Chris Niedenthal – świat fotografii w warszawskim Domu Spotkań z Historią
W warszawskim Domu Spotkań z Historią możecie obejrzeć niezwykłą wystawę fotografii Chrisa Niedenthala. Autor jest laureatem nagrody World Press Foto w 1986 roku otrzymanej za portret komunistycznego przywódcy Węgier Janosza Kadara. W Polsce kojarzony jest ze słynnym zdjęciem przedstawiającym transporter opancerzony skot a w tle kino Moskwa z napisem „Czas apokalipsy” anonsującym premierę filmową… Ta fotografia dokumentuje pierwszy moment stanu wojennego 1981 roku.
Chris Niedenthal – polska historia
Niedenthal urodził się Wielkiej Brytanii w rodzinie polskich emigrantów, a jako młody fotograf w 1973 przyjechał do Polski, gdzie pracował między innymi dla „Sterna” i „Newsweeka”. Przełomem w jego karierze stały się serie zdjęć powstałe tuż po wyborze Karola Wojtyły na papieża w 1978 roku. Niedenthal był pierwszym zagranicznym reporterem, który trafił do rodzinnego miasta papieża, do Wadowic.
W 1980 roku także jako pierwszy zagraniczny fotoreporter znalazł się w strajkującej gdańskiej stoczni. Dokumentował czas pierwszej Solidarności, ale także dramatyczny okres stanu wojennego. Pokazywał na swoich zdjęciach także czas przełomu w Polsce w latach 1988-1989. W wolnej Polsce tworzył projekty fotograficzne takie jak choćby „Sąsiadka” nawiązujący do relacji polsko żydowskich, czy „Tabu” poświęcony niepełnosprawnym umysłowo dzieciom. Dokumentował także zmieniającą się polską rzeczywistość.
Chris Niedenthal-świat opisany fotografią
Twórczość artysty (bo tak z pewnością można go nazwać) nie ogranicza się do pokazywania i dokumentowania polskiej rzeczywistości. Nagrodę World Press Foto otrzymał za fotografię węgierskiego przywódcy komunistycznego Janosa Kadara. Jak sam wspomina, w trakcie robienia zdjęć Kadar mocno się pocił, co dało szczególny efekt w połączeniu z tłem, które dla portretowanego stanowił wizerunek Lenina. Co prawda na zdjęciu opublikowanym w magazynie „Time” wyretuszowane twarz węgierskiego przywódcy, ale i tak zderzenie dwóch postaci: Kadara i Lenina miało symboliczne znaczenie. Ten symboliczny i polityczny przekaz docenili jurorzy konkursu World Press Photo honorując główną nagrodą Niedenthala.
Ale na jego fotografiach pojawiają się nie tylko politycy, nie tylko osoby znane z pierwszych stron gazet i mediów, są tu także zwykli ludzie uchwyceni w swoich zwykłych życiowych sytuacjach: sprzedawcy pracujący na bazarach, uczestnicy uroczystości religijnych, ludzie odpoczywający, stojący w kolejkach. Niedenthal towarzyszył ze swym aparatem schyłkowi i upadkowi ZSRR, przemianom w Rumunii i na Węgrzech. Był także w Chinach w 1989 roku, gdzie ludzie próbowali zmienić komunistyczny system.
Pielgrzymka, pokaz mody i Kazimierz Górski
Na wystawie w Domu Spotkań z Historią możecie zobaczyć bogaty przegląd zdjęć pochodzących z ogromnego portfolio stworzonego przez wiele lat przez Chrisa Niedenthala. Wrażenie robią zarówno zdjęcia zwykłych ludzi jak choćby to, na którym młody zakonnik przewożony jest motocyklem w trakcie pielgrzymki paulińskiej, czy to przedstawiające sprzedawcę mającego na głowie pusty karton chroniący go od padającego deszczu. Wszystko gdzieś daleko od głównych miast i dróg… Z nostalgią ogląda się uliczny pokaz mody w Warszawie, czy trening piłkarski prowadzony przez słynnego trenera Kazimierza Górskiego. Czy są to zdjęcia zwykłych ludzi, czy fotografie przedstawiające ważne wydarzenia polityczne i ludzi znanych z pierwszych stron gazet, autor dba o obraz zawsze w ten sam sposób, z troską o szczegóły, z wyczuciem potrzebnym na uchwycenie właściwego momentu. Chodzi o to spojrzenie, tę chwilę, która pozwala znaleźć właściwe odpowiedź na pytanie o to jaki jest świat, który widzimy. Tak tworzy wszystkie swoje zdjęcia.
Oglądając te fotografie mamy okazję przypomnieć sobie lub poznać świat takim, jakim był kilka, kilkanaście albo kilkadziesiąt lat temu. Dziś niektóre z przedstawionych przez Niedenthala miejsc wyglądają już zupełnie inaczej, niektórzy bohaterowie jego fotografii odeszli. Pozostaje zapis dawnego świata i nie jest to tylko fotograficzna dokumentacja. Autorowi w niezwykły sposób udawało się i udaje złapać chwilę, ale też zapisać na zdjęciu wnikliwy portret uwiecznionych postaci, nawet tych, które przypadkowo znajdują się w kadrze jego aparatu. Znakomity układ wystawy pozwala nam w dość łatwy sposób prześledzić najważniejsze wydarzenia, ale też i społeczny i obyczajowy klimat Polski od początku lat 70 aż do obecnych czasów.
Niedenthal imponuje zmysłem obserwacji, zdolnością do psychologicznego spojrzenia na swoich portretowanych bohaterów, wspaniałymi ujęciami, niezwykłym wyczuciem chwili. Nie są to jednak zdjęcia pełne zwykłych efektów specjalnych, są to znakomite fotografie, w niezwykle wnikliwy sposób, przedstawiające rzeczywistość i stanowiące jednocześnie osobiste spojrzenie autora, ale i próbę obiektywnego pisania rzeczywistości przez niego widzianej. Tak więc widzimy świat oczami Chrisa Niedenthala, ale jednocześnie autor daje nam szansę na spojrzenie na ten świat naszymi własnymi oczami. Przedstawia zdjęcia bez zbędnych udziwnień, bez barokizacji formy, bez tego wszystkiego, co stawiałoby przed nami barierę utrudniającą zrozumienia rzeczywistości.
Warto poświęcić kilkadziesiąt minut na obejrzenie wystawy. Dla wielu będzie to lekcja historii, dla niektórych także okazja do wspomnień, ale na pewno dla wszystkich przyjemność, bo przyjemnie ogląda się zdjęcia, które tak realnie opisują świat i które dają do myślenia. To zresztą kolejne ciekawe wydarzenie w znakomicie funkcjonującym Domu Spotkań z Historią. Dodatkowym bonusem dla wszystkich jest to, że ta, jak i wszystkie inne wystawy, organizowane w tym miejscu są bezpłatne.
Jeśli
lubicie zwiedzać Warszawę, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.
Booking.com