
Pałac na Ursynowie miło zobaczyć
Kiedy latem jesteśmy w Warszawie, staramy się zwiedzać okolicę i tak pewnego dnia wybraliśmy się na Ursynów. Najpierw przeszliśmy się po Rezerwacie Skarpa Ursynowska. Prawie nie do uwierzenia, że takie chaszcze znajdują się w samym mieście. Interesująco wyglądała budowana Świątynia Opatrzności Bożej. Ale potem spacer wąską ścieżką wśród roślinności wcale nie był taki przyjemny, jak mogłoby się wydawać. Teren jest trochę podmokły, a gęste rośliny wprost osaczały nas. Poszliśmy więc zobaczyć pałac na Ursynowie.
Pałac na Ursynowie – gdzie on jest?
Wdrapaliśmy się na skarpę i udaliśmy się do SGGW, a właściwie do tego miejsca, w którym urzęduje rektor uczelni. I to była prawdziwa przyjemność. Znaleźliśmy pięknie odrestaurowany pałac, zadbany park i różne inne budynki. Spacerowaliśmy sobie po terenie, nikt nas nie niepokoił, a pan ochroniarz sympatycznie się uśmiechał. Ale zanim się znaleźliśmy wewnątrz założenia na tablicach zawieszonych na płocie poznaliśmy historię tego miejsca.
Pałac na Ursynowie – historia
Historyczna nazwa tego miejsca to Rozkosz. Wiejska posiadłość powstała tu między rokiem 1775-1780 i poznałam trzy jej wersje. Pierwsza najbardziej romantyczna mówi, że księżna Izabela Lubomirska stworzyła ją dla swego francuskiego kochanka Maisonneuve. Inna mówi, że księżna szykowała gniazdko dla swej córki Aleksandry i jej męża Stanisława Kostki Potockiego. Według trzeciej Józef de Maisonneuve otrzymał ten teren od Augusta Aleksandra Czartoryskiego. W każdym razie ostatecznie zamieszkała tu Aleksandra z Lubomirskich ze Stanisławem Kostką Potockim.
Posiadłość często zmieniała właścicieli. Kupił ją Julian Ursyn Niemcewicz po powrocie ze Stanów Zjednoczonych. Po powstaniu listopadowych władze skonfiskowały posiadłość.
Dzisiejszy wygląd pałac uzyskał wtedy, gdy należał do Elizy Krasińskiej. W 1858 roku rozebrano stary pałac i postanowiono nowy neorenesansowy. Elewacje ozdobiono rzeźbami, które możemy podziwiać do dziś. Mamy więc czterech wielkich hetmanów: Jana Tarnowskiego, Pawła Sapiehę, Stefana Czarnieckiego i Jana Koniecpolskiego oraz personifikacje Fortuny i Ceres. To od frontu. Z drugiej strony są cztery królowe: Wanda, Dąbrówka, Jadwiga i Barbara. Wizerunek tej pierwszej trochę nas zdziwił, ale jak widać legenda miesza się z historią.
W 1921 roku spadkobierca Krasińskich Edward Raczyński przekazał dobra Ursynów Ministerstwu Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z przeznaczeniem na cele szkolne. Na szczęście pałac nie został zniszczony podczas II wojny. A dziś odrestaurowany, otoczony zadbanym parkiem umilał nam spacer po Ursynowie.
Pałac na Ursynowie – budynki niby socrealistyczne
Duże uznanie mieliśmy też dla Stefana Tworkowskiego, bo w 1949 roku zapadła decyzja o budowie na terenie posiadłości Centralnej szkoły Państwowych Ośrodków Maszynowych i Spółdzielni Produkcyjnych, a architekt tak zaprojektował budynki niby socrealistyczne, ale w świetny sposób wkomponowane w resztę założenia. Wejścia nowych budynków zdobią portyki. Ciekawym rozwiązaniem były ozdoby na kolumnach, umieszczono na nich swojskie paprocie.
Świetne wrażenie zrobiła na nas Aula Kryształowa, która znajduje się najbliżej wejścia.
Ale najładniej pałac wygląda os strony ogrodu, czyli skarpy. Na dole jest ładny staw, nad który schodzi się po wyremontowanych schodach. No i wokół te wspaniałe drzewa.
Jeśli
chcecie poznać Warszawę, zerknijcie tu;
jesteście ciekawi, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
lubicie zwiedzać niezwykłe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, więcej informacji na jego temat znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.

