Zwiedzanie Delft, porcelana i republika
Wilhelm Orański obudził się tego dnia pełen niepokoju. Wiedział dobrze, ze jego wrogowie nie spoczną aż do czasu gdy uda się im go zabić. Nic jednak nie zapowiadało kłopotów, a na południowy posiłek kucharz szykował ryby. Gdy usiadł do obiadu wraz z rodziną czuł się uspokojony. To wszystko przez to, że źle ostatnio sypiam – pomyślał. Strzały nastąpiły niepodziewanie. Kule dosięgły zaskoczonego Wilhelma już przy deserze. Zdążył jeszcze powiedzieć parę słów i skonał.
Zwiedzanie Delft – Pałac Prinsenhof
Czy tak wyglądał ostatni dzień życia twórcy niepodległej Holandii oczywiście nie wiem. Faktem pozostaje, że francuski zamachowiec, fanatyczny katolik, zastrzelił go w Pałacu Prinsenhof w Delft.Oglądaliśmy dziś pomieszczenie gdzie doszło do tego zamachu i ślady kul w ścianie.
Obecnie pałac, niegdysiejszy klasztor, jest muzeum poświęconym i samemu Delft, ale i historii twórcy niepodległej Holandii Wilhelmowi Orańskiemu. Postać to barwna i niewątpliwy bohater narodowy. Holenderski hymn tworzy piętnaście wersów tekstu, a wszystkie pierwsze litery układają się w imię tego, no cóż, powiedzielibyśmy niemieckiego księcia. Stworzył republikę, ale zwroty historii doprowadziły do tego, że dziś Holandia, tak republikańska w charakterze, jest królestwem rządzonym przez dynastię Orańską czyli potomków Wilhelma. I tak to w Delft zginął, a w tutejszym nowym kościele ma swój grobowiec Wilhelm Orański twórca republiki, która jest dziś królestwem.
Dwa kościoły
Teraz wrócę do początku. Delft to nieduże miasto położone około godziny jazdy pociągiem z Amsterdamu. Pełne zabytkowych kamienic z krajobrazem zdominowanym przez dwa potężne gotyckie kościoły. Nazywają się niezwykle oryginalnie – stary i nowy, ale oba są stare. Ponieważ to dziś świątynie protestanckie próżno szukać tam blichtru. Warto jednak zwrócić uwagę na płyty nagrobne poświęcone ludziom związanym z tym miejscem. W nowym kościele jest na posadzce skromny napis Vermeer. Bo i ten wielki malarz tu się urodził. Delft ma zjawiskowo piękny rynek. Tak naprawdę jest na co popatrzeć. Kamieniczki jako żywo przypominają te znane właśnie z obrazów Vermeera.
Zwiedzanie Delft – kanały
Miasto przecinają liczne kanały po których pływają, jak to w Holandii, statki, łódki i łódeczki. Nad kanałami ustawione są restauracyjne stoliki. Jest urokliwie i na wskroś holendersko.
Zwiedzanie Delft – porcelana z Delft
Delft jednak kojarzy się jednak przede wszystkim ze wspaniałymi wyrobami znanymi pod nazwą „porcelany z Delft”. No i tu trochę wyjaśnię tytuł tego wpisu. Republika , no była, ale jest królestwo. Porcelana – jest ale tylko w nazwie. W istocie rzeczy wyroby z Delft to fajans. Choć słowo to brzmi nieco obraźliwe, to tak naprawdę można tu zobaczyć i kupić wspaniałe wyroby Delftware.
Dominują białe przedmioty z granatową dekoracją, ale spotkać można i inne kolory. Jest wiele różnych przedmiotów do wyboru począwszy od talerzy , kubków, waz, flakonów, na donicach i zegarach skończywszy. Wymieniać można by długo. Wyroby różnią się ceną. Wazon kosztuje 30 euro, ale można kupić bardzo podobny za powiedzmy 150 euro… No bo ten ostatni jest ręcznie malowany. Prawdziwe wyroby są certyfikowane i co tu dużo mówić – piękne. Historię tych przedmiotów można poznać w Muzeum Prinsenhof.
Warto jednak podejść lub podjechać do małej manufaktury działającej w Delft – Delftse Pauw. Działa ona od 1650 roku. Tam – bezpłatnie – wyjaśnią nam jak powstają te wspaniale wyroby i również bezpłatnie zaprowadzą do sklepu. W tym sklepie te piękne przedmioty można kupić – już nie bezpłatnie. I warto to zrobić. To, co nam się najbardziej podobało, znalazło się poza naszą orbita finansową, ale i tak wyszliśmy zadowoleni i z …fajansem.
Delft w którym zginął twórca republiki, która jest królestwem i które słynie z porcelany, która jest fajansem warto zobaczyć. To zresztą zupełnie inna Holandia niż ta widziana przez pryzmat hałaśliwego centrum Amsterdamu.
Spaliśmy w Amsterdamie.
Jeśli
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, informacje na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
Marcin BWZ
Zgadza się, miasto słynie przede wszystkim za sprawą porcelany. Mam w planach się tam wybrać, pozostaje jednak pytanie… kiedy? 🙂 Jakieś typy, kiedy najlepiej się tam pojawić?
Małgorzata Bochenek
Moim zdaniem latem, bo wtedy przechadzka nad kanałami będzie najbardziej przyjemna. Albo można pojechać wiosną i połączyć z oglądaniem tulipanów. Pozdrawiam. Małgosia