Wille Konstancina cz.3, spacer
Tym razem na spacer pod nazwą: Wille Konstancina cz.3 wyruszyłam z rogu ulic Jagiellońskiej i Żeromskiego, sprzed szkoły, obok siedziby ambasadora Rosji. Skręciłam w lewo i doszłam do końca ulicy. Stoi tam willa Pallas Athenae(Piasta 32).
Willa jest pięknie odrestaurowana i można ją obejrzeć z ulicy (czego nie da się powiedzieć o wszystkich konstancińskich willach). W latach międzywojennych należała do łódzkiego producenta koronek Edmunda Eiserta. Po rozstaniu z mężem mieszkała tu żona Janina z Neumanów z córką Melanią. Wyprowadziły się po tragedii, jaka się tu rozegrała. Mąż Melanii zastrzelił swojego rywala.
Z ulicy Piasta skręciłam w lewo w Piłsudskiego i powtórnie w lewo w ulicę Gąsiorowskiego (jeśli poszlibyśmy nią prosto, doszlibyśmy do basenu), a potem w prawo w Żółkiewskiego. Znalazłam się w części Konstancina, zwanej Królewską Górą. Ogromny budynek przy tej ulicy projektowali ci sami architekci, co budynek „Gazety Wyborczej”. Można się dopatrzyć podobieństw, jeśli ktoś przeniknie wzrokiem ogrodzenie.
Dochodzimy do miejsca, w którym była willa Julisin. Dom został zbudowany w latach 1933-35 przez Czesława Przybylskiego. Mieszkał tu przed wojną Gustaw Wertheim, pierwszy dyrektor elektrycznych tramwajów warszawskich. W 1939 roku Niemcy zamordowali żonę Wertheima, a willę skonfiskowali. Kilka lat po wojnie willę przekazano na rezydencję Bolesława Bieruta.
Willę rozebrano, budynek za płotem, to dawna stróżówka.
Poszłam dalej Żółkiewskiego do maleńkiego ronda, które stanowiło podjazd do Julisina. Na rondzie skręciłam w prawo i doszłam do ruchliwej ulicy Wareckiej, skręciłam nią w prawo i dotarłam do ulicy Potulickich, skręciłam w lewo, by po kilkudziesięciu metrach znów skręcić w lewo w ulicę Jaworowską, którą doszłam do Uzdrowiskowej, skręciłam w nią w prawo. Są tu wille zarówno starsze modernistyczne, jak i całkiem współczesne. Szczególnie rzuca się w oczy budynek przy ulicy Granicznej.
Tu skręciłam w prawo w ulicę Graniczną, a potem znów w prawo w ul. Potulickich i zaraz w lewo w Sanatoryjną. Pod numerem 23 jest willa „Pod Gryfami”. Dom jest całkiem nowy, ale naprawdę olbrzymi.
Poszłam ul. Sanatoryjną do ulicy Piasta i skręciłam w prawo w Piotra Skargi. Są tu pod numerem 9 dwa ładne dworki zaniedbana „Zosieńka”
i „Urocza”.
Willa „Ustronie” (numer 7)została przebudowana przez właściciela, który musiał wydobyć ją z ruiny po latach zamieszkiwania w niej osób z kwaterunku.
Skręciłam w lewo w ulicę Jagiellońską i doszłam do Wierzejewskiego i znów skręciłam w lewo. Doszłam do Stołecznego Centrum Rehabilitacji. Obejrzałam Biały Dworek (numer 9).
A potem wille znajdujące się na terenie Centrum, pawilony B, F i G.
Szkoda mi było willi „Malutka”, bo dziś nie prezentuje się najlepiej.
Ten spacer odbyłam w dwóch turach, co widać na zdjęciach. Powodem był brak czasu. Korzystałam ze „Spacerownika warszawskiego” zarówno przy wyborze trasy, jak i z zawartych tam informacji.
Spacery po Konstancinie zachęciły nas do napisania własnego przewodnika-spacerownika, znajdziecie w nim wiele historii z przeszłości o interesujących ludziach i ich domach.
Jeśli
lubicie mazowieckie, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
interesują Was ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
2 komentarze
Andrzej
ulica Jaworowska,nie Jaworska. Pozdrawiam.
Małgorzata Bochenek
Już poprawiam. Dziękuję. Pozdrawiam