Zamek w Chęcinach po remoncie
Remont zamku w Chęcinach się zakończył i wreszcie mogliśmy znów go obejrzeć i naprawdę było warto. Zamek wspaniale widać z drogi Warszawa – Kraków, możecie więc tu wstąpić w ramach „zwiedzania po drodze” lub przy okazji wizyty w Jaskini „Raj”.
Chęciny to wspaniały przykład wykorzystania środków unijnych na infrastrukturę turystyczną, a przy tym na całkowitą rewitalizację miasteczka. Ale powróćmy do zamku, bo to on jest bohaterem dzisiejszego tekstu.
Zamek w Chęcinach – jak się do niego dostać
Samochód najlepiej zostawić na parkingu pod zamkiem. Parking jest bezpłatny. Potem trzeba trochę podejść pod górę, ale nie jest to jakieś wielkie wspinanie. W drodze mamy towarzystwo, są to rzeźby przedstawiające różne postacie historyczne. Szczerze mówiąc, niektóre urodą nie zachwycają. No może lepiej byłoby powiedzieć, że to po prostu nie najlepsze rzeźby.
Historia zamku w Chęcinach
Budowę zamku rozpoczęto gdzieś na przełomie XIII i XIV wieku i po małych perypetiach stał się własnością najpierw książęcą, a potem królewską. Pełnił funkcje administracyjne, odbywały się tu zjazdy rycerstwa małopolskiego i wielkopolskiego. W 1331 roku spod Chęcin wyruszyły wojska polskie pod Płowce. Zamek pełnił też rolę królewskiego skarbca. Nawiązuje do tego otwarta po remoncie baszta, na dole której jest skrzynia, a turyści wrzucają do jej wnętrza monety.
Kazimierz Wielki rozbudował zamek i przez 250 lat żadne wojska nie potrafiły go zdobyć. Pod nieobecność króla, zamkiem zarządzali starostowie. Od końca XIV wieku Chęciny pełniły też funkcję więzienia dla dobrze urodzonych. W połowie XVI wieku w Chęcinach mieszkała przez kilka miesięcy królowa Bona. Zabrała ponoć stąd ogromny skarb. Według legendy skrzynie były tak ciężkie, że zawalił się pod nimi drewniany most. Załoga zamku nie pospieszyła na pomoc królowej, bo chciała, aby skarb został w Polsce.
W 1607 roku twierdza po raz pierwszy została zdobyta. Dokonał tego Mikołaj Zebrzydowski, którego wojska najpierw ograbiły zamek, a potem go spaliły. Odbudował go Stanisław Branicki, jednak później znów został zdobyty przez wojska Rakoczego i Chmielnickiego , a potem przez Szwedów. No i to był w zasadzie jego koniec.
Zwiedzanie zamku w Chęcinach
My weszliśmy na obie wieże, a widok z nich rozciąga się rewelacyjny. Widzieliśmy też skarbiec. Nie strzelaliśmy z łuku, ale Marcin dał się zakuć w dyby. Musiał potem obiecać, że przez tydzień będzie gotował, zanim zdecydowałam się go uwolnić.
Przy samym zamku zagościły kramy z ładniejszymi i brzydszymi pamiątkami. Jest też trochę ludowego rękodzieła, można się również posilić. Jeszcze nie wszystkie wybudowane obiekty funkcjonują, ale w zwiedzaniu zamku to absolutnie nie przeszkadza.
Dlaczego warto odwiedzić zamek w Chęcinach?
Jest kilka powodów. Po pierwsze, pomimo, że to budowla mocno rekonstruowana, wygląda naprawdę malowniczo. Chciałoby się powiedzieć „zamkowo”. Po drugie z miejscem tym wiąże się kawałek polskiej historii i sporo legend. Po trzecie zaś z zamkowych wież rozciąga się imponujący widok na okolicę, także tę dalszą, kilkadziesiąt kilometrów od Chęcin.
Wracając zaś do otoczenia zamku, to spieszę donieść, iż nie skorzystaliśmy z możliwości zakupu pamiątek i tamtejszych atrakcji gastronomicznych. Pojechaliśmy do rynku i usiedliśmy w jednej z tutejszych kawiarni. Rynek także skorzystał z dobrodziejstw rewitalizacji i naprawdę warto tu usiąść i wypić kawę. Chęciny mają się dobrze.
Jeśli
chcesz zobaczyć więcej miejsc w Świętokrzyskim, kup naszą książkę
chcesz śledzić na bieżąco naszą aktywność, obserwuj naszego Facebooka i Instagrama;
lubisz zwiedzać Polskę, kup nasz ebook, szczegóły znajdziesz w tym wpisie, a gdy klikniesz w obrazek poniżej, przeniesiesz się do naszego sklepu.
Link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com