Praga zwiedzanie Starego Miasta to duża przyjemność
W Pradze byliśmy podczas Świąt Wielkanocnych, zastanawialiśmy się, jak to będzie ze zwiedzaniem, czy będą otwarte restauracje, czy pamiątki trzeba kupić tuż po przyjeździe? To, co zastaliśmy na miejscu zaskoczyło nas ogromnie, bo o Świętach przypominały jedynie kiermasze. W oba świąteczne dni wszystkie miejsca zwiedzało się tak, jak zawsze. Wszystkie restauracje były otwarte.
Pamiątki można było kupować cały czas od rana do wieczora, to może nie byłoby tak zaskakujące, ale że w Święta Wielkanocne wszystkie sklepy są czynne, łącznie z domami towarowymi, to już nas zaskoczyło. Nie powiem, dla nas to było wygodne, w końcu, co kraj to obyczaj. Ze spokojem rozpoczęliśmy zwiedzanie Starego Miasta.
Praga zwiedzanie Starego Miasta – Most Karola
Stare Miasto w 1992 roku zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mimo kapiącego nieśmiało deszczu zaraz po przyjeździe wybraliśmy się na most Karola, było już późno, więc nasz spacer powtórzyliśmy w dzień. Wszystko jedno zresztą, czy w nocy, czy w dzień na moście było pełno ludzi. I to naprawdę pełno. W Pradze można kupić pocztówki przedstawiające pusty, tajemniczy no i może trochę groźny most Karola. Zastanawialiśmy się, o której godzinie można zrobić takie zdjęcie. A może po prostu na ten czas wyprasza się turystów z tej spacerowej promenady? Ładnych kilka lat temu jednej z polskich firm reklamowych przygotowujących spot promujący piwo udało się otrzymać zgodę na zamknięcie mostu. Ciekawe czy teraz też byłoby to możliwe ?
Most Karola do XIX wieku był jedynym mostem nad Wełtawą. Pierwszy kamienny most polecił zbudować w 1170 król Wacław. Niestety, tak samo, jak wcześniejsze drewniane, został porwany przez nurt rzeki. Obecny most Prażanie zawdzięczają Karolowi IV, który zlecił Peterowi Parlerowi zaprojektowanie nowego mostu. Nadworny inżynier zadanie wykonał, używając części fundamentów poprzedniego mostu. Działo się to w XIV wieku.
Rzeźby na moście
Na most weszliśmy przez wejście pod staromiejską wieżą mostową, a wraz nami tłum innych turystów. Wieża pełniła funkcje obronne i miała niegdyś spuszczaną kratę. Na moście znajdują się barokowe posągi. Rzeźby świętych ufundowali jezuici, wykonali je czescy rzeźbiarze. Barokowe oryginały znajduję się w lochach zamku w Wyszehradzie, a na moście w większości stoją XIX i XX-wieczne kopie.
Nie będę oryginalna, najbardziej podobała mi się rzeźba Jana Nepomucena, stająca pośrodku mostu, w miejscu, w którym 300 lat temu wrzucono do rzeki zwłoki arcybiskupa. Na pomniku są dwie płaskorzeźby. Turyści najpierw uważali, że szczęście przynosi dotknięcie tej z prawej strony, później doszli do wniosku, że szczęście przynosi też ta z lewej. Dziś obie są wytarte. My dotykaliśmy tej z prawej strony. W końcu, co za dużo szczęścia, to niezdrowo.
Most kończy kolejna wieża. Podczas naszego wieczornego spaceru nie było stoisk handlarzy, więc z perspektywy, było nieco luźniej.
Praga zwiedzanie Starego Miasta – Rynek Staromiejski
Na Rynku Staromiejskim trwał właśnie kiermasz wielkanocny. Sprzedawano regionalne potrawy, głównie mięsne, piwo, grzane wino i słodkości. Przebojem było ciasto zwane trdelnik, pojawia się ono także w Polsce, ale w Czechach jedli je wszyscy.
Też spróbowaliśmy, słodkie było. My skorzystaliśmy z wersji podstawowej, ale prawdziwi twardziele jedzą ten specjał z lodami albo z czekoladą. Liczba mówiąca, ile taki trdelnik ma kalorii jest porównywalna z wysokością inflacji w Zimbabwe, a to naprawdę tysiące. Ale jak się jest twardzielem…
Zdziwiła nas trochę stajenka ze zwierzętami, bo raczej kojarzyliśmy ją z Bożym Narodzeniem, ale żeby nie było wątpliwości w środku stało drzewko udekorowane jajkami. W końcu nieco się pogubiliśmy. Pamiętamy dawne felietony kabaretowe „o wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia” i może autorzy po prostu nie chcieli rozstrzygać tego dylematu.
Historia Rynku sięga XI wieku, wtedy był tu targ. Handlowali zarówno okoliczni rolnicy, jak i handlarze przemierzający Europę. Dziś w oczy rzuca się oczywiście Ratusz, znany z różnych ilustracji z Pragi. Jest to gotycka budowla, która powstała z połączenia wielu budynków. Wieża ratuszowa ma 66 metrów i powstała w 1364 roku. Z powodu kolana, które rozbiłam w Wiśniczu, niestety na wieżę nie weszłam. Oczywiście żałowałam, że nie zobaczyłam kaplicy ani sali ratuszowej, w której wybierano czeskich królów. Jak to mawiamy w takich sytuacjach: będzie powód, aby jeszcze raz przyjechać do Pragi.
Zegar
Najważniejszą atrakcją Ratusza jest oczywiście zegar astronomiczny. Dopiero za trzecim razem udało nam się być w Rynku o pełnej godzinie, aby zobaczyć pojawiające się figurki dwunastu apostołów. Trochę mnie ten pokaz rozczarował, bo figurki ledwo było widać. Znacznie ciekawszy moim zdaniem jest zegar w Monachium, albo nasz w Poznaniu. Ale swą sławę praski zegar zawdzięcza zapewne ozdobnym tarczom. Zegar powstał w 1410 roku. Jego zadaniem było przedstawianie biegu słońca i księżyca oraz znaków zodiaku.
Na samym środku Rynku stoi pomnik Jana Husa i nie sposób go nie zauważyć. Pomnik pochodzi z 1915 roku, powstał z okazji 500-letniej rocznicy spalenia Husa. Wokół Husa znajdują się jego poplecznicy. W 1968 roku w czasie inwazji sowieckiej studenci nakryli pomnik czarną płachtą, a na cokole wyryto słowa Husa: „Prawda zwycięża”. Mnie ten pomnik nie zachwycił. Swoim wielkim rozmiarem zakłóca harmonię Rynku. Obejrzeliśmy jeszcze kamienice kupieckie i poszliśmy do kościoła Marii Panny przed Tynem.
Choć kościelne wieże są widoczne doskonale, to z wejściem do kościoła mieliśmy pewien problem, ale w końcu znaleźliśmy je za tarasem restauracji. Kościół rozpoczęto wznosić w XIV wieku na miejscu wcześniejszej świątyni romańskiej . W czasach wojen religijnych został przejęty przez husytów. W 1723 świątynia dostała się w ręce jezuitów, było to po klęsce czeskich reformatorów pod Białą Górą w 1620 roku (dla Czechów to narodowa klęska). Wnętrze nie zrobiło na nas jakiegoś oszałamiającego wrażenia.
Praga zwiedzanie Starego Miasta z wypadem na Nowe Miasto
Teatr Stanowy znajduje się przy Ovocnytrh 1 jest znany z sukcesów operowych, jakie święcił tu Mozart.
Odwiedziliśmy jeszcze Grand Cafe Orient z wyposażeniem kubistycznym. Znajduje się na pierwszym piętrze i warto zwrócić uwagę na kręcone schody. Wyposażenie oddaje styl dawnej epoki.
Nam trochę przeszkadzał dym z papierosów, bo jak ze zdziwieniem zauważyliśmy, w Pradze można w kawiarniach palić papierosy. Inny ciekawy lokal, tym razem secesyjny, to Restauracja Pilzneńska w Domu Miejskim. Do atrakcji wieczoru należał tu występ duetu w iście szwejkowskim stylu. Marcin oczywiście zdecydował zrobić sobie zdjęcie z wykonawcami, wcześniej kupił płytę.
Niedaleko znajduje się Muzeum Alfonsa Muchy. Artysta to wybitny, a jego prace robią wrażenie. Jest symbolem secesji. Muzeum trochę nas rozczarowało, bo jest nieduże, prac Muchy zgromadzono tu niezbyt wiele, a zdjęć robić nie wolno. Ekspozycja pokazuje życie i twórczość malarza. Są zdjęcia i plakaty, można obejrzeć film.
W tym miejscu pomyślałam, że czas kończyć opowieść o spacerach i zwiedzaniu praskiego starego miasta. Oczywiście to tylko spojrzenie na te miejsca i budowle, które na pewno „musimy” zobaczyć. Lista atrakcji staromiejskich jest o wiele dłuższa. Nas w trakcie spacerów urzekały praskie kamienice, i te secesyjne, i te już późniejsze. Taką galerią architektonicznych stylów są Vaclavskie Namesti, przy których mieszkaliśmy. No i jeszcze uwaga praktyczna – stare miasto rozciąga się na stosunkowo niewielkim obszarze.
Jeśli
lubicie Czech, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
interesują Was ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.