Heraklion
Blog,  Europa,  Grecja

Heraklion, pierwsze wrażenie, muzeum archeologiczne i trochę informacji

Dziennik z podróży na Kretę 18.06.2021

Wreszcie wyjechaliśmy, bardzo się z tego powodu cieszymy. Wybraliśmy Kretę, bo jeszcze tu nie byliśmy, a zaszczepione osoby mogą wjechać do Grecji beż żadnych testów. Jesteśmy tu niecały jeden dzień i sądzimy, że dokonaliśmy świetnego wyboru.

Heraklion. Twierdza o zachodzie słońca
Twierdza o zachodzie słońca

Zanim wjechaliśmy

Po pierwsze musieliśmy się zaszczepić, ale to już dawno zrobiliśmy. Drugą dawkę mieliśmy 14 maja, spełnialiśmy więc warunki, aby przekroczyć grecką granicę. Musieliśmy jednak ściągnąć ze strony pacjent.gov.pl zaświadczenie o szczepieniu. Wydrukowaliśmy je i mamy ze sobą. Przydało się dwa razy: na lotnisku w Warszawie i na lotnisku w Heraklionie. W Grecji wystarczyło pokazać zaświadczenie i nikt się w nie nie wczytywał, ale trzeba było je mieć.

Drugim obowiązkiem, aby móc przekroczyć granicę było wypełnienie formularza PLF na greckiej stronie. Zaczęliśmy od polskiej wersji i to był nasz błąd, bo jest ona fatalnie przetłumaczona i często nie było wiadomo, o co chodzi. Przerzuciliśmy się na angielską wersję i poszło gładko. Mieliśmy trochę stracha, bo wypełnialiśmy ankietę kilkanaście godzin przed wyjazdem, a podobno trzeba co najmniej 24 godziny wcześniej. Ale wszystko skończyło się dobrze i dostaliśmy odpowiedzieć z kodem QR. Ten dokument trzeba było również pokazać dwa razy: w Warszawie i w Heraklionie.

Heraklion – spacer po mieście

Do hotelu Green Olive, który jest w centrum miasta, pojechaliśmy taksówkę, zapłaciliśmy 15 euro. Nasz pokój nie był jeszcze gotowy, bo przyjechaliśmy wcześnie, poszliśmy więc na spacer po okolicy.

Heraklion jest stolicą i największym miastem Krety. Czytałam wcześniej, że jest wyjątkowo brzydki, bo ślady jego bogatej historii zmiotły bombardowania niemieckie podczas II wojny światowej. Początki miasta sięgają czasów minojskich. Nazywało się wówczas Heraklejon i było portem Knosos. Fotyfikacje wzniesiono w okresie bizantyjskim (IV-IX wiek), twierdzę rozbudowali Arabowie, którzy w IX wieku opanowali wyspę. W 961 roku miasto zniszczyli Bizantyjczycy. Następnie byli tu Wenecjanie, a potem Turcy. Tyle w największym skrócie.

My po opisach, że jest to betonowe, brzydkie miasto, byliśmy mile zaskoczeni. Podobały nam się kręte uliczki i pełne uroku place. Na jednym z nich zatrzymaliśmy się, aby coś zjeść w restauracji. Było miło i smacznie. Musaka, grilowany kalmar, a do tego po kieliszku kreteńskiego wina.

Zameldowaliśmy się w hotelu i ruszyliśmy do Muzeum Archeologicznego.

Heraklion – Muzeum Archeologicze

Muszę przyznać, że jest to jedno z najlepszych muzeów, jakie do tej pory widzieliśmy. Szczególne wrażenie zrobiły na nas eksponaty z tych najodleglejszych lat, jak te sprzed siedmiu tysięcy lat. Dominują tu oczywiście zabytki kultury minojskiej, a więc mające już około 4 tysięcy lat. Oglądaliśmy naczynia gliniane, dzbany, a z późniejszych czasów przedmioty z żelaza i brązu i złota. Wiele rzeczy zachowało się w świetnym stanie. Obok naczyń, biżuterii i broni, były także …dawne gry. Wszystko to świadczy o naprawdę wysokim rozwoju minojskiej cywilizacji.

Kupiliśmy bilet łączony, który obejmuje muzeum archeologiczne i pałac w Knosos. Bilet jest ważny trzy dni i kosztuje 20 euro.

Heraklion wieczór nad morzem i wspaniałe jedzenie

Nad morzem znajduje się znajduje się twierdza Koules. Fortecę wznieśli Wenecjanie, chroniła ona port. Pierwsza twierdza z XIII wieku zostało zniszczona przez trzęsienia ziemi. Dziś oglądamy budowlę z XVI wieku. Za czasów tureckich dawną latarnię morską przekształcono w minaret. Nie usunięto jednak z murów płaskorzeźby przedstawiającej lwy św. Marka, będące godłem Republiki Weneckiej.

Szczególnie pięknie jest tu o zachodzie słońca, wiem, bo byliśmy.

Heraklion. Zachód słońca nad morzem
Heraklion. Zachód słońca nad morzem
Heraklion. Forteca Koules
Forteca Koules
Heraklion. Wenecki lew
Wenecki lew
Heraklion. Zachód słońca na dobranoc
Heraklion. Zachód słońca na dobranoc

Wspaniałym zakończeniem wieczoru była kolacja w restauracji „Kazoual”, nie dość, że widok mieliśmy świetny, to jeszcze jedzenie było znakomite. Bardzo zachęcam, abyście odwiedzili to miejsce, naprawdę warto.

Jeśli chcecie

  • dowiedzieć się więcej o Grecji, zajrzyjcie tu
  • śledzić na bieżąco naszą podróż po Krecie zajrzycie na Instagram i Facebook i oczywiście na stronę
  • jeśli wpis się podobał podzielcie się nim, zostawcie komentarz, będzie nam miło.
  • jeśli lubicie podróżować po Polsce, poszukajcie swojego miejsca. Pomoże Wam w tym nasz ebook, kupcie go, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a klikając w poniższy obrazek przeniesiecie się do naszego sklepu.
Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele. Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies