Pałac w Choroszczy
Blog,  Podlaskie,  Polska

Pałac w Choroszczy i trochę o Janie Klemensie Branickim

Ostatni weekend spędziliśmy na Podlasiu. Najpierw wstąpiliśmy do Choroszczy, aby zobaczyć pałac, w którym mieści się dziś muzeum wnętrz. Dojazd był dobrze oznaczony, więc bez kłopotu zameldowaliśmy się pod pałacem. Był piękny, jesienny dzień i ze zdziwieniem zauważyliśmy, że jesteśmy jedynymi gośćmi w pałacowych murach. Ale jeszcze zanim weszliśmy do środku na płocie zobaczyliśmy tablice opisujące pozostałe posiadłości Jana Klemensa Branickiego.

Pałac w Choroszczy. Pałac od strony parku
Pałac w Choroszczy od strony parku

Trochę o Klemensie Branickim

Ród Branickich wywodził się z Małopolski i w średniowieczu jego przedstawiciele mieli decydujący wpływ na wybór książąt. Później ród stracił znaczenie i dopiero w XVII wieku znów zaczął zaliczać się do magnackiej elity. Jan Klemens urodził się w 1689 roku i rodzice wyznaczyli mu karierę wojskową, do której, jak pokazał czas, niezbyt się nadawał, mimo że przyszło mu pełnić funkcję hetmana wielkiego koronnego.

Był trzykrotnie żonaty, jego ostatnią żoną była Izabela z Poniatowskich, siostra Stanisława Augusta Poniatowskiego. Nie doczekał się potomstwa i w związku z tym na nim ród się zakończył.

Należał do najbogatszych i najbardziej utytułowanych ludzi w ówczesnej Rzeczypospolitej. Znany był z dobrego gustu i sprawnego gospodarowania. Był typowym przedstawicielem XVIII-wiecznej magnaterii z charakterystycznymi dla niej licznymi wadami. Działania polityczne dostosowywał do własnych interesów i ambicji.

Posiadał dobra w różnych częściach Rzeczypospolitej, między innymi w Małopolsce, na Podlasiu, na Kresach.

Pałac w Choroszczy. Portret Jana Klemensa odbijający się w lustrze
Portret Jana Klemensa odbijający się w lustrze

Pałac w Choroszczy – historia

Pałac w Choroszczy powstawał w latach 1745-1764. Wbudowano go na sztucznej wyspie i był otoczony 25-hektarowym parkiem. Pełnił funkcję czegoś w rodzaju domku weekendowego, tak byśmy to dziś nazwali. Jak przystało na magnata, domku trochę większego, bo były w nim 22 pomieszczenia. Na piętrze znajdowały się pokoje gościnne, a na dole mieszkali właściciele. Dziś trudno wyobrazić sobie, że aż tyle pomieszczeń znajdowało się w pałacu.

W 1808 roku zmarła Izabela Branicka, Jan Klemens dużo wcześniej, bo już w 1771 roku, i dla pałacu zaczął się trudny czas. Uszkodzono go podczas powstania listopadowego. W 1840 roku Chrystian August Moes wydzierżawił pałac z zabudowaniami i powstała tu fabryka włókiennicza. Dawne zabudowania fabryczne służą dziś chorym, mieści się tu szpital psychiatryczny. Podczas działań wojennych w 1915 roku pałac zniszczono. W 1956 roku zapadła decyzja o jego odbudowie. To jest ciekawe, bo jako żywo magnacka rodzina Branickich nie pasowała do przodującego ustroju, wnętrza pałacowe również. Ale przecież 1956 roku to czas odwilży.

Pałac w Choroszczy – zwiedzanie

Najpierw obejrzeliśmy pałac od strony frontu. Naszą uwagę zwrócił tympanon z przedstawieniami kartuszy herbowych Gryfem Branickich i Ciołkiem Poniatowskich. 

Jako że pałac znajduje się na wyspie, aby się do niego dostać, trzeba było pokonać mostek.

Pałac w Choroszczy od frontu
Pałac w Choroszczy od frontu i mostek
Pałac w Choroszczy. Widok z mostku na kanał
Widok z mostku na kanał

Po kupieniu biletów i przewodnika (5 zł) po ekspozycji zaczęliśmy zwiedzanie. Na parterze w oczy rzuca się postać Murzyna trzymającego latarnię.

Układ pomieszczeń na parterze nie odbiega zasadniczo od tego z czasów Branickich. Nie zachowały się niestety meble. Te, które są w pałacu, przedstawiają ewolucję stylu: od ciężkich mebli barokowych po lekkie rokokowe i klasycznie eleganckie z czasów Ludwika XVI.

Po wejściu na górę, przeczytaliśmy w przewodniku, że układ pomieszczeń był tu niegdyś zupełnie inny. Zamiast małych pomieszczeń, znajdujących się po obu stronach korytarza, zbudowano wnętrza salonowe. Wypełniono je meblami w stylu empire, biedermeier i eklektycznymi. To wyjaśnia, dlaczego zmieściły się 22 pomieszczenia.

W pomieszczeniach znajdują się też portrety dawnych właścicieli, rzeźby, a także porcelana.

Bilet normalny kosztuje 10 zł (14 zł – aktualizacja 8.07.2024).

Pałac jest czynny codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godzinach 10-17. 1 i 11 listopada nieczynny.

Szczegóły znajdziecie na tej stronie.

Pałac w Choroszczy. Wspomniana rzeźba Murzyna
Wspomniana rzeźba Murzyna
Pałac w Choroszczy. Piękny sekretarzyk, a za nim jedwabna tkanina
Piękny mebel, a za nim jedwabna tkanina
Pałacowe wnętrza
Pałacowe wnętrza
Pałac w Choroszczy. Na ścianie portret Izabeli Branickiej
Na ścianie portret Izabeli Branickiej
Pałac w Choroszczy. Jedna z rzeźb
Jedna z rzeźb

Pałac w Choroszczy – zwiedzanie parku

Pogoda była przepiękna, poszliśmy więc obejrzeć jeszcze istniejące resztki parku. Przeszliśmy najpierw z jednej strony kanału, a potem z drugiej. Z mostków podziwialiśmy pałac od tej strony. Musieliśmy uruchomić wyobraźnię, aby ujrzeć wśród tej gąszczy ogrody z czasów Branickich. Wspaniała pogoda i jesienne kolory pozwoliły nie dostrzegać, iż park jest dziś zaniedbany. Pobawiłam się więc fotografiami. Pozowały mi liście i drzewa. A potem ja zostałam modelką.

Przed opuszczeniem zabudowań pałacowych zwróciliśmy uwagę na budynek dawnej stajni z rzeźbionymi głowami koni. Dobrze, że wiedzieliśmy, iż tu są, bo prawie je przeoczyliśmy.

Jesień w parku w Chroszczy
Jesień w parku w Chroszczy
Jeszcze trochę drzew w parku
Jeszcze trochę drzew w parku
No i ja
No i ja
Park w Choroszczy
Przytulas z drzewem
Pałac w Choroszczy. Rzeźba konia na budynku dawnej stajni
Rzeźba konia na budynku dawnej stajni
Pałac w Choroszczy. Druga rzeźba konia
Druga rzeźba konia

Pozostałe zabytki

Podczas przygotowań do wyjazdu, znaleźliśmy informacje, że w Choroszczy warto jeszcze zobaczyć kościół i cerkiew oraz rynek.

Kościół pod wezwaniem Jana Chrzciciela i św. Szczepana Męczennika na prośbę dominikanów wybudował w XVIII wieku Jan Klemens Branicki. We wnętrzu znajduje się „niezwykła relikwia, która może być wielką atrakcją dla zwiedzających Podlasie”, tak przeczytałam na stronie parafii. Szkoda tylko, że nie dało się tej atrakcji zobaczyć, bo kościół był zamknięty i zajrzeć można było do niego tylko przez szyby w drzwiach.

Ale wracając do relikwii: jest to złożona w trumnie postać świętego Kandyda, która została wykonana z bawełny, papieru, płótna i wosku, a następnie ubrana w jedwabne szaty. Przez lata panowało przekonanie, że figura jest relikwiarzem jednego palca u ręki. Powstała nawet stosowna legenda, według której palce świętego zbliżają się do szklanego wieka trumny, a kiedy go dotkną, nastąpi koniec świata. Ale nie bójcie się, bo okazało się, że w żadnym z palców figury nie ma kości, natomiast w figurze jest prawie cały szkielet.

Zamknięty kościół w Choroszczy. Widok od strony rynku
Zamknięty kościół w Choroszczy. Widok od strony rynku
Wnętrze kościoła, zdjęcia zrobione przez szybę w drzwiach
Wnętrze kościoła, zdjęcia zrobione przez szybę w drzwiach

Drewniana cerkiew pochodziła z początków XVI wieku i wznieśli ją mnisi z Supraśla. W latach 60-tych XIX wieku mieszkańcy wznieśli cerkiew murowaną. Wyświęcono ją w 1878 roku. Wewnątrz znajduje się ikonostas z ciekawymi ikonami. Nie dane nam było go zobaczyć, bo nie dało się wejść nawet na dziedziniec cerkwi, bo zarówno brama, jak i furtki były zamknięte.

Cerkiew w Choroszczy
Cerkiew w Choroszczy
Cerkiew w Choroszczy zza zamkniętej bramy
Cerkiew w Choroszczy zza zamkniętej bramy

Kościół stoi przy rynku, cerkiew trochę z boku, ale jest widoczna, więc łatwo do niej trafić. A jeśli już jestem przy rynku, to muszę przyznać, że nie rozumiem obecnej mody, wedle której rynek jest wyłożony kamienną kostką, znajduje się na nim fontanna i nie w ogóle nie ma roślin. Ale cóż, o gustach się ponoć nie dyskutuje, więc i ja nie będę.

My zaś ruszyliśmy do Białegostoku.

Jeśli

chcecie podróżować po województwie podlaskim, zerknijcie tu;

jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

lubicie podróżować po Polsce o odkrywać niezwykłe miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a jeśli klikniecie w poniższe zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

4 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies