Lubelskie impresje skansen Wsi Lubelskiej i pieczenie cebularzy
Wreszcie nadrabiam blogowe zaległości. Dziś zabiorę Was do Lublina, gdzie byliśmy we wrześniu. Trzeba przyznać, że spędziliśmy miło czas, ale tłum na ulicach Starego Miasta był wielki. Zanim jednak dojechaliśmy do centrum Lublina, zatrzymaliśmy się na przedmieściach i poszliśmy zwiedzać skansen. Lubelskie impresje – Skansen Wsi Lubelskiej Na zwiedzanie skansenu musieliśmy poświęcić sporo czasu, bo okazało się, że jest on naprawdę duży. Wraz z zakupionymi biletami dostaliśmy w kasie mapę z oznaczonym kierunkiem zwiedzania. Mapa okazała się być bardzo przydatnym wsparciem w trakcie długiego spaceru po ścieżkach skansenu. Pierwszy na tej trasie był młyn, potem chałupy z zabudowaniami. Oczywiście o każdym z obiektów można było się sporo dowiedzieć z umieszczonych…
Ćmielów w fabryce porcelany czekała na nas świetna zabawa
Kiedy szukaliśmy śladów dinozaurów, gdzieś po drodze do Bałtowa, minęliśmy reklamę Żywego Muzeum Porcelany w Ćmielowie i natychmiast postanowiliśmy się tam wybrać. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Ćmielów w fabryce porcelany – malowanie kotków Na miejsce przyjechaliśmy dość wcześnie, ale i tak było już dużo ludzi. Jak się okazało głównie robili zakupy i zwiedzali muzeum. Zwiedzanie też mieliśmy w planie, ale okazało się, że najpierw będziemy malować kotki, aby właściciel mógł je wypalić w piecu. Wprowadzono nas do sali, nazwijmy ją artystyczną, a co mi tam. Usiedliśmy przy stole, czekały tam na nas farby, białe kotki i pędzle. Wcześniej włożyliśmy foliowe fartuchy. Chwilę pomyśleliśmy i ruszyliśmy do pracy. Cały problem z…