Maleniec
Blog,  Polska,  Świętokrzyskie

Maleniec zabytkowa huta, zwiedziliśmy ją i było warto

Tradycje hutnicze w Świętokrzyskim sięgają tysięcy lat wstecz. Były i prymitywne piece, dymarki, a potem w XVIII i XIX wieku rozwijał się przemysł hutniczy nieco bardziej już przypominający nasze dzisiejsze stalownie. Niedaleko Końskich ( ciekawe miasteczko, polecamy) możecie zwiedzić Zakład Hutniczy Maleniec. Warto, bo to nie ruiny  i smutna pamiątka dawnej świetności, a miejsce gdzie czasem można się poczuć jak w hucie z której dopiero co wyszli pracownicy.

Maleniec. Wejście do sali ekspozycyjnej
Wejście do sali ekspozycyjnej

Maleniec – trochę historii

No nie będziemy opowiadać szczegółowo całych dziejów zakładu. Tak więc krótkie spojrzenie na historię. Jesteśmy na terenie dawnego Zagłębia Staropolskiego. Od XVIII wieku rozwijano tu przemysł, hutnictwo. Była ruda żelaza, rzeki, były też dawne tradycje, byli wreszcie ludzie mający pomysły, wiedzę i, co ważne, pieniądze. I właśnie od tamtych czasów w majątku Ruda Maleniecka funkcjonował jeden z największych ośrodków metalurgicznych. Jego początki należy przypisywać kasztelanowi Jackowi Jezierskiemu., który kupił Maleniec w 1782 roku. Szybko powstał duży zakład i sztuczny zbiornik wodny na rzece.

Potem jednak nie szło już tak gładko. Zmieniali się właściciele huty, aż przyszedł kryzys w połowie XIX wieku. Wiele zakładów w Zagłębiu upadło, Maleniec jednak przetrwał. I tak udało mu się kontynuować produkcję aż do końca I wojny światowej, a także przez lata międzywojenne. W okresie okupacji rezydowali tu Niemcy, którzy oczywiście korzystali z produkcji huty, ale koniec końców doprowadzili także do zniszczeń.

Po wojnie zakład upaństwowiono. Produkcja trwała dalej, a co ciekawe z wykorzystaniem starych maszyn i technologii (choć oczywiście jakieś zmiany się pojawiały). Ostatecznie huta zakończyła pracę w 1961 roku. I być może podzieliłaby los wielu innych miejsc, gdyby nie to, że stała się zabytkiem i znalazła opiekunów w postaci studentów i pracowników Politechniki Śląskiej. Dziś jest to muzeum.

Woda niezbędna do produkcji
Woda niezbędna do produkcji

Maleniec – co tam zobaczymy?

Jeżeli liczycie, że wymienimy wszystkie maszyny, które można tam znaleźć  i je opiszemy, to narażacie się na czytanie tekstu o objętości pracy licencjackiej…Tak więc po krótce. Jest wielkie koło wodne Marianna i mniejsze Franciszek, są maszyny dzięki którym produkowano gwoździe i łopaty, różnego typu prasy, walcarka, gwoździarki, prasy korbowe, nożyce dyszlowe, dmuchawy, wiertarki, szlifierki, młot resorowy itp. oraz konstrukcje wykorzystywane w działalności wytwórczej piece grzewcze, gilotyny, tokarka. 

A to wszystko mieści się w dawnych halach fabrycznych. Można zobaczyć jak woda została wprzęgnięta do procesu produkcji, a po drugiej stronie drogi spojrzeć na sztuczne, rzec by można „hutnicze”, jezioro. Jest oczywiście plac przyfabryczny. Dzięki audio przewodnikowi lub podczas oprowadzania możecie poznać sposób działania maszyn, historię zakładu. Zwiedzanie jest ciekawe, bo w przeciwieństwie do niektórych innych miejsc, tu nie trzeba wyobrażać sobie przeszłości, tu przeszłość realnie nas otacza.

