Weekend w Kwaśnym Jabłku
Blog,  Niezbędnik,  Polska,  Pomysł na weekend,  Praktycznie,  Warmińsko-Mazurskie,  Wycieczki

Weekend w Kwaśnym Jabłku, czyli spokój na Warmii

O Kwaśnym Jabłku pierwszy raz usłyszeliśmy oglądając program telewizyjny „Daleko od miasta”. Zobaczyliśmy Marcina robiącego cydr i Ewę prowadzącą gospodarstwo agroturystyczne. A potem wielokrotnie czytaliśmy, jak tam jest fajnie. Postanowiliśmy w styczniowy weekend przekonać się, czy rzeczywiście można w tym miejscu dobrze odpocząć, bo przede wszystkim o to nam chodziło.

Weekend w Kwaśnym Jabłku

Weekend w Kwaśnym Jabłku – plany przed wyjazdem

„Kwaśne Jabłko” znajduje się pośrodku niczego, gdzie na końcu wsi na Warmii. Jadąc tam, przygotowaliśmy całą listę miejsc do obejrzenia. Zawsze tak robimy, ale tym razem założyliśmy, że chodzi nam głównie o odpoczynek. Po drodze chcieliśmy tylko zobaczyć zamek w Nidzicy, ale nam nie wyszło, bo okazało się na miejscu, że w styczniu nie przyjmują zwiedzających. Szkoda, że nie napisali o tym na stronie internetowej. Zjedliśmy jednak dobre pierogi w „Barze Ratuszowym”, co nas trochę pocieszyło.

Weekend w Kwaśnym Jabłku
Zamek w Nidzicy

Miejsca do odwiedzenia, które znalazły się na naszej liście to: Orneta, Dobre Miasto, Morąg, liczne kościoły w mniejszych miejscowościach i Lidzbark Warmiński. Dałoby się sporo z tego zobaczyć, gdybyśmy zdecydowali się na zwiedzanie w sobotę, ale się nie zdecydowaliśmy.

Weekend w Kwaśnym Jabłku – na miejscu

Do pensjonatu przyjechaliśmy już po ciemku. Przeżyłam chwilę strachu, stając przed kałużą i dumając, czy nasze auto się w niej utopi. Poczekaliśmy chwilę i zapytaliśmy bardziej obeznanych z terenem, jak przejechać. Okazało się, że z prawej strony i moje obawy były zbyteczne.

W pensjonacie jest kilka pokoi, a nas powitał serdecznie, wskakując do samochodu, bardzo towarzyski pies. Po zaniesieniu bagażu do ładnego i czystego, a co najważniejsze ciepłego pokoju, zeszliśmy na kolację. Posiłki w „Kwaśnym Jabłku”  odbywają się przy wspólnym stole, od razu więc mieliśmy okazję do poznania uroczych innych gości. Ale skoro jesteśmy przy kolacji, to wypada zaznaczyć, że posiłki są tu pyszne i urozmaicone. Do dziś zmagam się z dodatkowym kilogramem przywiezionym na pamiątkę do domu.

Weekend w Kwaśnym Jabłku
Kwaśne Jabłko, niestety pod słońce

Wieczór spędziliśmy we wspaniałym salonie, pijąc cydr i rozmawiając. Czuliśmy się naprawdę świetnie.

Weekend w Kwaśnym Jabłku – spacer po lesie

Następnego dnia porzuciliśmy plany wielkiego zwiedzania Warmii i poszliśmy na spacer. Dzień początkowo był mglisty, później wyjrzało słońce. Byłam zachwycona, bo światło okazało się rewelacyjne i wreszcie mogłam oddać się swojej pasji robienia zdjęć, na co nie zawsze mam czas. Tu macie efekty tego spaceru.

Weekend w Kwaśnym Jabłku
Weekend w Kwaśnym Jabłku
Weekend w Kwaśnym Jabłku
Na początku było trochę mglisto
Weekend w Kwaśnym Jabłku
Wspaniałe panoramy
Weekend w Kwaśnym Jabłku
Zmiana nastroju, wyjrzało słońce
Weekend w Kwaśnym Jabłku
Pojawiło się niebieskie niebo

Zrobiliśmy 14 kilometrów, na szczęście wzięliśmy buty górskie, więc błoto nie było nam straszne. Wracając czuliśmy głód i obawialiśmy się, że przyjdzie nam czekać do kolacji, ale na szczęście okazało się, że czekała na nas zupa i ciasto. Później zaczynało robić się ciemno i wreszcie podczas wyjazdu miałam czas, aby poczytać książkę. Wieczorem zwiedziliśmy cydrownię  i znów sobie rozmawialiśmy z innymi gośćmi.

Następnego dnia, już w drodze powrotnej, wstąpiliśmy do Lidzbarka Warmińskiego, obejrzeliśmy zamek i kościół i zjedliśmy pyszny obiad, ale o tym będzie w następnym tekście. Wniosek z tego weekendu był dla nas prosty, nie zawsze trzeba wszystko zobaczyć, czasem spacer po lesie może dać więcej niż zwiedzenie wszystkiego w okolicy, bo po tym weekendzie wróciliśmy naprawdę wypoczęci.

I tak na koniec – tekst nie jest sponsorowany, za pobyt i wszystko inne sami zapłaciliśmy, a fajne miejsca warto chwalić.

Jeśli

chcecie odwiedzić więcej miejsc w Warmińsko-Mazurskim, zerknijcie tu;

jesteście ciekawi, co u nas słychać, śledźcie nas na Facebooku i Instagramie.

lubicie zwiedzać Polskę, kupcie naszego ebooka, szczegóły znajdziecie w tym wpisie, a klikając na zdjęcie poniżej, przeniesiecie się do naszego sklepu.

Polska na dobry nastrój
Polska na dobry nastrój

Od wielu lat zwiedzam i wędruję po Polsce i świecie. Zawsze na własną rękę i na własny rachunek. Polska znajdowała i znajduje szczególne miejsce w moich podróżniczych planach. Mam także wielki sentyment do Hiszpanii, po prostu lubię ten kraj z jego wspaniała kulturą, zabytkami i krajobrazami. Odkąd pamiętam lubiłam poznawać nowe miejsca, zaglądać w tajemnicze zakamarki, podróżować. Ta pasja towarzyszyła mi także w życiu zawodowym, a zdarzyło się w nim wiele.Pisałam o polityce międzynarodowej, ale także o zwiedzaniu Polski i Europy. Dalekie podróże związane z pracą, wizyty w niezwykłych miejscach, takich jak Downing Street 10 czy Pałac Elizejski tylko rozbudziły mój i tak wielki apetyt na poznawanie świata. Po drodze udało mi się napisać przewodnik po Mazowszu, bo Polska zawsze była dla mnie fascynującym miejscem do odkrywania. Od 8 lat prowadzę stronę Podróżniczego Domu Kultury. Piszę, fotografuję i opowiadam w mediach społecznościowych. Pokazuję i opisuję tylko to, co sama widziałam. Patrzę na świat optymistycznie, ale i krytycznie. Nie potrafię żyć bez podróży.

4 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej.Akceptuję Prywatność i polityka cookies