
Jaskinia Domica – było pięknie
Kolejną jaskinię podczas wycieczki po Słowacji postanowiliśmy obejrzeć tuż przy granicy węgierskiej. Była to Jaskinia Domica. Leży ona w południowo-zachodniej części Słowackiego Krasu.
Jaskinia Domica – informacje praktyczne
Do jaskini wchodzi się o pełnych godzinach. Zwiedza się w towarzystwie przewodnika. Samochód zostawia się na parkingu, a jaskinia znajduje się po drugiej stronie ulicy. Nie trzeba się do niej wspinać pod górę. Na miejscu nie ma żadnej restauracji i właściwie nie ma możliwości zjedzenia czegokolwiek. Jest natomiast automat z piciem. Dodatkowo trzeba płacić za zdjęcia – 7 euro. Bilet normalny kosztuje 16 euro.
Jaskinia Domica – opis
Jaskinia jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i ja jeszcze tak pięknej jaskini w swoim życiu nie widziałam. Są w niej wielkie komory pełne różnokolorowych rzeźb wykonanych przez naturę. Komnaty są ogromne, a ilość różnorodnych form zachwycająca. Część jaskini zwiedza się, płynąc łódką podziemnym nurtem rzeki o wdzięcznej nazwie Styx.
Woda dodaje jaskini swoistego uroku. W krystalicznie czystej wodzie odbijały się różnorodne formy skalne, czułam się wtedy jak nad górskim jeziorem, w którego wodach odbijają się górskie szczyty.
Jeden fragment jaskini przypomniał nam tureckie Pamukale, bo znajdowały się tu skalne baseny wypełnione wodą. W ostatniej komorze skalne twory były ustawione jak rzeźby na wystawie.
Podczas całego pobytu pod ziemią czułam taki czysty zachwyt i choćby dla tego uczucia naprawdę warto odwiedzić jaskinię Domica.
Druga część jaskini znajduje się po węgierskiej stronie granicy, bo Węgry znajduję się jakieś 2 kilometry dalej. Oczywiście nie odmówiliśmy sobie przyjemności przejechania przez granicę. Węgierskich jaskiń nie zdążyliśmy już zobaczyć, ale przez część Węgier wracaliśmy na Słowację, taki mieliśmy kaprys. A jechaliśmy tędy chętnie, bo mieliśmy ze sobą przewodnik po Węgrzech wydany w 1996 roku i przeczytaliśmy w nim taki opis mapy: „Pokazuje ona również strefę graniczną, którą nadal mimo upadku komunizmu, patrolują uzbrojeni strażnicy z psami. Trzeba raczej zawsze nosić przy sobie paszport.” No to trochę się zmieniło.
Jeśli
lubicie zwiedzać Słowację, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
