Jeden dzień w Krakowie, czyli wszystko, co najważniejsze
Kraków miasto szkolnych wycieczek, miasto westchnień i marzeń wielu Polaków. W podwawelskim grodzie pełno jest wspaniałych zabytków, miejsc kojarzących się z historią Polski, niezwykłych widoków i lokali gastronomicznych z widokiem na pamiątki naszej przeszłości. Czy da się zobaczyć całe miasto w ciągu jednego dnia ? Nie, ale jeden dzień w Krakowie może być wspaniałym przeżyciem. Zaczynamy.
Jeden dzień w Krakowie – do Rynku
10 :00.Nasz dzień rozpoczynamy od spaceru po krakowskich Plantach. To park otaczający Stare Miasto. Stworzony prawie 200 lat temu na miejscu dawnych murów obronnych. Czasu mamy niewiele więc trudno myśleć o przejściu całej trasy wokół starego centrum, ale pospacerować zawsze warto.
10:30.Przy Plantach mieści się średniowieczny Barbakan, wybudowany w końcu XV wieku, fragment i świadectwo dawnej struktury obronnej miasta.
Warto zajść do środka , aby popatrzyć na zewnątrz oczami dawnych obrońców miasta.
Ta przyjemność kosztuje 9 złotych. Nie uda nam się to od listopada do kwietnia, bo wtedy, zimową i jesienną porą, obiekt jest nieczynny.
Nieco wcześniej zaczyna się droga królewska czyli szlak, którym podążali w dawnych wiekach przybywający do Krakowa królowie i zwycięscy wodzowie. Nie starczy nam jednak czasu na zwiedzanie kościoła Św. Floriana, a na stojący na znajdującym się obok Placu Matejki Pomnik Grunwaldzki popatrzymy z daleka.
10:45. Po Barbakanie czas na Bramę Floriańską.
Przez ten zachowany fragment dawnych murów obronnych wchodzimy na teren Starego Miasta, na ulicę Floriańską. Warto przyjrzeć się samej bramie i docenić piękno tej obronnej przecież budowli. Mając bilet z Barbakanu możemy nawet wspiąć się na mury obronne. Kiedyś przez Bramę wjeżdżał na ulicę Floriańską tramwaj, ale dziś po tamtym czasie pozostało tylko dawne wspomnienie.
Po drugiej stronie Bramy „na Bramie”, jak kiedyś mówiono, wystawiają swoje obrazy artyści. Oczywiście od lat toczą się dyskusje czy to rzeczywiście artyści i czy to są dzieła sztuki czy też kiczowate obrazki, ale miejsce bywa , a może jest klimatyczne. Dalej idziemy ulicą Floriańską. Przed nami otwiera się widok na Kościół Mariacki. Mijamy kamieniczki, historyczną Jamę Michalika, miejsce sławnego kabaretu. Kilka minut spaceru doprowadza nas do Rynku – centralnego punktu miasta. Pora na kawę, albo drugie śniadanie.
Jeden dzień w Krakowie – Rynek
10 :55 Miejsce wybieramy w zależności od pogody. Jeżeli jest ciepło trzeba usiąść w jednym z ogródków dających szansę na spoglądanie na Rynek. W Krakowie pojęcie „ciepło” nabrało w ostatnich latach nowego znaczenia. Wszystko za sprawą ogrzewających lamp, które czynią lato w zimie. Nawet gdy jest naprawdę chłodno nie brak amatorów kawiarnianych ogródków.
Na Rynku kawiarnie i restauracje zmieniają się, warto pamiętać, że siadając tu na śniadanie czy poranną kawę przede wszystkim kupujemy widok. Tym subtelnym stwierdzeniem informujemy, że jest raczej drogo, a z jakością bywa różnie, choć naprawdę można tu jednak smacznie zjeść i wypić. O każdej pełnej godzinie warto wysłuchać na żywo hejnału z Wieży Mariackiej, bo to zawsze przyjemny moment, no i przywołanie legendy o strażniku trafionym tatarską strzałą. Dalej chwila oddechu i czas na małe zakupy w Sukiennicach. Kiedyś rzeczywiście handlowano tu suknem.
11 :30 Tu można kupić całkiem ładne pamiątki z Krakowa, ale oczywiście obok tych dość tandetnych. Same zaś stoiska są ekskluzywnym towarem. Ale czemu się tu dziwić ? Codziennie przez Sukiennice przechodzą tysiące ludzi szukających prezentów, pamiątek, pięknych przedmiotów. Po tej zakupowej przerwie.Wchodzimy do muzeum w Sukiennicach.
