
Salonka Bieruta w Muzeum Kolejnictwa
Ostatnia niedziela zastała nas w Warszawie. Nigdy nie brakuje tu atrakcji, ale tym razem chcieliśmy zobaczyć coś naprawdę nietypowego. Okazało się, że łatwo możemy spełnić swoje oczekiwania. W Muzeum Kolejnictwa tylko na jeden dzień wystawiono do zwiedzania salonkę, której używał niejaki Bierut, wobec tego stwierdziliśmy, że salonka Bieruta to właśnie jest, co powinniśmy w niedzielę zobaczyć. Sentymentów do przywódców komunistycznych u nas za grosz nie ma, ale obiekt to z pewnością historyczny.

Salonka Bieruta – Muzeum Kolejnictwa
Pojechaliśmy do Muzeum Kolejnictwa mieszczącego się na dawnym dworcu Warszawa Główna. Tak nam się od razu przypomniała piosenka Wojciecha Młynarskiego „Niedziela na Głównym”. Nigdy nie mieliśmy okazji oglądać funkcjonującego dworca Warszawa Główna (nie jesteśmy tak starzy…). Teren na którym się znajdował jest w samym centrum miasta. Od razu uwaga – nie jest tu ładnie. Budynek odrapany, zdecydowanie nie pamiętający „lepszych czasów”. Bilet do muzeum to wydatek 12 złotych.

Salonka Bieruta – jak wygląda?
Opowieść o muzeum zacznę nie chronologicznie, właśnie od salonki. Wagon zachował się w dobrym stanie i jest przykładem luksusu z epoki lat 50-tych czy 60-tych. Został zbudowany jeszcze przed II wojną w 1939 roku w Zakładach Cegielskiego. W czasie wojny jeździli nim dostojnicy NSDAP, po wojnie nasi rodzimi, komunistyczni. W środku plusz, stylowe krzesła, kryształowe lustro, ściany wyłożone boazerią z intarsjowanymi widokami polskich miast. Trochę to stylowe, a trochę kiczowate. Na okoliczność prezentacji wagonu stoły zostały „udekorowane” egzemplarzami „Trybuny Ludu” i szklankami z herbatą.



Salonka Bieruta – zwiedzanie muzeum
No to teraz powracam do początków zwiedzania. W obszernych salach przedstawiona została historia kolejnictwa. Lokomotywy, parowozy i wagony występują tu w postaci modeli. Jest też trochę kolejarskich akcesoriów. W sumie prezentuje się to dość ciekawie i zainteresuje nie tylko pasjonata kolei. Był też symulator kierowania pociągiem, ale niestety nie przebiłem się przez grupę 8 latków i nie skorzystałem z zabawy. Ukradkiem obserwując ich poczynania doszedłem do wniosku, że może tu jeszcze wrócę, żeby spróbować…

Wśród modeli był oczywiście także model słynnego pociągu spalinowego luxtorpeda. Do dziś rozpala on emocje publicystów, którzy porównują czas przejazdu pomiędzy polskimi miastami współcześnie i w latach przedwojennych.

Jest w muzeum sala w której prezentowane były portrety ludzi kolejnictwa. Ot takie duże zdjęcia. Jestem przekonany, że to świetne osoby, ale sam pomysł przekonywał mnie już nieco mniej. Może się jednak mylę ?

Dawne perony
I wreszcie wyjście na dawne perony. Gwoździem programu miało być oglądanie nie modeli, ale prawdziwych lokomotyw, parowozów itd. O salonce Bieruta już napisałem i mogę tylko dodać, że wagon jest rzeczywiście w dobrym stanie. Z innych eksponatów na uwagę zasługuje potężny niemiecki pociąg pancerny.

Wybudowany w 1942 roku, po wojnie przejęty przez Wojsko Polskie służył do końca lat 60-tych. Został niedawno wyremontowany i rzec by można lśni nowością. Na szynach stoją jednak dziesiątki innych eksponatów. Do niektórych można zajrzeć, wejść do środka. Na większości napis głosi, iż „na jednostkę” wchodzić nie wolno. I może słusznie, bo „jednostki” prezentują czasami prawie obraz nędzy i rozpaczy. Nie tylko łuszczy się farba, ale zewsząd wyziera rdza, a parowozy wyglądają jak porzucone wraki.


Jeśli nie zostaną poddane konserwacji pewno niedługo rdza zje je do końca. Smutny to obraz. Teren muzeum nie wygląda na szczególne zadbany , a za płotem chaszcze i „niczyje” zabudowania. Co z tym zrobić ? Pewno należałoby wyremontować eksponaty, co oczywiście sporo kosztuje. I pewno nie powinny stać pod gołym niebem, bo śnieg, wiatr i woda (taki mamy klimat) zrobi swoje. Może są jakieś dawne pomieszczenia po parowozowniach?

Przy wyjściu z muzeum można podpisać deklarację w obronie muzeum. Podstawowe pytanie brzmi jednak, jakie ona ma być ? Jeśli lubicie kolej i czar starych pociągów przyjdźcie jednak do muzeum na Kolejową.
Jeśli
chcecie poznać Warszawę, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Dodane przez Marcin dnia 2014-09-04

