Skansen w Suchej, co dalej?
Przy okazji naszej wycieczki do Liwia, postanowiliśmy zobaczyć skansen w Suchej. Należy on do długoletniego dyrektora Łazienek profesora Marka Kwiatkowskiego. Co tu dużo ukrywać, skansen nie prezentował się najlepiej. Nazywany jest oficjalnie Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego i składa się z dworu oraz innych obiektów drewnianych. Dwór należał kiedyś do rodziny Cieszkowskich . Przy wejściu znaleźliśmy głaz upamiętniający Augusta Cieszkowskiego, znanego filozofa i działacza polityczno-społecznego, który właśnie w Suchej przyszedł na świat. Był on twórcą filozofii czynu.
Skansen w Suchej, trochę historii
Przed II wojną Felicjan Dembiński, ówczesny właściciel Suchej, aby poprawić opłacalność majątku, stworzył gospodarstwo rybne. W 1945 roku majątek przeszedł na własność Państwowego Gospodarstwa Rybnego, a we dworze zamieszkało kilka rodzin pracowniczych. Najstarszy piec zdobiony kaflami holenderskimi przeniesiono na zamek w Liwie, gdzie mieliśmy okazję go obejrzeć. W 1980 roku mieszkańcy wynieśli się do nowych budynków i dworek niszczał. Marek Kwiatkowski został jego właścicielem w 1988 roku.
Skansen w Suchej – zwiedzanie
Dziś niestety dwór znów nosi ślady zaniedbania. Wewnątrz było bardzo zimno i nie wiem, czy sprzyja to zachowaniu w dobrym stanie ścian budynku. W kuchni obejrzeliśmy stary piec chlebowy oraz różne stare przedmioty. Pamiątki po Cieszkowskim znajdują się w gabinecie. Szafa, na której stoi popiersie filozofa pochodziła z dworu. Na ścianach w jadalni wiszą obrazy Marka Kwiatkowskiego. Szafa i kredens pochodzą z końca XIX wieku i też stanowiły niegdyś wyposażenie dworu. W salonie stoi szafa gdańska z początku XIX wieku.
Skansen w Suchej, walka w sądzie
Do skansenu przeniesiono wiele innych budynków zagrożonych zniszczeniem. Są to między innymi chałupy, organistówka, wiatrak, dawna karczma.
Zastanowił nas zły stan niektórych z nich i dopiero z książki Marka Kwiatkowskiego pt. „Sucha. Muzeum i jego historia” dowiedziałam się o jakiejś paranoiczne sytuacji z dzierżawcą. W roku 2008 Kwiatkowski przekazał cztery obiekty muzeum w dzierżawę Fundacji mającej wspierać muzeum. Fundacja zaś poddzierżawiła je spółce „hotelarskiej”, która wbrew warunkom umowy dokonała zniszczeń. Wynajęta straż nie pozwalała dostać się do budynków ich właścicielowi. Wymówienie poddzierżawy spowodowało serię procesów przeciwko Kwiatkowskiemu. W marcu 2013 Kwiatkowski uzyskał w najwyższej instancji wyrok dla siebie pozytywny. Obiekty jednak niszczeją nadal, czego byliśmy świadkami. Sytuacja dość paranoiczna.
Dodatkowo na terenie skansenu spłonęły dwa kolejne budynki. Ogień podłożył pracownik. Dziś, o czym usłyszeliśmy w Suchej, profesor utrzymuje skansen z własnej emerytury. Z pewnością nie są to jednak środki, które pozwolą na zachowanie tego co znajduje się w muzeum, a o jakimkolwiek rozwoju nie ma mowy. I tak nam się smutno zrobiło, że tyle pracy i wysiłku poświęconego ratowaniu polskich dóbr kultury może pójść na marne przez ludzką zawiść i niemożność państwa.
A na koniec zachęta. Zajrzyjcie do Suchej, warto, to będzie ciekawe spotkanie z zabytkami. Może należałoby napisać – „zróbcie to szybko, bo niedługo nie będzie już czego oglądać”. A tak w ogóle, co myślicie o tej sytuacji?
Profesor Marek Kwiatkowski zmarł 10.08.2016 roku.
