Muzeum Neonów na warszawskiej Pradze
Bardzo lubimy odwiedzać nietypowe muzea. Nie żebyśmy mieli coś przeciw tym znanym i uznanym, ale czasem dobrze zobaczyć kolekcję niezwykłą, zaskakującą czasem wręcz nieco dziwaczną. Jakoś tak się zdarzyło, że do tej pory nie zawędrowaliśmy do warszawskiego Muzeum Neonów. Postanowiliśmy więc ten brak nadrobić.
Muzeum Neonów – gdzie jest?
Muzeum mieści się na terenie Soho Factory na Pradze. Klimaty to z pozoru z nieco dawniejszych czasów, ale przecież każdy wie, że tak naprawdę odwiedzamy miejsce modne. I nie mam w tym żadnej złośliwości, tak po prostu jest. Od raz spieszę z jasną deklaracją – muzeum nam się podobało. Zresztą na terenie całego kompleksu Soho Factory towarzyszą nam stare neony. Wiszą na budynkach, surrealistycznie informują, a raczej dekorują.
Muzeum Neonów – co w nim widzieliśmy?
Słów parę o muzeum. Nie ma tam biletów, ale wykupuje się cegiełki za 10 złotych i można zwiedzać. Jak mówi dostępny na miejscu folder udało się zgromadzić do tej pory 35 neonów. Cała akcja trwa od 2005 roku. Te neony to żywy obraz rzeczywistości, estetyki PRL. Są tu świetlne reklamy kawiarni, Polmozbytu, sklepu, jest i Syrenka. Powiem tak – niektóre są naprawdę wysmakowane artystycznie, inne budzą sentyment u ludzi pamiętających tamte czasy, jeszcze inne nie rozbawiają.
W przypadku kolejowych to z tym rozbawianiem akurat jest spory problem, bo kolej tkwi ciągle w czasach PRL, ale to chyba inna historia… Swoją drogą może powinniśmy zrobić konkurs na najwolniejsze pociągi III/IV RP ? Co o tym myślicie? Czekamy na sugestie. Wracając do neonów warto przypomnieć wszystkim PRLu nie pamiętającym (cieszcie się z tego !), że w tamtych czasach neony były znakiem niekoniecznie informacyjnym.
Często bowiem reklamowały produkty nie bardzo dostępne w sklepach. No, ale tak to jest w systemie wiecznej kolejki i braku. W muzeum można dowiedzieć się nieco o historii poszczególnych obiektów. Można także zobaczyć zdjęcia eksponatów, których …nie ma. Niekiedy bowiem decydowano się na zniszczenie neonu i na nic prośby ambitnych muzealników. Trochę więcej staranności pewno samemu muzeum by się przydało, ale i tak warto tu przyjść, żeby zobaczyć kawałek starej już przecie Warszawy.
Neony w innych miejscach
Tak sobie pewno nie do końca zdajemy sprawę, że neony, charakterystyczne napisy, tworzą klimat miejsc. W Krakowie, moim rodzinnym mieście, na dworcu wszystkim znany był neon baru Smok. O poziomie podawanych tam potraw nie będę się wypowiadał, bo smak miał raczej więcej wspólnego z oponami niż z gwiazdkami Michelina, ale neon wszyscy znali. Dworzec stary zniknął, a z nim neon. Czy gdzieś się zachował? Wszyscy znamy charakterystyczne zdjęcia z Londynu z Piccadily Circus i charakterystyczne neony. Zawsze pamiętałem te reklamujące Sanyo i TDK.
Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej o tym jak działają neony, to powiem tylko, że to stosunkowo nowy wynalazek, bo z początków ubiegłego stulecia, z roku 1910. Karierę zrobił jednak zdecydowanie światową. A o działaniu, rurkach niech piszą inni.
Dla siebie zostawiam wspomnienie z czasów PRLu wielkiego krakowskiego neonu reklamującego bułgarskie wina niedostępne wszakże w tym czasie w sklepach.
Jeśli
lubicie zwiedzać Warszawę, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com