Zamek w Dębnie, świetnie zachowany, warto zobaczyć
Po bardzo interesującym zwiedzaniu Tarnowa, ruszyliśmy dalej. Naszym celem był zamek w Dębnie. Decyzja okazała się słuszna, zamek przetrwał w świetnym stanie, nawet Szwedzi go nie zniszczyli.
Zamek w Dębnie – trochę historii
Wzniósł go w latach 1470-1480 kanclerz wielki koronny, kasztelan krakowski Jakub Odrowąż z Dębna. W tym samym miejscu niegdyś stała drewniana warownia należąca prawdopodobnie do Świętosława z rodu Gryfitów, ale to dawne dzieje, którymi nie będziemy się tu zajmować.
Od około połowy XIV wieku Dębno należało do rodu Odrowążów, któremu zawdzięczamy powstanie zamku. Przebudował go w stylu renesansowym kolejny właściciel Węgier Franciszek Wesselini (Ferens Wesseleny), dworzanin króla Stefana Batorego. Kolejna przebudowa odbyła się pod koniec XVIII wieku za czasów Tarłów. Wtedy dobudowano fragment północnego skrzydła. Później kilkakrotnie zmieniał właścicieli i był remontowany.
W czasie wojny Niemcy wywieźli część wyposażenia, a potem miejscowa ludność zabrała, co się dało. Zamek w 1945 roku przejęło państwo.
Zamek w Dębnie – legenda o Tarłównie
Córka wojewody Tarły, piękna Tarłówna ze złotymi warkoczami zakochała się w jednym ze służących. O swym uczuciu powiedziała ojcu. Ten jednak nie chciał słyszeć o związku córki i kazał jej wyjść za mąż za bogatego szlachcica. Kiedy dziewczyna nie posłuchała ojca polecił zamurować ją wraz z posagiem w wieżyczce, a dworzanina stracił.
Na początku XX wieku w wieżyczce odnaleziono szkielet i warkocz. Posagu nie było. Niektórzy widzieli pannę chodzącą nocą po zamku. Co roku odbywa się w Dębnie turniej rycerski o warkocz Tarłówny.
Zamek w Dębinie – nasze zwiedzanie
Z dojazdem do miejscowości nie mieliśmy problemu, natomiast przy drodze prowadzącej do zamku ustawiono zakaz wjazdu. Zaparkowaliśmy więc na dole na parkingu, okazało się, że niesłusznie przejęliśmy się znakiem, bo inni nie zwracali nań uwagi i zostawiali samochody tuż przy zamku. Ale w końcu spacer jeszcze nikomu nie zaszkodził, no i mieliśmy bliżej do samochodu, po obejrzeniu kościoła, o czym będzie za chwilę.
Zwiedzanie odbywa się co pół godziny, towarzyszyła nam przewodniczka. Poznaliśmy historię budynku i legendę. Obejrzeliśmy sale, niestety z powodów wspomnianych powyżej ich wyposażenie nie zachowało się. Trochę zmieniono też układ pomieszczeń. Wyszliśmy na krużganki i z góry spojrzeliśmy na dziedziniec. Na koniec zeszliśmy do piwnic, w których są narzędzia tortur. Wcześniej na parterze obejrzeliśmy kuchnię wraz z różnymi przyborami kuchennymi i lekami. Tu także dowiedzieliśmy się o istnieniu leku o nazwie teriak, ongiś bardzo popularnego. Miał aż kilkadziesiąt składników, w tym także opium Przez stulecia, aż do końca XIX wieku ten specyfik uważany był za skuteczny lek. Dziś nie jest już stosowany. Ciekawostek podczas zwiedzania było sporo. Choćby i ta, związana z historią herbu Odrowąż. Jedna z opowieści mówi, iż kształt herbu ma przypominać…oderwane wąsy i nos poganina, przebite strzałą. Cóż, trochę po tej opowieści zrobiło się nam nieswojo
Potem już sami okrążyliśmy zamek, poszliśmy nawet na drugą stronę fosy, aby zrobić lepsze zdjęcia. Niestety trochę przeszkadzało nam słońce i drzewa.
Informacje praktyczne
Zamek jest czynny od wtorku do piątku od 9.00 do 16.00, w sobotę i niedzielę 11.00-16.00 (nieczynne w sobotę od 1.11. do 31.03; w niedzielę od 1.12.-31.03.)
Bilet normalny kosztuje w dni powszechne 12 zł (15 zł – aktualizacja 23.01.2023; 17 zł – aktualizacja 5.06.2024).
Kościół w Dębnie
Obecny murowany kościół postawiono na miejscu drewnianego w tym samym czasie, co zamek z inicjatywy Jakuba Odrowąża. Jest to budowla gotycka wzniesiona z nieregularnych ciosów kamiennych. Wewnątrz ściany świątyni pokrywa polichromia, która pochodzi z 1957 roku. W ołtarzu głównym umieszczono kopię późnogotyckiego tryptyku (oryginał jest w kamienicy Muzeum Szołayskich w Krakowie).
Jeśli
podoba Wam się Małopolska, zerknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek przeniesiecie się do naszego sklepu.
Spaliśmy w pobliskim Tarnowie. Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com