Trujillo, tu spaliśmy w wieży
W Trujillo zatrzymaliśmy się na kilka dni. Miejscowość była naszą bazą wypadową do Parku Narodowego Monfragüe i do Guadalupe. Ale sama w sobie ze wszech miar zasługiwała na uwagę. Początek był trudny, jak we wszystkich historycznych miastach. Nauczeni doświadczeniem zapytaliśmy, czy trudno dojechać do hotelu. Otrzymaliśmy odpowiedź, że jest to bardzo proste. Ale nie było. Nasz nawigator poprowadził nas w taki sposób, że na bardzo wąskiej ulicy, gdzie ledwo mieścił się samochód, musiałam skręcić w lewo. Zajęło mi to trochę czasu, ale udało mi się bez otarcia błotników. Zatrzymałam się i wysłałam Marcina na poszukiwanie hotelu. Przyjechał razem z pracującym tam Hansem i jadąc za nimi, udało mi się dotrzeć…