Jeśli
lubicie zwiedzać województwo mazowieckie, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com
4 komentarze
Małgorzata Bochenek
Trudno nie zgodzić się z tym komentarzem. Smutne jest to, że doszło do takiej dewastacji, a jeszcze smutniejsze, iż nikt nie poczuwa się do podjęcia jakiekolwiek interwencji.
nwmow
Niepokoi zawiść, chęć szybkiego zysku jak w przypadku tej fundacji i firmy hotelarskiej oraz nadal, nadal, nadal niemożność państwa, olewczy nieładnie mówiąc stosunek politykow, urzędników i biednych nadal gmin do dóbr kultury i historii. Smutnych i niedopuszczalnych, wysoce karygodnych absolutnie jest kilka faktów. Zarówno to, że fundacja, ktorej profesor przekazal w dzierżawę kilka zabytkowych obiektów w ogóle dopuściła by powierzyc tak ważne drewniane obiekty niewiadomo jakiej spolce hotelarskiej, zarówno fundacja, ale przede wszystkim podzierzawca czyli Ci hotelarze powinni byc jednak ukarani. Może rekompensatą byloby pokrycie przez dzierżawcę i szemranego podzierżawcę kosztów naprawy i prac konserwatorskich? Juz dawno powinni zwrócić te obiekty takie jakie byly dawniej. Az nie przystoi by kantowac tak wielkich ludzi jak panstwo Kwiatkowscy, ktorzy uratowali ćwierć wieku temu tyle waznych i typowych dla polskiego krajobrazu obiektów oraz dwór tak wybitnej rodziny jaką byla rodzina Cieszkowskich, z ktorych August był czolowym polskim filizofem, ekonomistą. Zabytkowa, okazala karczma, dworek miejski siedlecki, spichlerz i az łza leci lokalna, charakterystyczna plebania z 1900 zostalyy zniszczone przez podzierzawce, rozebrano komin wybitnego znawcy, ktory go kiedys zbudował. Te i wszystkie obiekty w skansenie wymagają gruntownego zabezpieczenia, bo sie rozsypują! To nakaz chwili i nalezy kontynuowac dzielo profesora. To skarb regionu. Powinny byc dotacje, m.in unijne, tak wazne obiekty zabytkowe powinny byc przynajmniej częściowo zwalniane z podatku. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powinno zainteresowac sie i zadbać o tak typowo polskie dziedzictwo jak ten obiekt dworski i skansen. Jesli gmina jest niezamozna to pobliskie Siedlce moglyby wesprzeć ten skansen.
Prosoz
Dziękuję za artykuł. Miejsce jest piękne, z klimatem. Profesor przy wsparciu znajomych wykonał ogromną pracę. Gdyby nie On założenie dworskie rodu Cieszkowskich pewnie dziś by nie istniało. Inne piękne drewniaki (dwory siedleckie, dwór Szpilowskiego, wikarowka, organistowka, dzeonnica, obiekty wiejskie, chałupy, maneż, stodola) zostały uratowane, bo w ich oryginalnych miejscach o nie zupełnie nie dbano przed przeniesieniem do Suchej. Szkoda, ze obiekty i dziś murszeją. Jeszcze gorsze to nieuczciwość dzierżawcy i ich zero szacunku wobec kilku zabytków i właścicieli skansenu. Choc willę miejską z Mińska tez niestety nieco przekształcono… Dzielo Suchej warte jest uszanowania. Obiekty trzeba uratować, zakonserwować pokostem z lnu, uzupełnić, wzmocnić, pouzupełniać w zasadzie wszędzie dachy. Wciąż świadomość społeczna niewielka, ze to co stare może być zadbane, co przydałoby się znanemu z zamku Liwiu gdzie są przy Nowomiejskiej sa zrębowe, stylowe stare chaty a niektore zaniedbane, opuszczone, z niestylowym eternitem! Podobnie niszczejący palac w Rudnie, oficyna w Rudzienku czy palac projektu Aignera w Olesinie.
Tad
Byle, widzialem. Napisalem o tym na mojej stronie: Tam byłem, czyli moje podróże po świecie (www.tambylem.com). Zal, ze to tak niszczeje…