Kudowa Zdrój, co nam się podobało?
Podczas naszego ostatniego pobytu na Dolnym Śląsku mieszkaliśmy w Kudowie. Bardzo sobie ten wybór miejsca chwaliliśmy. A to dlatego, że Kudowa Zdrój jest po prostu ładna, są tu dobre restauracje i miły park. Po zwiedzaniu można więc było świetnie odpocząć. Ale jak to zwykle z miejscami noclegowymi bywa na zwiedzenie samej Kudowy trochę zabrakło nam czasu. Ale to nic straconego, bo na pewno zatrzymamy się tutaj podczas kolejnych wycieczek na Dolny Śląsk.
Kudowa Zdrój – Park Zdrojowy
Centrum miasta stanowi wspaniały Park Zdrojowy. Jest świeżo wyremontowany i robi naprawdę dobre wrażenie. Zachowały się ładne budynki sanatoryjne i atrakcyjna pijalnia wód. Została ona bardzo zmniejszona i pozostałą część budynku zajmuje dziś kawiarnia. Trzeba przyznać, że słodycze są tu wyśmienite. Marcin zamówił, a ja tylko skosztowałam. Piszę to tak na wszelki wypadek, aby złośliwi znajomi nie kiwali z politowaniem głową, kiedy mówię, że trudno mi schudnąć.
O gości i mieszkańców, a właściwie o ich zdrowie, dba się tu bardzo serio. Do tego stopnia, iż w centralnej części parku jest źródło z wodą mineralną z którego każdy może zaczerpnąć. Bezpłatnie… Naprawdę czasem coś jest rzeczywiście za darmo. Podkreślam szczególnie ten fakt nie dlatego żebym nie wierzyła , iż czytacie z uwagą. Zaraz jednak będzie o piciu innych napojów i nie chcę żeby nasze obserwacje zostały przypisane nastrojowi po konsumpcji piwa w sąsiednim kraju czyli w Czechach. A było tak…
Na końcu parku dochodzi się do sporego stawu. Trwają tu jeszcze prace upiększające, ale i tak jest całkiem ładnie. Można dostrzec pływające ryby. Są też kaczki. Spacer wokół stawu to całkiem miła propozycja spędzenia czasu.
Kudowa Zdrój – po drugiej stronie granicy
Ale nas zdziwił i zachęcił do dalszej wędrówki drogowskaz z czeską nazwą miejscowości, do której miało być 800 metrów. Myślę, że już po jakiś 600 znaleźliśmy bary z piwem i czeskim jedzeniem. Cóż było robić, wypiliśmy u sąsiadów piwo (co prawda słowackie).
Przekroczyliśmy granicę państwa z pewnego rodzaju nieświadomością, ale później zidentyfikowaliśmy gdzie kończy się nasza ojczyzna, a gdzie zaczyna się ziemia bohaterskiego Szwejka. Niby parę metrów w ta lub w ta stronę, a różnica jest. Czeskie klimaty są sympatyczne i naprawdę lubimy tam bywać, a zawsze udziela nam się tamtejszy spokój.
Kudowa Zdrój – Kaplica Czaszek
Następnego dnia od sielskich nastrojów przeszliśmy do spraw ostatecznych. Do tematyki naszego zwiedzania dostosowała się także pogoda i uraczyła nas deszczem. O co chodzi ? Ano poszliśmy zobaczyć największą atrakcję Kudowy, czyli kaplicę czaszek. Zdjęć nie można było robić, ale trzeba przyznać, że jest to miejsce dość niezwykłe. Małe pomieszczenie całe zostało wypełnione piszczelami i czaszkami.
Pomysłodawcą tego był ksiądz, który po licznych wojnach i klęskach głodu, jakie miały tu miejsce, zaczął zbierać znajdujące się w różnych miejscach zwłoki i gromadzić je właśnie w tej kaplicy. Raz do roku jest tu odprawiana msza za wszystkie dusze, których kości zgromadzono w kaplicy. To zabytek, a jego historia sięga XVIII wieku, wieku trudnego dla tej ziemi, pełnego śmierci i wojen.
Miejsce to ciągle robi wrażenie, nawet na przewodniku. Bo kiedy dziecku spadła zabawka do piwnicy, powiedział ojcu, że może otworzyć właz, ale po zabawkę nie zejdzie. Ojciec też wolał obiecać dziecku kupno nowej. Tylko zakonnica z przekąsem zauważyła, że robi się tu muzeum zabawek.
O atrakcjach ze strony natury czyli deszczu i burzy już pisałam. Po wyjściu przeczekaliśmy jeszcze największą ulewę w kościele, gdzie znaleźliśmy tablicę poświęconą księdzu Gerhardowi Hirszfelderowi, który sprzeciwił się polityce Hitlera i III Rzeszy i zginął w obozie koncentracyjnym. Jakoś to wszystko co widzieliśmy tego dnia ze sobą korespondowało i zachęcało do refleksji.
Tyle zdążyliśmy w Kudowie zobaczyć, o knajpach napiszę osobno. Nasz wielki wyrzut, to wspomniane przez zakonnicę muzeum zabawek. Jest tu główna siedziba kolekcji rodzinnej, której część widzieliśmy w Krynicy. No cóż, innym razem.
Jeśli
lubicie Dolny Śląsk, zerknijcie tu:
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie
fascynuje Was Polska i chcecie odwiedzić piękne miejsca, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com
Dodane przez Małgosia dnia 2014-07-11