Sucha Beskidzka – zamek i karczma z Twardowskim w tle
Po obejrzeniu Lanckorony ruszyliśmy dalej, wstąpiliśmy do Wadowic, ale nie udało nam się zobaczyć głównej atrakcji, czyli Domu Jana Pawła II, bo było zbyt wielu chętnych. Wybierzemy się tam innym razem. Zwabiła nas więc Sucha Beskidzka. Po zjechaniu z głównej drogi przed naszymi oczami ukazał się naprawdę wspaniały zamek. Kiedy podeszliśmy bliżej, przestało nas dziwić, że jest nazywany Małym Wawelem. Zresztą zobaczcie sami.
Historia zamku
Pierwszy zamek wybudował w Suchej Gasparo Castiglione, który po otrzymaniu szlachectwa przybrał miano Kacper Suski. Kolejnymi właścicielami byli Komorowscy, którzy rozbudowali zamek. Piotr Komorowski wybudował kościół. W tym samym czasie powstała w Suchej huta szkła, młyn wodny, browar, suszarnia chmielu, gorzelnia, kuźnia żelaza i miedzi. Później zamek zmieniał właścicieli. W XIX wieku powstały linie kolejowe do Żywca i Krakowa, a w 1896 roku Sucha otrzymała prawa miejskie.
Sucha Beskidzka – zwiedzanie zamku
Tego wszystkiego dowiedzieliśmy się z filmu, którego projekcja poprzedza zwiedzanie zamku. Wyposażenie zamku zostało rozgrabione najpierw przez Niemców, a po wojnie przez Rosjan. Do dziś zachował się stół i krzesła oraz kominki. Nie przetrwała wspaniała biblioteka, którą opisywał Mieczysław Orłowicz: „Biblioteka zamkowa obejmuje 25000 książek, 15000 rycin i rysunków, przeważnie polskich, zbiór numizmatów i rękopisów oraz bogate archiwum. Wśród rękopisów, kilka średniowiecznych z miniaturami”. Obejrzeliśmy zdjęcia, portrety byłych właścicieli i dokumenty związane z Suchą. Interesująca była mała kaplica, w której odkryto stare freski. Pracownicy muzeum poszukują zdjęć lub ilustracji, bo chcieliby odtworzyć brakujące malowidła. Do tej pory poszukiwania nie dały rezultatu.
W jednej z sal znaleźliśmy kolekcję ikon. Okazało się, że wypożyczył je kolekcjoner. Najmniej podobały nam się na parterze sale z narzędziami do tortur. Będąc na piętrze koniecznie musicie zobaczyć widok z krużganków, bo zamek komponuje się wspaniale z zalesionymi górami. Pewnie za kilka tygodni widok będzie jeszcze wspanialszy, bo liście zmienią kolor.
Park
Za zamkiem rozciąga się piękny park. Jest tu staw z kolorowymi rybkami, których widok z pewnością ucieszy dzieci, te większe też. W oranżerii jest wystawa etnograficzna, ale w niedzielę z powodu braku personelu nie można było jej zobaczyć.
Sucha Beskidzka – karczma Rzym
Zgłodnieliśmy trochę, czas więc było udać do znanej karczmy „Rzym”. Znajduje się ona przy rynku. Nie zostało potwierdzone, czy to właśnie karczmę w Suchej miał na myśli Mickiewicz, pisząc balladę „Pani Twardowska”, ale tu nikt się tym nie przejmuje i w środku pełno odniesień do Twardowskiego. Są więc i wizerunki na ścianie, obrazki, a także nazwy potraw.
Sama karczma jest godna uwagi nie tylko ze względu na Twardowskiego. Jest drewniana i pochodzi z 1717 roku, nakryta czterospadowym dachem, z podcieniami wygląda naprawdę godnie. Zjedliśmy smaczne kluski śląskie (ja) i pieczeń Twardowskiego (pozostali członkowie wycieczki).
Sucha Beskidzka – spacer po Rynku
Podczas spaceru po rynku zauważyliśmy tablicę poświęconą Billy’emu Wilderowi. Okazało się, że ten znany hollywoodzki reżyser i scenarzysta urodził się w Suchej Beskidzkiej w 1906 roku. Przypomnieliśmy sobie, iż był on reżyserem prawdziwego hitu – „Pół żartem, pół serio” z niezapomnianą Marylin Monroe. Z nim także wiąże się jeden z najlepszych duetów komediowych – Jack Lemmon i Walter Matthau. Z pewnością na trwałe zapisał się w historii światowego kina.
Spaliśmy w Krakowie.
Jeśli
chcecie poznać więcej miejsc w Małopolsce, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
2 komentarze
Sławek
Fajne archiwum – 2016 rok, to juz 8 lat 🙂 Dobrze, że takie strony nadal się znajdują w internecie. Arcyciekawe porównać to co było kiedyś do tego co mamy obecnie 🙂
Małgorzata Bochenek
Czasem jeździmy w te same miejsca i wtedy robimy aktualizację wpisu, ale faktycznie może lepiej byłoby zostawić stary i dodać nowy dla porównania. Dziękuję za cenną podpowiedź. Pozdrawiam