11 :50 W muzeum możemy zobaczyć wspaniałe dzieła Jan Matejki z Hołdem pruskim, obrazy Wyspiańskiego, Rodakowskiego, Stanisławskiego i wielu innych.
To porządny kawałek historii polskiego malarstwa. Z okien i tarasu kawiarni Szał (Szał, obraz Podkowińskiego wcześniej możemy zobaczyć w galerii) znajdującej się w muzeum rozpościera się zjawiskowy widok na Bazylikę Mariacką. Warto zrobić stąd zdjęcia, a po zwiedzeniu muzeum wypić kolejną kawę, bo czeka nas dalsze oglądanie.
Muzeum jest nieczynne w poniedziałek. Bilet normalny kosztuje 25 zł (35 zł – aktualizacja 19.03.2024). Inne opcje możecie sprawdzić na stronie muzeum.
Adaś i kościół Mariacki
12 :30 Obowiązkowo przechodzimy przed pomnikiem Adama Mickiewicza zwanym pieszczotliwe „Adasiem”.
To tradycyjne miejsce na umówione spotkanie „pod Adasiem”. Wokół nas oczywiście są gołębie. Na turystach robią zwykle dobre wrażenie. Ba, można je nawet pokarmić ziarnem, które jest tu do nabycia. Krakowianie, a przynajmniej ich część, są w tej kwestii bardziej sceptyczni. Ptaki skutecznie potrafią brudzić, a to co zostawiają niezbyt dobrze wpływa na zabytkowe mury. Czas na największy chyba zabytek miasta (wiem, to kontrowersyjne stwierdzenie). Przed nami oglądanie ołtarza Wita Stwosza.
12 :35 Gotycki ołtarz wyrzeźbiony został w drewnie lipowym i jest nie tylko arcydziełem , jest po prostu piękny. Za obejrzenie ołtarza płacimy, a bilet kupić należy obok kościoła. Warto obejrzeć całe wnętrze świątyni, wspaniałe polichromie i rzeźby.
W niedzielę i święta ołtarz można oglądać dopiero od godziny 14, musicie więc najpierw zjeść obiad. Bilet normalny kosztuje 10 zł (15 zł – aktualizacja 19.03.2024) szczegóły znajdziecie na stronie kościoła.
Po wyjściu z kościoła czas na małą przekąskę.
Jeden dzień w Krakowie – precel i Rynek raz jeszcze
12 :55 To musi być obwarzanek zwany też czasem preclem lub bajglem. Jest bardzo krakowski. Kosztuje niewiele 1,8 złotego (2 zł), ale jeśli jest świeży smakuje znakomicie. Kiedyś sprzedawczynie podawały obwarzanki na specjalnym drucie, no a dziś używa się foliowych woreczków. Obecnie wybór jest bogatszy niż dawniej. Dla mnie jednak „jedynie prawdziwymi” wersjami są te z makiem i solą.
Z preclem w dłoni oglądamy Rynek. Na pewno warto zajrzeć do kościoła św. Wojciecha stojącego nieco krzywo na Rynku , bo postawionego tu jeszcze przed lokacją Krakowa w 1257 roku i wyznaczeniem największego rynku w Europie (200 na 200 metrów).
Dalej idziemy w kierunku wieży ratuszowej i ulicy św. Anny. Na moment opuszczamy Rynek by podejść do Collegium Maius najstarszej części najstarszego polskiego uniwersytetu. Dziedziniec Collegium urzeka piękną dachówką, krużgankami i detalami.
13 :20 Wracamy na Rynek. Teraz przechodzimy drugą stroną (od ulicy Szewskiej), mijamy ulubiony bar Piotra Skrzyneckiego, twórcy i animatora piwnicy pod Baranami „Vis a Vis”.
Na chętnych czekają nieco kiczowate dorożki dziś wyglądające bardziej jak powozy. Możemy kupić kwiaty u kwiaciarek będących nieodłączny elementem pejzażu i ruszamy w kierunku ulicy Grodzkiej. Jeszcze zdjęcie kamiennicy Wierzynka, miejsca słynnej uczty królów z 1364 roku. Do dziś działa tu restauracja. Grodzka jest zwykle zatłoczona i trudno przyglądać się mijanym kamienicom, pełnym dekoracyjnych detali, ale może chociaż przez chwilę popatrzmy…
Jeden dzień w Krakowie – w drodze na Wawel
13 :30 Dochodzimy do Placu Wszystkich Świętych i zaglądamy do kościoła Franciszkanów.
