Chania port, podróż, trochę historii i pierwsze wrażenie
Dziennik z podróży na Kretę 20.06.2021
Podróż trwała dwie godziny i czterdzieści minut, ale praktycznie zajęła nam pół dnia, bo wyruszyliśmy o 11.30 i poza spakowaniem się i zjedzeniem śniadania nic więcej już nie zrobiliśmy w Heraklionie. W Chanii byliśmy o 15 i od razu ruszyliśmy szukać jedzenia.
Podróż autobusem z Heraklionu do Chanii
Autobus był bardzo wygodny, miał klimatyzację i jechał naprawdę szybko. Trasa była bardzo malownicza, oglądaliśmy plaże i góry. Gdzieś tam pasły się owce. Krajobraz przypominał nam południową Hiszpanię, rosło dużo drzew oliwnych.
Po drodze zatrzymaliśmy się zaledwie kilka razy, ale przerw w podróży nie było, co oznacza, że nie wysiedliśmy z autobusu aż do końca trasy. Bilety sprawdza bileter, a nie kierowca. Trzeba je zatrzymać do końca, bo z zagadkowego dla nas powodu w połowie trasy sprawdzał je ponownie. Teoretycznie w autobusie obowiązywały maseczki, ale nikt się tym nie przejmował.
Bilet z Heraklionu do Chanii kosztował 13,80 euro. Podróż trwała 2 godziny i 40 minut.
Chania port – trochę historii miasta
Po przybyciu na miejsce musieliśmy odnaleźć nasz hotel. Nawigacja, jak zwykle w wąskich i krętych uliczkach, pogubiła się, ale dobrzy ludzie pomogli i dotarliśmy na miejsce. Podczas smacznego obiadu (zjedliśmy sałatkę grecką i boureki) poznawaliśmy historię miasta. A jeszcze słowo o boureki. W wielu innych krajach, delikatnie mówiąc, niezbyt ze sobą zaprzyjaźnionych, ta potrawa nazywa się burek lub borek. generalne rzecz ujmując to ciasto takie jaki filo i zapiekane z serem, warzywami lub mięsem. Naprawdę dobre.
Chania jest jednym z najstarszych ciągle zamieszkanych miast na świecie. Minojczycy stworzyli tu pierwszą osadę już trzy tysiące lat p.n.e. Potem mieszkali tu Grecy, Rzymianie, Bizantyjczycy, Wenecjanie, Turcy. Pod koniec XIX wieku powstało autonomiczne państwo kreteńskie, które weszło w skład Grecji w 1913 roku.
Podczas naszego pierwszego spaceru po mieście w centrum miasta zauważyliśmy wpływy tych wszystkich kultur.
Chania port – historia
Port w Chanii to prawdziwa perełka turystyczna. Jest mnóstwo restauracji i kawiarni, tętni tu życie miasta. Od razu po obiedzie chodziliśmy na nabrzeżu, oglądaliśmy ryby, pływające w turkusowej wodzie.
Być może to zaskakiwać, ale port w Chanii jest najstarszym portem na Krecie, który jednak nigdy nie odgrywał ważnej roli. Od początku istnienia miasta brak przystani stanowił dla niego problem. Znajdujące się w pobliżu skaliste rafy były poważnym zagrożeniem dla statków. Dlatego to zatoka Souda pełniła funkcje naturalnego, ogromnego portu.
W XIV wieku Wenecjanie postanowili wybudować port w mieście. Na wystających z morza skałach usypano wał. Okazało się jednak, że port jest zbyt mały i płytki dla dużych statków, na dodatek często zamulał się. Być może dobrze się stało, bo pozostał malowniczym miejscem, w którym zamiast wielkich promów cumują małe jachty.
Port w Chanii – nasz spacer
Zwróciliśmy uwagę na latarnię morską, znajduje się ona na końcu portowego wybrzeża. Pierwsza latarnia powstała w tym miejscu w XVI wieku, obecna pochodzi z XIX, czyli z czasów, kiedy Kretą rządził egipski sułtan. Latarnia przypominała minaret, ale była wyposażona w nowoczesne przyrządy.
Duże prostokątne budynki, które widzieliśmy na nabrzeżu, to pozostałości po dawnych suchych dokach. Wznieśli je Wenecjanie na przełomie XVI i XVII wieku. To budowano statki naprawiano je i zimowano. Największy z nich nazywany jest Wielkim Arsenałem i mieści się w nim dziś Centrum Kultury Śródziemnomorskiej.
Zadziwił nas budynek przypominający meczet. Jak się okazało był to Meczet Janczarów. Był on pierwszym budynkiem wybudowanym przez Turków po zajęciu Krety. Został wzniesiony w 1645 roku. Dziś podobno mieści się w nim galeria sztuki. Piszę podobno, bo był zamknięty na głucho. Do 1923 roku obok stał też minaret. Zburzono go w 1923, kiedy Turcy ostatecznie opuścili Kretę.
Do portu poszliśmy jeszcze raz wieczorem. Tętnił życiem, było mnóstwo, ale ludzi. Było pięknie. Zjedliśmy tu kolację składającą się z półmiska ryb i owoców morza. To był dobry choć wymagający wybór – porcja była naprawdę bardzo duża…
- Jeśli chcecie przeczytać więcej tekstów z Grecji, zerknijcie tu.
- Jeśli Tekst Wam się podobał, podzielcie się nim z innymi.
- Na bieżąco relacjonujemy naszą podróż na Instagramie.
- Zostawcie jakiś ślad, skomentujcie tekst, będzie nam miło.
- Relacja z podróży po Krecie ukazuje się codziennie.
- jeśli lubicie podróżować po Polsce, poszukajcie swojego miejsca. Pomoże Wam w tym nasz ebook, kupcie go, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com