Pierwsze wrażenia z Florencji są naprawdę dobre
Jesteśmy we Florencji. Lecieliśmy z przesiadką w Zurychu. Ledwo nam się udało uciec przed śnieżycą w Warszawie. Od rana słyszeliśmy, że intensywne opady śniegu przesuwają się z południa w kierunku Warszawy. Z niewielkim opóźnieniem jednak bezpiecznie wylecieliśmy. Na szczęście w Zurychu samolot do Florencji też miał opóźnienie, więc mogliśmy nawet spokojnie zjeść kanapkę i popatrzyć przez okno. W samolocie okazało się, że zapomnieliśmy wziąć przewodnika po Florencji. We Florencji byliśmy wieczorem. Z lotniska do miasta można pojechać autobusem za 6 euro albo taksówką za 20 plus 1 euro za każdą sztukę bagażu. Dojechaliśmy do hotelu. Tym razem Marcin przeszedł samego siebie. Mieszkamy przy samej katedrze, nawet widać ją z okien naszego…