W świątyni warto zobaczyć wspaniałe witraże wykonane przez Stanisława Wyspiańskiego. Wracamy na ulicę Grodzką by za moment skręcić w Poselską. Czas na obiad. Wybór lokali w okolicy jest naprawdę duży, więc każdy znajdzie coś dla siebie.
14:45 Posileni ruszamy dalej Grodzką w kierunku Wawelu. Dochodzimy do kościoła św.Piotra i Pawła
To pierwsza barokowa świątynia w Polsce wzorowana na kościele Il Gesu w Rzymie. Warto zwiedzić wnętrze, a potem zajrzeć do stojącego obok romańskiego kościoła św. Andrzeja.
To budowla w stylu obronnym przetrwała nawet atak Tatarów. We wnętrzu zaskoczenie, bo wystrój jest barokowy. Po chwili dochodzimy do podnóża Wawelu.
Jeden dzień w Krakowie – Wzgórze Wawelskie
15 :10 Zwiedzanie Wzgórza może zająć cały dzień. My jednak nie mamy już tak wiele czasu. wchodzimy na Wzgórze i kierujemy się do katedry, a potem do krypt. W katedrze podziwiać można wspaniałe kaplice renesansowe z Kaplicą Zygmuntowską , piękne nagrobki jak choćby królowej Jadwigi. Wchodzimy na wieżę z dzwonem Zygmunta. Następnie wchodzimy na dziedziniec arkadowy. Chwila pozytywnego oszołomienia i idziemy zwiedzać komnaty wawelskie. Wspaniałe arrasy, kasetony, ściany pokryte kurdybanem. To naprawdę piękne wnętrza. Ważne by jednak wcześniej kupić bilety, bo nie brakuje chętnych na zwiedzanie zamkowych wnętrz i czasem okazuje się, że biletów po prostu zabrakło.
Godziny otwarcia zależą od pory roku. Szczegóły najlepiej sprawdzić przed wizytą na stronie zamku.
17:00 Wracamy na dziedziniec obok katedry . Dziś miejsce to oferuje kilka przybytków gastronomicznych można więc tu usiąść i chwilę odpocząć . Wychodzimy w kierunku Bramy Bernardyńskiej. Jeśli akurat pogoda dopisuje możemy ze Wzgórza Wawelskiego zobaczyć Beskidy czasem nawet Tatry. Zwykle jednak widać Wisłę, daleki Kopiec Kościuszki i klasztor na Bielanach. Jest już późne popołudnie, a jesienią i zimą wieczór. Jeżeli pogoda dopisuje warto usiąść nad Wisłą i odpocząć. I to już koniec zwiedzania.
Wieczór
Jeśli wieczorem zostajemy w Krakowie, to koniecznie wybierzmy się na Kazimierz, choćby na Plac Nowy . Tam w jednym z modnych lokali można zjeść kolację, poczuć klimatyczną atmosferę, a na pewno się napić i to nie tylko herbaty.
Jeżeli macie do dyspozycji więcej czasu, tu znajdziecie nasze teksty o Krakowie. A Wy, co lubicie w Krakowie? Jakie jest Wasze ulubione miejsce? A może od napisania tekstu coś się zmieniło. Koniecznie napiszcie w komentarzu.
Aktualizacja tekstu 19.03.2024
Jeśli chcecie poznać więcej interesujących miejsc w Krakowie, kliknijcie tu.
Jeśli chcecie na bieżąco śledzić nasze podróże znajdziecie nas na Fecebooku i Instagramie.
Jeśli lubicie zwiedzać Polskę i poznawać nowe, interesujące miejsca kupcie naszą książkę, link zaprowadzi Was do tekstu, w którym ją opisujemy, a klikając na zdjęcie przeniesiecie się do sklepu.
A może chcielibyście zwiedzić województwo świętokrzyskie?
Booking.comLink do Bookinga jest afiliacyjny.
Dodane przez Marcin dnia 2013-11-22
2 komentarze
Jola
Dzięki za inspirację, właśnie wybieram się do Krakowa 🙂
Małgorzata Bochenek
Proszę bardzo