Literati, życie wśród piękna wystawa w Muzeum Narodowym
W warszawskim Muzeum Narodowym gości niezwykła wystawa. Eksponaty przyjechały z Chin, a pochodzą ze zbiorów Chińskiego Muzeum Narodowego. Większość z nich, jest ich w sumie 165, dotychczas nie opuszczała Państwa Środka. Figurki, tkaniny, obrazy, drobne przedmioty, wszystko to jest związane z niezwykła historią chińskich uczonych, literati. Podkreśla to tytuł „Życie wśród piękna. Świat chińskiego uczonego”.
Ciągle tak mało wiemy o historii dalekich krajów. Chiny większości z nas kojarzą się z chińskim murem, światem rodem z filmów o mistrzach wschodnich sztuk walki. No niby wiemy, słyszeliśmy o wspaniałej chińskiej kulturze, może także i o porcelanie. Ale czy wiemy więcej ? Na warszawskiej wystawie zaprezentowany został świat literati. To świat ludzi wykształconych, którzy w dawnych Chinach stawali się uczonymi, miłośnikami sztuki i przede wszystkim urzędnikami. Droga do tej kariery, co zaskakujące, nie była uwarunkowana powodzeniem, ale głównie talentem i zdolnościami. Nie były to także godności dziedziczne. Oczywiście w praktyce siła pieniądza, zamożności dawała pewne fory, ale droga nie była zamknięta także dla tych zdolnych i ubogich. I tak kiedy w Europie dopiero kształtowało się średniowiecze w Chinach powstała warstwa społeczna „literati”.
Literati, kim byli?
To rodzaj klasy średniej. Trzeba było być mężczyzną, wykształcić się i zdać egzaminy. Dalej można było ubiegać się o rozmaite urzędy w państwie. I w tym momencie musimy przywołać Konfucjusza. Dlaczego ? Bo temu właśnie filozofowi chińskie państwo powierzyło rząd dusz. Tak dokładnie, na jego filozofii i nauce budowano funkcjonowanie państwa. W praktyce oznaczało to , że podczas egzaminów trzeba było wykazać się znajomością jego dzieł. Literati stawali się urzędnikami. Gdy służba przestawała im odpowiadać wycofywali się w życie pustelnicze lub na wieś.
Literati – rozrywki
Wystawa prezentuje całą, ciekawą filozofię życia tej warstwy społecznej. Dyskusje, kaligrafię i malarstwo. Wszędzie w opisach wystawy podkreśla się szczególne umiłowanie przez nich tych dwóch ostatnich rodzajów sztuk. Możemy więc oglądać rozmaite przykłady malarstwa i kaligrafii. Okazuje się jednak, że urzędnicy nie stronili od rozrywek. Były więc gry, wszelkie mutacje szachów, gry planszowe. Były także, powiedziałbym, bardziej swojskie rozrywki. Zdecydowanie literati nie byli abstynentami. Wino było napojem popularnym, a jak można zobaczyć na pokazanych na wystawie ilustracjach, używanym aż nazbyt ochoczo. Bardzo podobała mi się tkanina zatytułowana „Libacja”.
Literati – piękne przedmioty
Na wystawie nie brak pięknych rzeczy. Wiek niektórych zdumiewa – najstarsze mają około 3 tysięcy lat. Co charakterystyczne i zaskakujące, trudno określić wiek poszczególnych przedmiotów. Z pozoru wyglądające tak samo dzieli często tysiąc lat. W sztuce Chin nie było tak charakterystycznych dla Europy epok. Datuje się przedmioty wskazując w czasach jakiej dynastii zostały stworzone.
Literati – co warto zobaczyć ?
Przede wszystkim zaopatrzcie się w audioguida. Dzięki niemu dowiecie się dużo nie tylko o eksponatach, ale także o historii Chin. Duże wrażenie robią przede wszystkim przedmioty nie wyróżniające się ogromnymi gabarytami. A więc figurka witająca nas w pierwszej sali pochodząca z przełomu IX/X wieku, księga przedstawiająca działalność Wang Qianaga (XIV/XVII wiek), nakrycie głowy w kształcie płatków kwiatu lotosu (X/XIII), czarka z nakrywką zdobiona wierszem cesarza Qianlonga( XVIII). Od razu uprzedzam, iż malarstwo chińskie może wydać się nieco monotonne i statyczne. Takie były jego kanony i zasady. Trudno to porównywać z bogactwem malarstwa europejskiego. Na wystawie i w jej opisach zwraca się uwagę na jedno dzieło „Sosny i żurawie na wiosnę” Lang Shininga. Wygląda ono zgoła europejsko. I nic w tym dziwnego, bo jego autor nazywał się wcześniej Giuseppe Castglione i był włoskim jezuitą, a trafił do Chin na początku XVIII wieku.
Świata „literati” już nie ma, ale podróż w przeszłość jaką umożliwia nam wystawa daje szansę na lepsze zrozumienie także współczesnych Chin.
Wystawa trwa do 8 stycznia i towarzyszą jej liczne wykłady i prezentacje.
No i pamiętajcie o augioguidzie – jest w cenie biletu.
Jeśli
lubicie zwiedzać Warszawę, kliknijcie tu;
chcecie wiedzieć, co u nas słychać, obserwujcie nas na Facebooku i Instagramie;
jeździcie po Polsce i szukacie interesujących miejsc do zobaczenie, kupcie nasz ebook, w tym wpisie znajdziecie szczegóły, a klikając w poniższe zdjęcie przeniesiecie się do naszego sklepu.
Jeśli lubicie spacery po ciekawych miejscach, w których żyli niezwykli ludzie, wybierzcie się z nami do Konstancina.
Poniższy link jest afiliacyjny, będzie nam miło, gdy z niego skorzystacie.