
Leukerbad perełka w szwajcarskich Alpach
Podróż z Nyon do Leukerbad trwa około trzech godzin. Najpierw jedzie się pociągiem do miejscowości Leuk, a potem korzystając z tego samego biletu kontynuuje się podróż autobusem. Po 30 minutach dojeżdżamy do Leukerbad.
Leukerbad – co tu jest?
To już trzecia nasza wizyta w tej miejscowości. Podoba nam się. Są tu dwie kolejki, jedna wiedzie na szczyt pełen tras dla narciarzy Torrent, a druga na Gemmi, czyli raj dla miłośników biegówek, chodzenia wokół zamarzniętego jeziora, ekstremalnej jazdy na sankach oraz brodzenia w śniegu na rakietach. Kiedy już wykorzystamy cały zapas sportowej energii i uda nam się zjechać do miasta w miarę w całości, czekają tam baseny termalne.
Przyjechaliśmy tu wczoraj wieczorem. Od razu poszliśmy do restauracji i zjedliśmy tradycyjne fondue. Nie pomogła nawet butelka wina. Dziś bolą nas brzuchy. Może dlatego, iż do fondue podali chleb razowy, zamiast tradycyjnego białego.
Leukerbad – Gemmi
Dziś też pierwszy dzień w sezonie zimowym funkcjonowania szlaków na Gemmi. Wjechaliśmy kolejką i postanowiliśmy w ramach aklimatyzacji udać się na drobny spacer wokół jeziora. Przy okazji zaobserwowaliśmy trochę zmian. Kolejka została zmodernizowana, pojawiły się nowe wagoniki.
Na szczęście ta trasa była już otwarta. Wysokość około 2200 m n.p.m. dała się nam we znaki, ale tylko w sposób umiarkowany.
Spacer odbyliśmy w ekspresowym tempie. Na szczęście czekało na nas schronisko z dobrym jedzeniem i piciem też niezgorszym.
Zjedliśmy sałatę przez siebie skomponowaną. Na drugie zjedliśmy rosti walezjańskie, czyli tarte ziemniaki zapiekane z serem i pomidorami. Mam nadzieję, że Marcin kiedyś spróbuje je zrobić i zamieści przepis.
Na deser jeszcze niektórzy wchłonęli ciastko ze śliwkami. Piliśmy najpierw piwo, a potem wino lub kawę.
Leukerbad – basen
Po zjeździe do Leukerbad Marcin i Łukasz poszli do Burgerbad Term, żeby zbadać, czy nic się w nich nie zmieniło. Okazało się, że dalej można „awansować” (tak pieszczotliwie nazywamy procedurę polegającą na przesuwaniu się w kolejce do czekających wodnych stanowisk do masażu), działają baseny na wolnym powietrzu. Z powodu padającego śniegu mieli tylko problem, aby iść na basen z łóżkami wodnymi.
Jeśli lubicie Szwajcarię, zerknijcie tu.
Jeśli chcecie na bieżąco obserwować nasze podróże i inne aktywności, śledźcie nas na Facebooku i Instagramie.
Jeśli lubicie podróże po Polsce, kupcie naszą książkę, jej opis znajdziecie w tym wpisie, a klikając w zdjęcie, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, jak z niego skorzystacie.
Booking.com
Dodane przez Małgosia dnia 2012-12-22

