Mieszczański Kraków, wizyta w muzeum
Pamiętacie „Moralność pani Dulskiej”? Sztuka Gabrieli Zapolskiej stała się głównym obrazem, jaki pojawia się przed naszymi oczami, kiedy myślimy o mieszczaństwie krakowskim. Wiem, że to obraz wykrzywiony i że chodziło o wyśmianie pewnego typu zachowań. Drobnomieszczaństwo kojarzyło się więc z zakłamaniem i zachowawczością. Dlatego dla zerwania we własnym myśleniu ze stereotypami poszliśmy odwiedzić muzeum krakowskiego mieszczaństwa, znajdujące się przy Małym Rynku w kamienicy Hipolitów.
Stała wystawa obrazuje co prawda wnętrza mieszczańskiego domu od XVII do XIX wieku i nie ma tu ekspozycji z czasów pani Dulskiej, no ale jednak ciągle o tej Dulskiej pamiętaliśmy.
Mieszczański Kraków – zwiedzanie muzeum krakowskiego mieszczaństwa
Ale wracajmy do zwiedzania. Wystawa zajmuje dwa piętra kamienicy i prezentuje mieszczańskie wnętrza. Zwiedzanie zaczyna się od gabinetu pana domu, ozdabia go stiuk Fontany. Kolejno oglądamy sypialnię, bawialnię. Ściany zdobią obrazy. Największy pomieszczenie zajmuje pokój kolekcjonera, a w nim mnóstwo różnych obrazów i przedmiotów. Nie przeszkadzałaby nam taka zamierzona, bałaganiarska ekspozycja, gdyby nie to, że trudno było zobaczyć poszczególne przedmioty. Dotyczy to szczególnie wiszących na ścianach obrazów, w których odbijały się promienie słoneczne, uniemożliwiając zobaczenie czegokolwiek. Jak się później okazało, na zdjęciach obrazy prezentują się całkiem dobrze.
Drugie piętro przenosi nas w czasy późniejsze, bo pokazuje wnętrza z końca XIX wieku. Obejrzeliśmy pokój babci, pokój panienki (bardzo skromny), jadalnię, salon oraz sypialnię. W sypialni znajdowała się maszyna do szycia, bo pani domu często samo stworzyła swoje kreacje, ale był to pilnie strzeżony sekret. Ach to zakłamanie!
Mieszczański Kraków – historia kamienicy Hipolitów
Sama kamienica jest równie interesująca, jak mieszczące się w niej eksponaty. Jej początki sięgają XIV wieku. Nazwę zawdzięcza rodzinie Hipolitów, która żyła tu w XVII wieku, później wielokrotnie zmieniała właścicieli. Koniecznie zwróćcie uwagę na kamienne portale, bo pochodzą z XIV wieku. Znajdziecie tu też wspomniane już wcześniej barokowe stiuki Baltazara Fontany. W latach po II wojnie dom zajęty został przez kwaterunek i przydzielano tu lokale mieszkalne. Wnętrze nie wyglądało wtedy najlepiej, ale jedno pozostaje niezmienne w tej kamienicy – wspaniały widok z okien na serce starego Krakowa.
Wystawy czasowe
Kamienica Hipolitów nie jest oczywiście miejscem numer jeden do zobaczenia w Krakowie, ale znajduje blisko Rynku i jeśli będziecie mieli kiedyś trochę czasu warto do niej wejść. W pomieszczeniach piwnicznych odbywają się wystawy czasowe. Podczas naszej bytności była ona poświęcona Jerzemu Dobrzyckiemu. Był on inicjatorem konkursu na najpiękniejszą szopkę, bo wbrew pozorom nie odbywa się on „od zawsze”. Wystawa pokazywała, w jaki sposób Kraków, dzięki promocji rozpoczętej w latach 30-tych XX wieku, z prowincjonalnego miasta zmienił się w dzisiejsze centrum turystyki, bo jak się okazuje same zabytki to za mało.
A teraz właśnie trwa wystawa poświęcona twórczości Daniela Mroza autora ilustracji, scenografii i plakatów. Tej jeszcze nie widzieliśmy.
Mieszczański Kraków – co przetrwało?
A co właściwie z tym mieszczaństwem o którym było na początku ? Chyba jednak przetrwało go trochę w zachowaniach, obyczajach, w kawiarnianym życiu, którego w Krakowie nie był w stanie zniszczyć nawet oblepiający i siermiężny komunizm czy socjalizm. Pewno także w ciągle tak lubianej pod Wawelem tytułomanii. Tylko, że dziś nie ma już do kogo mówić „Panie Radco”. Na pewno o krakowskich obyczajach, o Franciszku Józefie i „wychodzeniu na pole” niebawem napiszemy. Wszak to także nasze miasto.
Jeśli
lubicie Kraków, wszystkie wpisy znajdziecie tu.
chcecie wiedzieć, co się u nas dzieje, śledźcie nas na Facebooku i Instastory;
fascynuje Was poznawanie Polski, kupcie nasz ebook, więcej szczegółów na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com