Maleniec. Maszyny, których nazw nie znamy
Maszyny, których nazw nie znamy

Maleniec – co tu produkowano?

Przez 180 lat istnienia zakładu ( tak, tak , historia jest długa). Asortyment się zmieniał. Ale spróbujmy wymienić: żelazne naczynia, topory, siekiery, łańcuchy, lemiesze, sprzęty gospodarstwa domowego, oczywiście blachę, gwoździe i łopaty, młynki do kawy. W trakcie powstania styczniowego wytwarzano broń dla powstańczych oddziałów. Tutejsza  gwoździarnia, czynna była aż do II połowy XX wieku, była jednym z największych zakładów tego typu. Część produktów w całości sporządzane na miejscu, produkowano także  półfabrykaty które przetwarzane były na bardziej zaawansowane artykuły w innych zakładach metalurgicznych.

Produkty z Maleńca sprzedawano  w Warszawie, w specjalnych magazynach przy Krakowskim Przedmieściu i przy ulicy Senatorskiej. W 1844 roku roczna wytwarzano 320 ton blachy, gwoździ oraz innych wyrobów żelaznych. Ich dystrybucja była oczywiście zorganizowana. Były one odstawiane wozami konnymi do stacji kolejowej w Końskich, a stamtąd  rozsyłane do odbiorców na terenie całego kraju. W 1856 Wartość produkcji Maleńca w 1856 roku wyceniono na 45 tysięcy rubli. Zajmowały malenieckie fabryki  5 miejsce wśród ośrodków hutniczych w Zagłębiu Staropolskim. Po 1945 roku zakład znany był z produkcji łopat. Sięgała ona 50 tysięcy sztuk miesięcznie. Tak więc jeżeli gdzieś znajdziecie starą łopatę być może została wyprodukowana w Maleńcu.

Duże koło
Duże koło

Informacje praktyczne

Muzeum można zwiedzać cały rok

Od kwietnia do października:

Poniedziałek – piątek 8-15

Sobota, niedziela – 10-18

Poza sezonem

Poniedziałek – piątek 8-15

Bilet normalny – 10 złotych, ulgowy 8 złotych. Możliwe zwiedzanie z przewodnikiem, fabularyzowane. Na miejscu są QR kody co z kolei powoduje, że samodzielnie zwiedza się łatwo  i przyjemnie.

Jeśli

chcesz zobaczyć więcej miejsc w Świętokrzyskim, kup naszą książkę

Świętokrzyskie z przyjemnością
Świętokrzyskie z przyjemnością

chcesz śledzić na bieżąco naszą aktywność, obserwuj naszego Facebooka i Instagrama;

lubisz zwiedzać Polskę, kup nasz ebook, szczegóły znajdziesz w tym wpisie, a gdy klikniesz w obrazek poniżej, przeniesiesz się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Spać można w Kielcach. Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com

Z czasów dzieciństwa pamiętam kolorową puszkę portugalskich sardynek. Na sklepowej półce wśród nijakich opakowań peerelowskich towarów była prawdziwą obietnicą przygody. Potem była podróż do zimowego Budapesztu i smak papryki i wina. Zawsze marzyłem o poznawanie świata, tego bliskiego i dalekiego, i to marzenie spełnia się w moim życiu. Lubię zwiedzać Polskę, cieszę się, iż każda podróż po naszym kraju przynosi fascynujące odkrycia. Zawsze chętnie wracam do Rzymu, poznawanie tego miasta to niekończąca się historia. Opisywałem meandry świata polityki i ekonomii, ale także ciekawe miejsca warte zobaczenia. Praca i związane z nią podróże zawiodły mnie do wielu niezwykłych zakątków, świątyń w Japonii, Watykanu, muzeów Amsterdamu. Od 8 lat współtworzę projekt Podróżniczy Dom Kultury. Piszę, komentuję w mediach społecznościowych. Wciąż myślę o kolejnych wyprawach.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies