Okolice Spały warto zobaczyć
W niedzielę wybraliśmy się na wycieczkę po ziemi łódzkiej. Postanowiliśmy odwiedzić okolice Spały. Zwiedzanie zaczęliśmy od Inowłodza, gdzie znajduje się ładny, romański kościół.
Okolice Spały – Inowłódz
Obejrzeliśmy go tylko z zewnątrz, bo tradycyjnie był zamknięty. Kościół pod wezwaniem św. Idziego kazał wybudować Władysław Herman w podzięce za urodzenie syna Bolesława Krzywoustego. Po latach świetności popadł w zapomnienie. Kościół został odrestaurowany w XX wieku, a prace ukończono ostatecznie w 1938 roku. W rekonstrukcję świątyni zaangażowani byli tacy architekci jak Pius Dziekoński i Adolf Szyszko-Bohusz. Dziś prezentuje się całkiem malowniczo, stoi na wzgórzu w pobliżu cmentarza. Na dole jest parking, z którego do kościoła prowadzą schody.
W centrum miejscowości jest dawna synagoga, w której dziś mieści się sklep. Wygląda to trochę dziwnie. Wnętrze jest ładnie zachowane i można w nim oglądać elementy dawnej świątyni.
Odrestaurowany zamek stoi trochę na uboczu. Mógłby się ktoś krzywić, że właściwie odbudowany, a nie odrestaurowany. Ale co z tego? Są to dobrze wykorzystane unijne pieniądze, bo zamek stał się miejscowym centrum kultury, a turyści chętnie przyjeżdżają, aby go zobaczyć.
Okolice Spały – Konewka
Nie myśleliśmy, że zwiedzanie Inowłodza zajmie nam tyle czasu. Wreszcie ruszyliśmy dalej, tym razem do Konewki. Mieści się tu bunkier na pociąg sztabowy, oczywiście pociąg niemiecki z drugiej wojny. Podziwialiśmy jak wspaniale jest zakamuflowany w lesie.
W bunkrze było trochę zimno, ale na zewnątrz słońce szybko nas ogrzało. Co nas trochę zdziwiło, odbywała się tu uroczystość rodzinna z okazji I Komunii. Goście wyruszali na przejażdżkę po lesie charakterystycznym motocyklem z przyczepką. Może to nieco zaskakujące, ale z drugiej strony wydawało się, że uczestnicy tego spotkania dobrze się bawią. Urzekła nas scena kiedy starszy , bądźmy szczerzy, pan zasiadł w przyczepce motocykla z atrapą broni automatycznej i dumnie przemierzał leśne ostępy w przemykającym po lesie motorze.
Spała
Trzy kilometry dzielą Konewkę od Spały, gdzie w miejscowej karczmie zjedliśmy obiad, bo czas był ku temu najwyższy. Karczma nazywa się oryginalnie …Karczma Spalska. Jedzenie było bardzo dobre, co prawda nie wiemy dlaczego podano nam najpierw drugie, a potem zupę. Ale w końcu to szczegół. Tak też smakowało. Spała robiła wrażenie miejscowego kurortu, do którego przyjeżdża się na niedzielną wycieczkę. Powietrze jest tu wspaniałe. Po spacerze po miejscowości podjechaliśmy do ośrodka przygotowań olimpijskich. Można się tu zatrzymać. Pakiet ze śniadaniem, obiadokolacją, wejściem na basen kosztuje 150 zł za noc od osoby. Jest sennie i, może to troszkę złudzenie, atmosfera przypomina PRL.
Okolice Spały – Smardzewice
My ruszyliśmy dalej do Smardzewic, gdzie chcieliśmy zobaczyć zagrodę pokazową żubrów. Najpierw musiałam pokonać samochodem drogę gruntową pełną dziur, a potem jeszcze do zagrody trzeba było iść 2,7 km. Okazało się, że żubry mają w nosie nasze prawie trzy kilometry w nogach i były daleko i na dodatek odwrócone tyłem (przynajmniej jeden, trzy inne leżały).
Ale nie narzekaliśmy, bo spacer po lesie był bardzo miły. A potem musieliśmy wracać do Warszawy, około 130 km, nie odwiedziliśmy więc wszystkich miejsc, które chcieliśmy. Wybierzemy się więc w te okolice na następną wycieczkę. A warto.
Jeśli
lubicie zwiedzać województwo łódzkie, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com