek przekształcono w trasę turystyczną (warto wiedzieć, iż tuż przed II wojną światową także udostępniono dla zwiedzających mały kawałek podziemnych tuneli) Trzy kompleksy korytarzy zostały więc turystyczną atrakcją. Zwiedzaliśmy podziemia wraz z przewodnikiem (innej opcji nie ma). Można zobaczyć komory powstałe po zwałach, szyb studni staromiejskiej i małe ekspozycje przybliżające dziej tuneli oraz pokazujące, co odnaleźli tu archeolodzy. Pod ziemią jest bardzo wilgotno, około 70 % i panuje niezależnie od pory roku stała temperatura – 9 stopni.
Zwiedzanie
Zwiedzanie trwa godzinę, a opowieść przewodnika obfituje w szczegóły dotyczące genezy powstania tuneli, ich użytkowania. Tunele mają charakterystyczny łukowaty kształt. Dzieje się tak dla tego by wytrzymały nacisk mas kredy i by odpowiednio dzięki temu kształtowi rozkładał się ciężar materiału. Warto pamiętać, iż ich obecny wygląd to rekonstrukcja górnicza. Korytarze musiały zostać specjalnie zabezpieczone, by można było je bezpiecznie zwiedzać. Tylko w jednym miejscu, w tym które jest związane z Duchem Bieluchem, pozostawiono oryginalne ściany. No i tak chyba na koniec przyjdzie mi wspomnieć o Bieluchu. Dotychczas kojarzył mi się z białym serem, a pokazuje się, iż duch jest symbolem i maskotką kredowych podziemi, po części chyba i maskotką całego Chełma. Nie chcę zdradzać tajemnicy, powiem jednak, iż spotkacie go podczas zwiedzania.
Informacja praktyczna
Turyści indywidualni – godziny wejść 11, 13, 16 (tak jest w oficjalnych materiałach, my byliśmy w turze o…14.30, a więc chyba zależy to nieco od frekwencji)
W lipcu i sierpniu -11,12,13,14,15,16.
Inne teksty o ciekawych miejscach w województwie lubelskim, znajdziecie tu.
Jeżeli chcecie na bieżąco obserwować nasze wyjazdy, śledźcie nas na Instagramie i Facebooku.
Będzie nam miło, jak skomentujecie tekst, podzielicie się nim lub zostawicie jakikolwiek ślad.
Jeśli lubicie odkrywać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie naszą książkę, szczegóły na jej temat znajdziecie w tym wpisie, a jak klikniecie w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
Anna
Bardzo ładnie napisane myślę, że przed przyjazdem do tego miasteczka powinni na sam początek wejść tutaj i przeczytać ten post Pozdrawiam https://xn--matua-n7a.pl
Małgorzata Bochenek
Cieszę się, że tekst się spodobał. Pozdrawiam