Praga dlaczego warto pojechać
Blog,  Czechy,  Niezbędnik,  Praktycznie

Jedzenie w Pradze, czyli co nam smakowało

Jedzenie w Pradze nie należy do najlżejszych, niestety nie jest też dietetyczne. Jednak mnie najbardziej przeszkadzał brak warzyw. Praga oczywiście jest królestwem piwa, ale miłośnicy wina znajdą też coś dla siebie. A teraz do rzeczy, oto restauracje, gospody i kawiarnie, które odwiedziliśmy.

Jedzenie w Pradze – najlepszy gulasz

„U Vejvodu” lokal znajduje się niedaleko Starego Rynku, jest bardzo duży (miejsce znajdziecie na pewno), podają tu piwo Pils, na stołach są precle jako darmowa przekąska. Zamówiliśmy gulasz z knedlikami (był to najlepszy gulasz w Pradze, bez żadnych tłustych kawałków) oraz knedle z boczkiem podawane o dziwo z dwoma rodzajami kapusty. Potrawa była dobra, ale nie spodziewałam się takiego nadzienia w knedlach. Z całą pewnością lokal jest nastawiony na turystów, ci zaś z lubością opisują go na rozmaitych forach i serwisach społecznościowych, ale zajrzeć tu warto.

Jedzenie w Pradze
najlepszy gulasz

Restauracja „Gitanes” Cihelna 2B Mala Strana, na restaurację trafiliśmy przypadkiem i chcieliśmy trochę odmiany kulinarnej, a lokal oferował kuchnię bałkańską. Potrawy były naprawdę świetne. Grillowane mięso, burek. Klimat jest rzeczywiście bałkański i jeśli ktoś chce sobie przypomnieć wieczory w Dalmacji na przykład – zachęcamy.

Jedzenie w Pradze
Coś w rodzaju burka

Jedzenie w Pradze – najlepsza atmosfera

„Plzenska restaurance” mieści się na dole w Domu Reprezentacyjnym Namesti Republiky 5. Wielka restauracja w typie gospody, wspaniałe secesyjne dekoracje, atmosfera jak w gospodzie i ten duet grający zupełnie jak ze Szwejka. Jedzenie bardzo dobre. Ja zamówiłam kluseczki haluszki, a Marcin sznycel wiedeński. Oczywiście wiemy, że te kluseczki to tak raczej słowacki klimat, a sznycel, to może i wiedeński. Dobrze, ale zostaliśmy w granicach CK. Lokal jak i cały budynek zasługuje na uwagę także z powodu niezwykłego, secesyjnego wnętrza. Warto zajrzeć do znajdującego się obok amerykańskiego baru. A wracając do muzyków to tworzą naprawdę dobrą, biesiadną atmosferę. No i można kupić ich płytę (kupiliśmy).

Jedzenie w Pradze
Moje haluszki
Jedzenie w Pradze
Marcin ze „Szwejkami”

„Grand Cafe Orient” to kubistyczne wnętrze, do którego wchodzi się kubistyczną klatką schodową. Jest stylowo (jeśli ktoś akurat lubi kubistyczne klimaty). Obsługa jest zwykła, nie kubistyczna. Wypiliśmy jedynie kawę, bo chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda w środku. Opinie mieliśmy podzielone: Marcinowi się podobało, mnie średnio.

Jedzenie w Pradze
Chociaż żyrandol był ładny

Jedzenie w Pradze – najlepsza moja potrawa

„Vysoky dum”, mieści się na Malej Stranie. Zamówiłam knedle z owocami, które były rewelacyjne. Marcin jadł gulasz z knedlikami, twierdził, że gulasz był w stylu węgierskim, czyli przypraw nie żałowano. To blisko Muzeum Franza Kafki i w sumie w mocno turystycznym miejscu, a jedzenie było zrobione naprawdę z sercem.

Jedzenie w Pradze
Na sam widok ślinka mi cieknie

„U Fleku” – tej znanej gospody nie mogło zabraknąć na naszej liście. I tu posiłkowi towarzyszy muzyka. Napoje, czyli piwo (co do piwa nie ma tu wyboru – jest jakie jest) i beherovka roznoszone są po sali. Zamówiliśmy nieśmiertelny gulasz oraz pieczeń. Było dobre, ale nie rewelacyjne. Restauracja ma kilka sal, jest już bardzo nastawiona na obsługę turystów. Obsługa jest zdecydowana, powiedziałbym „ofensywna”, zachęca do kosztowania napitków. Zabawne jest obserwowanie reakcji części turystów, kompletnie zagubionych w świecie pozbawionym politycznej poprawności.

Jedzenie w Pradze
To Marcina, żeby nie było

„Kafka” Sziroka 12, nam się to miejsce bardzo podobała, panowała niewymuszona atmosfera, było po prostu miło. Ciasto czekoladowe zamówione przez Marcina tez całkiem smaczne (przyznaję – kosztowałam). To dobre miejsce na odpoczynek w trakcie zwiedzania dzielnicy żydowskiej.

Jedzenie w Pradze
Tylko ugryzłam

„Cafe Slavia” jest to historyczne miejsce, na ścianie zdjęcia sławnych osób, naczytaliśmy się jak spotykali się tu opozycjoniści w trakcie rządów komunistycznych. Z tej atmosfery chyba jednak nic nie przetrwało, ani z wizyt sławnych, ani z tradycji konspiry. Ot duża kawiarnia nad rzeką. My musieliśmy zjeść szybki lunch przed wyjazdem na lotnisko. Zmęczeni mięsem i gulaszem, zamówiliśmy makaron z łososiem. Danie było przyzwoite.

Jedzenie w Pradze
Mało przytulnie, przynajmniej dla mnie

Podsumowanie jest krótkie. W Pradze zamawiając piwo nigdy się nie zawiedziecie. Piwo będzie miało odpowiednią temperaturę, pianę etc. Knedliki, gulasze – jeśli kochacie takie jedzenie, to miejsce dla Was. Coś bez mięsa ? Smażony ser oczywiście. Ilość kalorii w jednej porcji to zalecana dawka dla górnika pracującego pod ziemią. Ano i ciekawostka w lokalach wolno palić, przynajmniej w niektórych.

Aktualizacja z Warszawy 24.01.2024 – wszystkie opisane wyżej lokale nadal funkcjonują. Nie wiem, czy można nadal palić papierosy w kawiarniach.

Jeśli

lubicie Czech, zerknijcie tu;

chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;

interesują Was ciekawe miejsca w Polsce, kupcie nasz ebook, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a gdy klikniecie w poniższy obrazek, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.



Booking.com


Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies