Morąg
Blog,  Polska,  Warmińsko-Mazurskie

Morąg – burzliwe dzieje miasta i nasze zwiedzanie

Przyjechaliśmy tu by zobaczyć dawny zamek krzyżacki, piękny ratusz i muzeum. Chcieliśmy poznać miejsce z którym związany był jeden z największych niemieckich myślicieli Johann Gottfried Herder.

Morąg. Ratusz
Morąg. Ratusz

Morąg – pierwsze wrażenia

Miasto powitało nas chłodem, deszczem i wychylającym się co rusz zza chmur słońcem. Pierwsze wrażenia były mieszane. Zaparkowaliśmy obok pięknego ratusza, ale plac otaczały domy nie wyróżniające się jakąś szczególną urodą. Wokół toczyło się normalne, miejskie życie. Trochę to kontrastowało z przeczytaną przez nas historią miasta pełną burzliwych zwrotów akcji, przemarszów wojsk, pożarów. Ale to przecież historia…

Morąg – trochę historii – Krzyżacy, Szwedzi, Napoleon

Spróbujmy więc zacząć od krótkiego opisu dziejów  miasta. Można powiedzieć, iż oficjalna historia Morąga zaczyna się od roku 1327, gdy został założony na prawie chełmińskim. Wszystko to za sprawą krzyżackiego komtura. Ale sami Krzyżacy przybyli tu wcześniej, a przed nimi byli tu Pogezanie i Pomezanie czyli przedstawiciele plemion pruskich. W każdym razie tutejsze tereny, to obszar najszybciej opanowany przez zakonnych rycerzy.

Miasto szybko rozbudowywano. Powstał kościół pod wezwaniem św. Piotra i Pawła, mury obronne i zamek. Ten ostatni na miejscu drewnianej strażnicy. W 1410 roku miasto opanowały wojska Władysława Jagiełły, ale po zawartym pokoju Morąg pozostał w granicach państwa zakonnego. I tak było to jego końca (sekularyzacji) w 1525 roku. Był potem częścią Prus Książęcych , terytorium zależnego od Polski. Ostatecznie w 1657 roku stał się częścią Państwa Pruskiego. Wcześniej miasto złupili Szwedzi ( jak wiele innych miejscowości) podczas niesławnego potopu.

W okresie wojen napoleońskich zawitały tu wojska francuskie. Potem Morąg trawiły liczne pożary. Pruskie, niemieckie dzieje miasta zakończyła II wojna światowa. W wyniku powojennych rozstrzygnięć Morąg trafił w granice Polski.

Morąg – co warto zobaczyć – muzeum

Mam nadzieję, że przeczytaliście krótką historię Morąga. Wiele tu się działo (można by o tym napisać naprawdę długi tekst), a samo miasto zmieniało nie tylko władców, ale i nazwę. Ostatnia, przed obecną, brzmiała Mohrungen. Ale były i inne – Moringen, Marung….i wiele innych. No tak, ale ,miało być o zabytkach, więc zaczynamy od pałacu. W dawnym, naprawdę dużym, pałacu Dohnów mieści się obecnie muzeum.

Odwiedzając Morąg musicie tu zajrzeć. Poznacie historię miasta, historię rodziny Dohnów, możnego rodu, który wywarł ogromny wpływ na rozwój miasta i Warmii. Jeśli ktoś zastanawia się czy potomkowie rodu pamiętają o pałacu i Morągu, to spieszę donieść, że tak. Przyjeżdżają do Morąga, a pewno także odwiedzają i inne miejsca w okolicy. W samym pałacu mogą popatrzeć na portrety swoich przodków i jeszcze raz przypomnieć sobie dzieje rodu.

Pałac to dziś budowla barokowa, przebudowana w XVIII wieku, powstał jednak 200 lat wcześniej. Odbudowany kilkadziesiąt lat temu, po zniszczeniach wojennych, prezentuje się ładnie z zewnątrz, nieco gorzej w środku. Dziś jest to Muzeum Warmii i Mazur im. J.G.Herdera. Temu wybitnemu niemieckiemu myślicielowi, filozofowi poświecono tu naprawdę dużo miejsca.

Herder urodził się w Mohrungen w 1744. Był filozofem, badaczem kultury, człowiekiem, który wywarł wpływ na polskich romantyków. Darzył Polskę i Polaków sympatią. Warto obejrzeć wystawę poświęconą jego życiu i twórczości. Szczególnie zaś warto przeczytać zamieszczone na niej cytaty z jego dzieł. – Pokój jest stanem naturalnym nieuciemiężonego rodzaju ludzkiego. – Człowieczeństwo jest celem natury ludzkiej. Wśród wskazań można znaleźć i takie: – Wstręt do niewłaściwej sztuki rządzenia państwem, poszanowanie prawa innych narodów. Narodziła nam się taka, pewno niezbyt oryginalna refleksja, te myśli są nadal aktualne. W Morągu Herder ma swój pomnik, stojący nieopodal jego rodzinnego domu, a właściwie miejsca, gdzie ten dom się znajdował.

Pałac, a w nim muzeum
Pałac, a w nim muzeum

Zamek, ratusz i kościół

Zamek ma długie dzieje. Dziś to co z niego zostało jest powoli odbudowywane. Na pierwszy rzut oka nie wygląda imponująco, ale jeśli obejdziecie całą budowlę znajdziecie pozostałości typowo zamkowej konstrukcji. Warto zajrzeć do wnętrza, nam jednak nie było to dane, bo brama była na głucho zamknięta. Zamek rozpoczęto budować tuż po lokacji miasta w XIV wieku, przebudowano w dobie renesansu, ale w początkach XVII wieku nieco porzucony, zaczął podupadać.

Dziś prywatny właściciel rozpoczął odbudowę, ale jeszcze sporo pracy przed nim. Za to ratusz prezentuje się okazale. Ceglana, gotycka konstrukcja dumnie zaświadcza o kunszcie dawnych budowniczych. No, choć szczerze powiedziawszy ratusz był niszczony i odbudowywany kilkukrotnie. Stojące przed nim armaty to trofeum z wygranej przez Prusy wojny z Francją w 1870 roku.

W samym ratuszu  mają siedzibę organizacje pozarządowe i biuro informacji turystycznej. A teraz droga prowadzi nas do kościoła. Świątynia jest tak stara jak samo miasto. Mimo zniszczeń i  burzliwych losów wnętrze kościoła ciągle kryje prawdziwe skarby. Piękne sklepienie, średniowieczne, XV wieczne freski, ogromny XIV wieczny krucyfiks. Piękny ołtarz. Jednym słowem warto tu zaglądnąć. 

Morąg. Zamek
Zamek
kościół w oddali
Kościół w oddali
Morąg. Ołtarz główny, a na ścianie freski
Ołtarz główny, a na ścianie freski
Ratusz, raz jeszcze
Ratusz, raz jeszcze

O czym warto pomyśleć

Zwiedzanie wszystkich opisywanych zabytków nie zajmie Wam zbyt dużo czasu. Tym bardziej, że  ciekawe obiekty w Morągu znajdują się blisko siebie. Na nas chyba największe wrażenie zrobiło muzeum. To tu opowiedziana została historia, niezwykłego filozofa jakim był Herder, to tu także przez muzealne sale snują się dzieje rodu Dohnów po których pamiątki rozsiane są w całym regionie.

Opisując miejsca , wycieczki, autorzy zwykle podsumowują to oceną – warto przyjechać, zobaczcie koniecznie, a czasem i negatywną opinią. A my zakończymy jeszcze jednym cytatem z Herdera. Te słowa naprawdę warto przeczytać, bo odnoszą się do podróżowania i pożytków jakie z niego płyną. A my naprawdę lubimy podróżować. – Podróże – zwłaszcza w dobie obecnej – są niezbędne dla zachowania całości państwa. Poprzez książki poznaje człowiek wszystko szlachetnie, wzniośle…Dowody – w języku, obyczajach, nawykach, we wszystkim. Wielu rzeczy nie da się w ogóle opisać – opis niczego nie przekaże; dopiero żywy obraz danego narodu – jakaż moc wrażeń!

J.G. Herder Dziennik mojej podróży 1769.

My ruszyliśmy dalej, do Ornety, a spaliśmy w Młynie Klekotki (link jest afiliacyjny)

Jeśli

chcecie odwiedzić więcej miejsc w Warmińsko-Mazurskim, zerknijcie tu;

jesteście ciekawi, co u nas słychać, śledźcie nas na Facebooku i Instagramie.

lubicie zwiedzać Polskę, kupcie naszego ebooka, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a klikając na zdjęcie poniżej, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Z czasów dzieciństwa pamiętam kolorową puszkę portugalskich sardynek. Na sklepowej półce wśród nijakich opakowań peerelowskich towarów była prawdziwą obietnicą przygody. Potem była podróż do zimowego Budapesztu i smak papryki i wina. Zawsze marzyłem o poznawanie świata, tego bliskiego i dalekiego, i to marzenie spełnia się w moim życiu. Lubię zwiedzać Polskę, cieszę się, iż każda podróż po naszym kraju przynosi fascynujące odkrycia. Zawsze chętnie wracam do Rzymu, poznawanie tego miasta to niekończąca się historia. Opisywałem meandry świata polityki i ekonomii, ale także ciekawe miejsca warte zobaczenia. Praca i związane z nią podróże zawiodły mnie do wielu niezwykłych zakątków, świątyń w Japonii, Watykanu, muzeów Amsterdamu. Od 8 lat współtworzę projekt Podróżniczy Dom Kultury. Piszę, komentuję w mediach społecznościowych. Wciąż myślę o kolejnych wyprawach.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies