Domowy sos pomidorowy
W sklepie można kupić sos pomidorowy, passatę, przecier pomidorowy etc. Niekiedy też tak robię. Nic jednak nie będzie smaczniejsze niż domowy sos zrobiony samodzielnie. Koniec sierpnia to chyba najlepszy czas na robienie sosu . Pomidory są najtańsze i najlepsze. Proponuję wykorzystanie malinowych, te mają chyba najlepszy smak. Jeśli jednak ktoś woli inny rodzaj , to nic nie stoi na przeszkodzie, by użyć takie właśnie pomidory. Zwykle przerabiam 15 kg naraz, ale zgadzam się, że może to być ilość dla wielu osób lekko przerażająca. Może być oczywiście mniej – przepis pozostaje ten sam.
Domowy sos pomidorowy – Składniki:
– 3,5,15 kg pomidorów
– sól (opcjonalnie)
– bazylia (opcjonalnie)
Wykonanie
W ramach wyliczania składników chciałem jeszcze dopisać jeden – „czas”. To jednak naprawdę zależy tylko od nas. Jeśli przerabiamy 3 kg , to i czasu nie użyjemy zbyt dużo. No, ale do dzieła.
Pomidory myjemy i kroimy na kawałki. Jeśli nie są ogromne wystarczy na ćwiartki. Większe na nieco więcej części. Im drobniej pokroimy, tym krócej będziemy przygotowywali sos. Oczywiście przy krojeniu pozbywamy się ogonków, możemy także wyciąć twarde części pomidora. Całość wrzucamy do woka czy też na dużą patelnię i gotujemy. Może raczej należałoby powiedzieć smażymy.
Jeśli w woku znajdzie się 6 – 7 kg pokrojonych pomidorów to upłynie około 3 godzin aż wszystkie się rozgotują. Nie dolewamy wody, nie dolewamy oliwy, nie solimy, czasem tylko mieszamy. Po tych 3 godzinach w naczyniu mamy pulpę pomidorową . Teraz zaczyna się najbardziej pracochłonna część przygotowań. Pulpę pomidorową, czyli całą zawartość patelni czy też woka, należy przetrzeć przez gęste sito. Chodzi o to aby uzyskać sos pozbawiony skórek, pestek i innych niepotrzebnych części pomidora. Przetarty sos podgrzewamy do wrzenia i taki gorący wlewamy do słoików ( wcześniej wyparzonych ) zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Gdy wystygną mogą powędrować do spiżarni i czekać na zimę.
Zaproponuję też druga wersję sosu. W tym wypadku pomidory musimy obrać ze skórki i pokroić dość drobno np. w dużą kostkę. Tak przygotowane wędrują na patelnię. Po 15 – 20 minutach do rozgotowanej pasy dodajemy świeżą bazylię i całość solimy. Gorący sos wlewamy do słoików, odwracam je i czekamy na wystygnięcie.
Dodane przez Marcin dnia 2013-08-20