
Zamek w Drzewicy i inne atrakcje, które mogą zaskoczyć
Po próbach odszukania pozostałości sanatoryjnych w Nowym Mieście nad Pilicą, ruszyliśmy dalej, aby zatrzymać się w Drzewicy. Od dawna ciągnęły nas tu okazałe ruiny zamku, które oglądaliśmy na różnych fotografiach.

Zamek w Drzewicy – jak do niego dotrzeć?
Zamek znajduje się blisko mostu, z którego zresztą wygląda najlepiej. Z mostu prowadzą w dół schody, niestety, aby się do nich dostać trzeba przejść przez przeszkodę, którą ustawili tu drogowcy. Nie sprawiło nam to żadnych trudności. Śmieszność sytuacji polega na tym, że znajduje się tu drogowskaz wskazujący zamek i zagrodzona droga do niego.
Ruiny robią naprawdę duże wrażenie, bo ściany zachowały się znakomicie. Brakuje dachu. Nie można wejść na dziedziniec. Na bramie jest tablica informująca, że jest to teren prywatny i wstęp jest wzbroniony. Obeszliśmy jednak budowlę dookoła, mając nadzieję, że jedna ze ścian nie zawali się właśnie w tym momencie.





Zamek w Drzewicy – historia
Zamek został wybudowany w stylu gotycko-renesansowym w latach 1527-1535. Wzniósł go prymas Polski Maciej Drzewicki. Przypominał średniowieczny kasztel, ale nie posiadał w zasadzie funkcji obronnych. Miał cztery wieże. Nam podobały się świetnie zachowane renesansowe okna. Naprzeciw bramy wjazdowej znajdował się niegdyś budynek mieszkalny. Zamek był rezydencją biskupa, więc znajdowała się w nim też okazała kaplica.
Rodzina Drzewickich posiadała miejscowość i zamek do XVIII wieku, później właścicielami byli Sołtykowie i Szaniawscy. Ci ostatni przekazali zamek zakonowi bernardynek. W 1814 roku zamek strawił wielki pożar i od tego czasu pozostaje ruiną.
Prawie 30 lat temu zamek stał się własnością prywatną. Przeprowadzono podstawowe prace zabezpieczające, ale dziś budowla wymaga kolejnych zabezpieczeń. Gmina stara się odkupić zamek, ale nie może dogadać się z właścicielem i budynek w dalszym ciągu niszczeje. We wrześniu tego roku na sesji Rady Miasta pełnomocnik właściciela zadeklarował, że zamek zostanie odbudowany, a prace rozpoczną się wiosną przyszłego roku.
Zamek w Drzewicy i inne atrakcje – jest tu też kościół
Kościół ufundowali Drzewiccy w XIV wieku. Miał charakter obronny, o czym świadczy okrągła wieża, przypominająca mi wieże kościoła w Brochowie. Na początku XX wieku kościół został rozbudowany w stylu neogotyckim. Jednak we wnętrzu wyraźnie widać jego gotyckie korzenie. Nad wejściem do kościoła zauważyliśmy łaciński napis: Roku pańskiego 1462 wielebni Mikołaj – kustosz sandomierski i Jan – prepozyt warszawski, dziedzice Drzewicy, polecają się modlitwie.” Napis jest po łacinie, a tłumaczenie znalazłam w internecie. Obok znajdują się herby Ciołek i Gryf.
Wewnątrz interesujący jest wiszący na ścianie krucyfiks, fresk, a także zabytkowa chrzcielnica. Przed kościołem jest tablica informacyjna i tam są wyszczególnione wszystkie zabytki w kościele. Najciekawsza jest jednak nawa główna, pozostałość danego kościoła. Wyraźnie widać jego gotycki charakter.







Zamek w Drzewicy i inne atrakcje – zakłady Gerlach
W Rynku znaleźliśmy sklep firmowy zakładów Gerlach. Zestawy sztućców prezentowały się na tyle dobrze, że postanowiliśmy kiedyś wrócić do Drzewicy i nabyć jeden komplet. Zakład znajduje się nas zalewem rzeki Drzewiczki. Jego historia jest bardzo interesująca. Najpierw istniała huta przetapiająca rudy żelaza. W czasie powstania styczniowego kłuto tu broń dla powstańców i z tego powodu Drzewica w 1869 roku straciła prawa miejskie (odzyskała je dopiero w 1987 roku). Pod koniec XIX wieku zakład odkupił Samuel Hipolit Kobylański i przeniósł fabrykę swojego dziadka Samuela Gerlacha.
Zamek w Drzewicy i inne atrakcje – tor kajakarstwa górskiego
Tuż obok zakładów znajduje się tor kajakarstwa górskiego. Kiedy tu przyjechaliśmy właśnie zakończyły się zawody. Tor można zarezerwować i spróbować swoich sił. Klub w Drzewicy wychował mistrzów olimpijskich, więc może i Wy odkryjecie w sobie nowy talent. Nam wystarczyło, że oglądaliśmy kajakarzy na zalewie, którzy pływali tymi łatwo wywracającymi się kajakami. Właśnie jeden z dzielnych sportowców gramolił się do środka.
Kiedy wcześniej czytałam o tym torze kajakarstwa górskiego, myślałam, że to Drzewica ma taki wartki nurt. Na miejscu jednak okazało się, że tor jest sztuczny. Zaskoczeniem był też dla nas dość duży zalew.





Okazało się, że Drzewica jest bardzo atrakcyjnym miejscem i miałam dobrą intuicję, aby tu przyjechać.
Jeśli
lubicie zwiedzać województwo łódzkie, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com

